Marcin Pieńkowski – Cronenberg i rosyjska mafia

Dziwny to film. Opowiada o rosyjskiej mafii, lecz na ekranie w rolach Rosjan pojawiają się Francuz (Vincent Cassel), Niemiec (Armin Mueller-Stahl), Polak (Jerzy Skolimowski) i Amerykanin duńskiego pochodzenia (Viggo Mortensen). Żadnego Rosjanina… No dobra, wiem, przecież w amerykańskich filmach o włoskiej mafii też czasem trudno odnaleźć rodowitego Włocha, ale Cronenberg to już chyba trochę przesadził. Być może chciał podkreślić londyński kocioł narodowościowy właśnie międzynarodową obsadą.
Do londyńskiego szpitala trafia młoda Ukrainka, która umiera podczas porodu. Lekarze ratują dziecko, lecz nie mogą ustalić tożsamości dziewczyny. Wśród jej rzeczy pielęgniarka (Naomi Watts) znajduje część pamiętnika. Okazuje się, że dziewczyna była zmuszana do prostytucji. Trop prowadzi do rosyjskiej restauracji, której właściciel prowadzi podejrzane interesy.
Cronenberg porusza problem handlu ?żywym towarem?, mafijnych porachunków, a nawet przedziwnych rosyjskich sekt. Niezupełnie jest to jednak kino społeczne, raczej zabawa gatunkiem kina gangsterskiego. Akcja filmu rozgrywa się w Londynie, który pokazany jest tutaj niemal jak za czasów Kuby Rozpruwacza ? brud i krew spływają brukowanymi uliczkami, podejrzane typki spotykają się w interesach u golibrody bądź w łaźni, wąskie uliczki przypominają klimaty z Dickensa, nie zaś ze współczesnych błyskotek Guya Ritchie…
Scenariusz filmu nie jest oryginalny ? to brutalna ?pulp fiction?, pełna przemocy (niezwykła scena walki w łaźni), lecz również napięcia (w finale emocje sięgają zenitu). Siła ?Wschodnich obietnic? tkwi w rewelacyjnej sferze wizualnej, fantastycznych dialogach i mistrzowskich kreacjach aktorskich. Viggo Mortensen jako Nikolai ? osiłek o ciepłym wnętrzu, nie omieszkujący jednak poćwiartować ciało, kiedy trzeba ? to jedna z najlepszych kreacji kina ostatnich lat (gdzie on tak się nauczył rosyjskiego akcentu?!). Vincent Cassel szaleje na ekranie jako neurotyczny psychopata, skrywający swój homoseksualizm, zaś Armin Mueller-Stahl jest tradycyjnie demoniczny i zepsuty do szpiku kości, chociaż ma wygląd potulnego dziadka. Za te kreacje dałbym wszystkim po Oscarze (nominowany był tylko Mortensen).
?Wschodnie obietnice? trafiły do Polski trzy lata po premierze ? lepiej późno niż wcale. To jeden z najciekawszych filmów Davida Cronenberga, autora ?Videodrome?, ?Muchy?, ?Nagiego lunchu? i ?Historii przemocy? (także z Mortensenem). Warto obejrzeć i samemu się przekonać, gdyż to film uciekający wszelkim klasyfikacjom, dekonstruujący schematy gatunkowe, irytujący i urzekający zarazem, przesiąknięty krwią, lecz pełen uczuć i emocji (bo to i niezwykła love story!). Kino osobliwe, jak to u Cronenberga…

Wschodnie Obietnice

Reż.:David Cronenberg

Kanada/USA/Wielka Brytania 2007

Obsada:Viggo Mortensen, Naomi Watts, Armin Mueller – Stahl, Vincet Cassel

Dystrybutor: Kino Świat, 100′