Radny powinien współpracować z burmistrzem dla rozwoju gminy

Z Markiem Górskim, Radnym Rady Miejskiej w Wołominie, szefem klubu radnych Centrum Samorządowe o nowym układzie w wołomińskim samorządzie rozmawia Teresa Urbanowska.

? Gdy rozmawialiśmy po pierwszej turze wyborów o sytuacji w wołomińskiej Radzie, zupełnie inaczej położone były akcenty naszych podsumowań niż te, jakie możemy postawić w dniu dzisiejszym. Może więc stało się dobrze, że tamta rozmowa nie ujrzała światła dziennego. Wczoraj (wtorek 9 grudnia) odbyło się zaprzysiężenie nowej burmistrz Wołomina Elżbiety Radwan ? jakie wrażenia?

? Jestem radnym czwartą kadencję. Nigdy w historii nie było tak dużej ilości ludzi z kwiatami, którzy przyszli na zaprzysiężenie Burmistrza i przekazanie władzy. Na pewno nie jest to spowodowane tym, że na tym stanowisku jest pierwsza w powiecie demokratycznie wybrana kobieta tylko tym, że Pani Elżbieta Radwan, obecna burmistrz Wołomina, jest tu znaną i lubianą osobą, która potrafiła sobie zaskarbić szacunek ludzi i nawiązać z nimi bezpośredni kontakt. Jestem mile zaskoczony tak dużą ilością gości, podobnie pewnie jak i większość Radnych.

? Do tej pory kojarzony był Pan z Klubem radnych SKW. Teraz jest Pan przewodniczącym Klubu Radnych Centrum Samorządowe. Jest Pan radnym z grupy Pani Burmistrz… Ale jest Was tylko czworo…

? Zacznę może od tego, że zawsze kandydowałem jako samorządowiec i nigdy nie przypisywałem się do żadnej z partii. W tym roku otrzymałem wiele propozycji kandydowania z różnych list ? poza Stowarzyszeniem ?Nasze Jutro? związanym z SLD. Dobrze pani wie, że okres mojej działalności związanej z SKW zakończył się, co można uznać za naturalne. Zawsze będę mile wspominał tamten okres i jestem dumny z tego, że działałem w Zarządzie SKW i przez trzy kadencje reprezentowałem SKW w Radzie Miejskiej. Znam Elżbietę Radwan, naszą obecną burmistrz, od wielu lat. Pamiętam ją z czasów, gdy pracowała w Urzędzie Miasta w Wołominie i zajmowała się zasobem mieszkań komunalnych. Charakteryzowało ją to, że łatwo nawiązywała kontakty i rozumiała ludzkie problemy.

? Przez wiele lat różne środowiska nawzajem przekonywały się nad wyższością jednomandatowych okręgów wyborczych nad wcześniej obowiązującym systemem. Dziś JOW-y stały się faktem. Czy głoszona teoria przyniosła spodziewane efekty?

? Jak i co zadziałało to najlepszym przykładem może być moja osoba. O ostatecznym wyniku zadecydowało kilka głosów. Trudno tu ujmować innym kandydatom czegokolwiek. Ale do wołomińskiej Rady trafiło wiele nowych osób wygrywając z wieloletnimi Radnymi, często bardzo mocno zaangażowanymi w to co robili. Ale są to wybory samych Mieszkańców, więc nie będę z tym polemizował. To był ich wybór, czy słuszny przekonamy się niebawem. Co do mojej osoby to te 377 osób, które na mnie ponownie zagłosowało pozwala wierzyć, że moją pracę ocenia się pozytywnie.

? Jak Pan sobie wyobraża pracę w Radzie, w której na 23 Radnych Burmistrz ma tylko czterech swoich Radnych?

? Myślę, że każdemu burmistrzowi w takiej sytuacji nie jest łatwo kierować urzędem czy gminą. Mam nadzieję, że każdy, kto zdecydował się kandydować na radnego na pierwszym miejscu stawia dobro miasta. Dlatego też jestem przekonany, że cała Rada będzie pomagać a nie przeszkadzać Pani Burmistrz w dążeniu do prawidłowego rozwoju tego miasta oraz otaczających go Sołectw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.