Wawel

To wydarzyło się pięć lat temu. Zginęło 96 osób. Wydawać by się mogło, że to wystarczający okres na wyciszenie emocji by dzisiaj wspólnie pomodlić się nad grobami zmarłych.

To wydarzyło się pięć lat temu. Zginęło 96 osób. Wydawać by się mogło, że to wystarczający okres na wyciszenie emocji by dzisiaj wspólnie pomodlić się nad grobami zmarłych. Niestety, politycy Prawa i Sprawiedliwości ?zadbali?, by do tego nie doszło. Na wiecach i pochodach ochoczo mówili o bieżącej polityce a nie o niewinnych ofiarach tego tragicznego lotu. Bo w końcu ilu było na pokładzie członków i sympatyków PiS? Zaledwie kilka osób! Większość ofiar to funkcjonariusze, urzędnicy, kombatanci i parlamentarzyści nie mający nic wspólnego z tą partią. Zginęli, bo wykonywali swój zawód, misję czy społeczny mandat. Tu nikt nie powinien przywłaszczać sobie wyłączności na martyrologię. To była wspólna tragedia, nas ? wszystkich Polaków.

Na ten dzień Prawo i Sprawiedliwość przygotowało bombę. W Niemczech i w Polsce ukazała się książka Jürgena Rotha pt. ?Tajne akta S.? w której autor stawia hipotezę, iż przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem mógł być zamach przeprowadzony przez rosyjskie służby specjalne. Roth przytacza w książce fikcyjną depeszę ? wszak to powieść ? sporządzoną przez anonimowego agenta niemieckiego wywiadu BND. Czytamy w niej, że możliwym wytłumaczeniem katastrofy samolotu Tu-154 pod Smoleńskiem jest, z dużym prawdopodobieństwem, zamach z użyciem materiału wybuchowego. Miał on zostać przeprowadzony przez Dymytra S. późniejszego ministra obrony Ukrainy. Jürgen Roth ocenia jednak, że przedwczesne jest wyciąganie wniosku, iż był to zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jego zdaniem równie przedwczesne jest także kategoryczne twierdzenie, że zamachu nie było. Roth zaznaczył jednak, że nie może całkowicie wykluczyć warunków pogodowych i błędu pilota jako rzeczywistej przyczyny katastrofy!

Tak ostrożnie postawiona przez autora książki teza o zamachu, nie przeszkodziła jednak politykom PiS do wygłaszania w dniu 10 kwietnia 2015 roku bardzo kategorycznych oskarżeń pod adresem przeciwników politycznych. Mało tego, za sejmowe pieniądze, czyli nasze, wydali kłamliwą w swojej treści broszurę ? raport, jednoznacznie wskazującą, iż przyczyną katastrofy był jednak zamach bombowy! Czyżby poznali wcześniej główne tezy książki pana Rotha? Ku zaskoczeniu autorów raportu, radio RMF opublikowało w przeddzień tych rewelacji pełne stenogramy z czarnych skrzynek samolotu TU-154, z których jednoznacznie wynika, iż pisowski raport, mówiąc delikatnie, rozmija się z prawdą materialną, czyli z faktami.

Ma rację profesor Dariusz Kosiński z Uniwersytetu Jagielońskiego, gdy mówi: ? Walkę dookoła przyczyn katastrofy widzę jako rozpaczliwą próbę znalezienia dających się racjonalnie uporządkować przyczyn tego wydarzenia. Katastrofa smoleńska układa się w narrację, że Polacy to naród bezkompromisowy, który zawsze walczy do końca; ginie, ale nigdy nie działa w imię racjonalnej gry interesów, nie idzie na układ. Dopiero potem dobudowano legendę o ?małym rycerzu? i siłach zła, które musiały go zgładzić, bo realizował on niebezpieczną dla nich polską misję. Stąd decyzję o pochówku wawelskim spora część ludzi uznała, że jest to próba wykorzystania tragicznej sytuacji do zbudowania autorytetu politycznego, do którego zmarły, a może bardziej jego otoczenie, nie miało prawa. I to jest rzeczywista przyczyna, która uniemożliwia ogólnonarodowe pojednanie!

Edward M. Urbanowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.