Malarstwo Marty Radziszewskiej

Marta Radziszewska-Banasiak to malarka wszechstronna. Otrzymała dyplom na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w 1998 roku. Jej obrazy znajdują się w prywatnych kolekcjach na całym świecie: Anglia, Australia, Francja, Holandia, Hiszpania, Kanada, Niemcy, Polska, Rosja, Ukraina, USA, Włochy, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Belgia. Z artystką rozmawiam o malarstwie, jego technikach, pasji tworzenia…

– Pani obrazy są w kolekcjach prywatnych na całym świecie. Ciężko było zyskać taką pozycję w świecie sztuki?
– O, to jest pewnie sprawa odpowiedniej reklamy, na przykład  tak zwanego pozycjonowania strony WWW. A tak naprawdę – maluję właściwie codziennie od 20 lat. Po kilka godzin dziennie. Oczywiście, to co się tworzy musi być dobrej jakości, na dłuższą metę tylko takie ?towary? znajdują odbiorców i podbijają świat.
– Czy to ciężka praca?
– Czasami tak. Ale to moja pasja i wielka przyjemność!
– Jakie uczucia towarzyszą Pani, gdy sięga Pani po pędzel i nakłada farbę na płótno?
– Chcę robić dobrze, to co robię. Najlepiej jak umiem. Nie odstąpię, póki tego nie osiągnę. Jeśli jest to portret ? chcę ?opowiedzieć” osobę, którą maluję – jaka jest, jaki ma nastrój, co jest w jej spojrzeniu… Pejzaż to okazja do popisów technicznych – różne sposoby malowania – cienko, grubo, płasko, zacieki, niezamalowane fragmenty płótna, pędzlem i nożem, ściereczką – trzeba cieszyć się możliwościami i życiem! Kopia ma być niemal idealnie wierna oryginałowi, a ponadto musi mieć nastrój i charakter autora, i siłę wyrazu. Maluję również takie własne Madonny – rodzaj ikony… To lubię najbardziej, ale proces ich powstawania najtrudniej opisać, nie powstają one w trakcie  rozmyślań, raczej w reakcji na to, co jakby samo dzieje się na płótnie… Na początku zastanawiam się – co byłoby najmniej odpowiednie w malowaniu ikony, jaki kolor, jaka kreska. Tak właśnie zaczynam – od tego, co nie powinnam. Kolory i linie muszą tworzyć gamę, muszą rozmawiać ze sobą, ale nie może to być banalny, nudny, grzeczny dialog, to ma być tworzenie czegoś nowego, całościowego, zgodnego wewnętrznie – ale często niezgodnego z tym co już widziałam… To wspaniałe spotkanie z malarstwem.
– Jaka technika malarska jest Pani najbliższa?
– Olej na płótnie. Daje on nieograniczone możliwości: czasowe – można malować tak długo jak się chce, wrócić do pracy po latach, kolorystyczne, powierzchniowe – w sensie wielkości obrazu, ekspozycyjne, no i trwałość – trudno zniszczyć olej na porządnym płótnie nabitym na solidne krosno?
– Maluje Pani na zamówienie. Czy otrzymała Pani kiedyś zlecenie, którego się Pani nie zgodziła podjąć?
– Tak, ale nie było to wiele razy, to przecież mój zawód.
– Gdzie można zakupić Pani prace?
– Zapraszam na www – www.radziszewska.csd.pl . Znajdują się tam obrazy, podane są wszystkie dane i ceny.

Rozmawiała Sylwia Kowalska