Zmiany kadrowe w miarę potrzeb

Przez kilka kolejnych dni dzielących spotkania komisji od posiedzenia wołomińskiej rady, burmistrz Elżbieta Radwan zwolniła kilkoro pracowników urzędu. Jak się należało spodziewać, działania te odbiły się echem podczas obrad Rady Miejskiej w Wołominie.

– Czy zamierza pani wprowadzić więcej zmian kadrowych niż to miało miejsce do tej pory ? pytali radni PiS burmistrz Elżbietę Radwan, podczas posiedzenia Rady Miejskiej w Wołominie. – Owszem, zamierzam w miarę potrzeb ? padła krótka odpowiedź ze strony burmistrz.

Pytający radny chciał wiedzieć, czy zwolnienia muszą być w taki a nie inny sposób dokonywane. – Owszem nagany się zdarzyły w procedurze zwolnień, ale nie wiem czy pan radny sam by się inaczej zachował, gdyby znalazł się w takiej sytuacji w jakiej ja się znalazłam. A jeśli chodzi o podanie przy argumentacji zwalniającej pracownika artykułu, to będzie on miał zastosowanie w stosunku ? jak do tej pory ? jednego pracownika, który po zwróceniu mu uwagi wyszedł z gabinetu ? odpowiadała Elżbieta Radwan na zadawane o zwolnienia pytania.

Burmistrz podkreśliła, że nie jest niczym szczególnym wymaganie od pracownika, aby przychodził do pracy na godzinę 8.00, a wychodził z niej o godz. 16.00. ? To przecież nic szczególnego a jedynie wymóg bycia w pracy. O kodeksie pracy urzędnika, o którym wszyscy powinni tu pamiętać, nie wspomnę. Ja od pracowników wymagam jedynie rzetelnej pracy ? przekonywała. Zwolnionych urzędników próbował bronić radny Zbigniew Paziewski. Wiele razy brałem udział w różnych komisjach, w których brała również udział zwolniona pani naczelnik, spotykając się z wieloma organizacjami. W mojej ocenie miała bardzo dobry kontakt z organizacjami i dobrą opinię ? mówił. – Oczywiście to jest pani prawo kogo pani chce zwolnić, a kogo zatrudnić. Z całą radą nie musi się pani w tej kwestii konsultować, ale może należałoby chociaż z przewodniczącym rady. Trochę to przykre, że my o takich sprawach dowiadujemy się z gazet albo na ulicy ? mówił Paziewski. Przedłużającą się dyskusję burmistrz Radwan ucięła krótką ripostą: – Moich poprzedników, z tego co wiem, rada nie rozliczała z zatrudniania i zwalniania… Ja się mogę z państwem dzielić wiedzą, ale nie tym, że mam ?haki?, bo ja tych ?haków? nie szukam… – Podkreśliłem, że ma Pani prawo do zwolnień ? odpowiedział szybko Zbigniew Paziewski. – Bardzo byśmy prosili, aby działania zwolnieniowe były bardziej ucywilizowane, chodzi nam głównie o zwolnienia dotyczące mieszkańców Wołomina ? podsumował tę nieco gorącą dyskusję Leszek Czarzasty, przewodniczący wołomińskiej rady.

Teresa Urbanowska

Jedno przemyślenie nt. „Zmiany kadrowe w miarę potrzeb

  1. Słusznie, zgadzam się z Panią Burmistrz, według potrzeb. My mieszkańcy nie chcemy utrzymywać „pierdzistołków”. Robota czeka na rzecz mieszkańców. Jak będą pomieszczenia puste, to wpuścimy do urzędu np.organizacje pozarządowe, niech będą pod ręką i pomagają. Popieram Panią Burmistrz, szkoda, że nasi Radni tacy upolitycznieni i żal im kolegów. Niech ich zatrudnią. Zarządzanie naszym urzędem, powierzyliśmy Pani Radwan. Radni niech patrzą na zewnątrz, co dzieje się za oknem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.