Edward M. Urbanowski: Pytanie

Rząd mówi, że jest wspaniale a Prezydent, że polskie dzieci głodują. Niestety, w tym przypadku prawda nie leży pośrodku. W ostatnich bowiem latach, rządzący (PiS i PO) zagarniali wszystko, co mogli upchnąć w kieszenie, jak Ruskie w 1945 roku na Ziemiach Odzyskanych! To nie jest moja złośliwa uwaga a jedynie wniosek z analizy danych Głównego Urzędu Statystycznego za rok 2014.
W skrajnej biedzie żyje dziś w Polsce ponad 2,8 mln osób. Oznacza to, że 7,4 proc. mieszkańców naszego kraju musi przeżyć za mniej niż 540 zł miesięcznie. Ale nawet te dane są wątpliwe, bowiem rząd, by poprawić ?statystykę?, obniżył granicę ubóstwa skrajnego. W 2013 roku to 551 złotych w gospodarstwach 1 osobowych i 1486 złotych w gospodarstwach 4 osobowych. Dzisiaj to odpowiednio: 540 złotych i 1458 złotych! I drugi wskaźnik. Stopa ubóstwa relatywnego, czyli kwota uzyskiwanego dochodu niezbędnego do samodzielnego życia. W 2014 roku 6,2 mln osób nie było w stanie się utrzymać! I to jest ten prawdziwy, rzeczywisty, wskaźnik polskiej biedy. To tylu spośród nas potrzebuje pomocy!
Doktor hab. Piotr Broda – Wysocki z Katedry Polityk Publicznych Instytutu Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie: – Wzrost wynagrodzenia jest dość luźno zwiany ze stopą ubóstwa. Dlatego, że ubóstwo dotyczy tylko i wyłącznie określonej grupy osób. Zdecydowana większość z nich należy do gospodarstw domowych bez osób pracujących. A nawet jeśli są to osoby pracujące, to pracują za minimum, które jeszcze jest pomniejszane przez funkcjonariuszy państwowych np. komorników sądowych czy skarbowych. Sytuacja dochodowa nie poprawia się równomiernie we wszystkich grupach społecznych. Można nawet powiedzieć, że w najbiedniejszych jest ciągle zła. Widać, że najbogatsi mają coraz więcej dochodu do dyspozycji, natomiast wśród najbiedniejszych wydatki znacznie przekraczają dochody. Tak więc średnia poprawa ? jak wieszczy rząd – wynika ze znaczącej poprawy u zamożnych i średniozamożnych przy braku poprawy lub pogorszenia sytuacji wśród najbiedniejszych.
Czynniki, które sprzyjają popadnięciu w biedę wciąż są te same. Nie jest niespodzianką fakt, że najbardziej zagrożone skrajnym ubóstwem są osoby bezrobotne. Jak wynika z danych GUS, w gospodarstwach domowych, w których co najmniej jedna osoba była bezrobotna, stopa ubóstwa skrajnego wynosiła 15 proc., czyli dwa razy tyle co średnia dla Polski. Gdy na bezrobociu pozostawały co najmniej dwie osoby, stopa ubóstwa skrajnego rosła już do 33 proc. Pod względem podziału na źródło dochodów, najbardziej zagrożeni skrajną biedą są Polacy utrzymujący się ze źródeł poza zarobkowych. W tej grupie stopa ubóstwa skrajnego wynosi 21 proc. Na drugim miejscu plasują się renciści (12,5 proc.), a na trzecim rolnicy (12,1 proc.). Skrajna bieda – choć w mniejszym stopniu – dotyka też pracujących – współczynnik ten wynosi tu 6,5 proc. Dopiero na kolejnych pozycjach znajdują się emeryci (5,8 proc.) i osoby pracujące na własny rachunek (4,1 proc.). W fatalnej sytuacji są rodziny wielodzietne. W grupie małżeństw z trójką dzieci stopa skrajnego ubóstwa przekraczała w 2014 roku 11 proc. Zaś w gospodarstwach domowych, w których na utrzymaniu jest co najmniej 4 dzieci, poniżej minimum egzystencji żyło aż 26,9 proc.
Czy w Polsce jest bieda?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.