Dwucyfrowy wynik w sparingu Huraganu

Jedna porażka i dwa mecze wygrane ? takie rozstrzygnięcia na przestrzeni ostatniego półtora tygodnia zanotowali piłkarze czwartoligowego Huraganu Wołomin, którzy przygotowują się do rundy wiosennej.

Wołomińscy piłkarze 7 lutego zmierzyli się w Otwocku tamtejszym Startem. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 (2:0) dla miejscowych. Honorowa bramka padła po bardzo fajnej akcji trzech lewonożnych zawodników, bo Kamil Mierzwiński podłączył się ze skrzydła, dostał prostopadłą piłkę, dograł do Szymona Klepackiego, Szymon uderzył z pierwszej piłki i Daniel Dylewski dobił. Start tak naprawdę nie strzelił bramki z jakiejś ładnej akcji ? dwa trafienia w pierwszej połowie zdobył po stałych fragmentach gry. W drugiej połowie straciliśmy przypadkowego gola po kontrze. Wyciągamy wnioski, pracujemy dalej. Jest różnica między trzecią a czwartą ligą, bo można oczywiście zrobić dobry wynik, natomiast zawodnicy są już tam na takim poziomie, że nie popełniają tak dużo prostych błędów i wykorzystują nasze. Widać, że w naszym zespole drzemie potencjał i jeśli doprowadzimy do takiej sytuacji, że będziemy motorycznie przygotowani na wyższym poziomie, to na pewno podejmiemy dużo skuteczniejszą walkę z takim trzecioligowym przeciwnikiem jak dzisiejszy ? powiedział nam po meczu trener Piotr Stańczuk.

Skład (I połowa): Chrostowski ? Mierzwiński, Woźniak, Dadacz, Ochman ? Lewicki ? Kopeć, Stańczyk ? Polniak, Lewandowski, Mańko. (II połowa): Łysik ? Mierzwiński, Woźniak, Dadacz, Męczkowski ? Bazler ? Stańczyk (65′ Kopeć), Lewicki ? Wielądek, Dylewski, Klepacki.

Kolejny mecz kontrolny wołomińska drużyna rozegrała w środę, 11. lutego u siebie. Jej rywalem był, zajmujący ósme miejsce w pierwszej grupie warszawskiej okręgówki, Bóbr Tłuszcz. Huragan odniósł miażdżące zwycięstwo 13:0 (4:0), a na listę strzelców wpisali się: Rafał Wielądek czterokrotnie, Marcin Mańko trzykrotnie, zaś po jednym golu dołożyli: Daniel Dylewski, Sebastian Lewandowski, Bartłomiej Męczkowski, Kamil Mierzwiński, Jakub Polniak i piłkarz Bobra, który zdobył bramkę samobójczą.

W minioną sobotę, 14. lutego PWKS gościł w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie 2:3 (0:2) pokonał Świt. Dwa trafienia przed przerwą zaliczył Marcin Stańczyk oraz jedno na siedem minut przed końcem Jakub Polniak.

? Zagraliśmy sparing z zespołem trzecioligowym, ale dosyć młodym, bo wystąpiło tutaj ośmiu zawodników z szerokiej kadry pierwszego zespołu Świtu. Nie wiem czy mają szansę wywalczenia miejsca w składzie, lecz sam fakt trenowania na szczeblu wyżej od nas spowodował, że było widać ich przewagę motoryczną nad nami. My natomiast weszliśmy w inne obciążenia, graliśmy mecz na zwolnionym tempie, trochę ślamazarnie i zwłaszcza w pierwszej połowie tę piłkę rozgrywaliśmy dobrze taktycznie, aczkolwiek zdecydowanie za wolno. Później ten element poprawiliśmy i gra wyglądała bardzo przyzwoicie. W kolejnym sparingu powtarza się sytuacja i identycznie było w drugiej połowie w meczu z Otwockiem oraz w sparingu z Dolcanem II w tej samej części, kiedy bardzo łatwo nadziewamy się na kontry. Dzisiaj znowu był taki moment dwudziestu-dwudziestu pięciu minut, w którym graliśmy za długo, pchaliśmy się do przodu, następowała strata i szybka kontra przeciwnika, co dało mu dwie bramki. Zdecydowanie na ten element musimy zwrócić uwagę, żeby nie zostawiać te dziury w środku i rozgrywać tak, żebyśmy mieli zabezpieczone tyły. Rozumiem, że może chłopaki, którzy wchodzą po przerwie odczuwają, że to jest drugi skład i chcą się tak pokazać, że zapominają o dyscyplinie i pędzą do przodu. Natomiast był to fajny sprawdzian, przy pięknej pogodzie, ponownie z wieloma sytuacjami bramkowymi i akcjami ofensywnymi, ale rzeczywiście mankamentem jest ta łatwość stwarzania przeciwnikowi sytuacji po kontrach ? podsumował Piotr Stańczuk.

Skład (I połowa): Chrostowski ? Mierzwiński, Woźniak, Górski, Ochman ? Lewicki ? Dylewski, Kopeć ? Wielądek, Stańczyk, Klepacki. (II połowa): Łysik ? Mierzwiński (67′ Lewicki), Woźniak (67′ Górski), Dadacz, Męczkowski ? Bazler ? Polniak, Stańczyk ? Wielądek (67′ Dylewski), Lewandowski, Mańko.

Marcin Godlewski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.