Spośród wielu obszarów działalności, jakimi zajmują się przedsiębiorstwa społeczne, prowadzenie żłobków i przedszkoli jest jednym z popularniejszych. Pewnie dlatego, że mimo rosnącej liczby placówek opiekuńczych dla najmłodszych, zapotrzebowanie na tego typu usługi wciąż rośnie. Jednak prowadzenie takiego biznesu, zwłaszcza teraz w dobie pandemii, to nie bajka.
Zakazy wprowadzone 11 marca br. przez rząd w związku z zagrożeniem epidemiologicznym, spowodowały zamknięcie placówek szkolnych i przedszkolnych aż do odwołania. Ostatecznie jednak 6 maja zdecydowano, że w ramach poluźnienia obostrzeń związanych z pandemią, publiczne i prywatne przedszkola, oddziały przedszkolne w szkołach oraz żłobki mogą wznowić działalność. Decyzję o ich otwarciu uzależniono od organów prowadzących i możliwości dostosowania się do wytycznych Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego.
W pierwszej kolejności z opieki w żłobkach i przedszkolach będą mogły więc skorzystać dzieci, których rodzice nie mają możliwości pogodzenia pracy z opieką w domu, w szczególności pracownicy ochrony zdrowia, służb mundurowych, handlu i przedsiębiorstw produkcyjnych, czyli tych wszystkich, bez których walka z koronawirusem byłaby trudna lub wręcz niemożliwa. Jeżeli właściciel lub organ zarządzający daną placówką nie będzie miał możliwości jej otwarcia, wówczas może zawiesić jej funkcjonowanie na jakiś czas, informując o tym właściwego kuratora oświaty.
Zaleceń sanitarnych związanych z ponownym otwarciem żłobków i przedszkoli, jest całe mnóstwo. W powrocie do normalnej działalności tych placówek kluczowe jest bowiem bezpieczeństwo dzieci, kadry pedagogicznej oraz rodziców. W szczegółowych wytycznych dotyczących organizacji pracy znalazły się m.in. kwestie dotyczące opieki, higieny, czyszczenia oraz dezynfekcji pomieszczeń, wielkości powierzchni z których mogą korzystać dzieci, jak również zalecenia dotyczące gastronomii.
Przepisy to jedno, a życie ? drugie. W Postoliskach (pow. wołomiński) przy ul. Szymona 10, gdzie żłobek ?Mali Odkrywcy? prowadzi Spółdzielnia Socjalna ?Pożytek? z Tłuszcza, rodzice są ostrożni i uważają, że początek maja to jeszcze za wcześnie na powrót do normalności. Dlatego nie zdecydowali się na oddanie swoich pociech pod opiekę placówki. Ta zaś ? póki co ? dostosowuje się do wprowadzonych rygorów sanitarnych i planuje uruchomienie żłobka najwcześniej pod koniec maja lub na początku czerwca.
? Rodzice dzieci, z którymi rozmawiałam ? mówi Ewelina Gzowska, prezes Spółdzielni Socjalnej ?Pożytek? ? podjęli decyzje, że oni wcześniej dzieci po prostu nie poślą, dlatego na razie nie mamy dla kogo naszego żłobka otworzyć. Dzięki zwolnieniu ze składek ZUS przez okres najbliższych trzech miesięcy udało się utrzymać nasze miejsca pracy, co daje możliwość, podobnie jak do tej pory, ubiegania się o całość dotacji na funkcjonowanie placówki z Urzędu Miasta.
Personel ?Małych Odkrywców?, który opiekował się osiemnastką dzieci, miał do tej pory co robić. W placówce były prowadzone m.in. zajęcia z logopedii, języka angielskiego oraz gimnastyki z elementami metod Weroniki Sherborne, Teraz, kiedy wprowadzono obostrzenia związane z tzw. rygorami metrażowymi, z powodzeniem też daje radę.
? Najtrudniejsze do wypełnienia ? dodaje Ewelina Gzowska, jest zapewnienie dla jednego dziecka powierzchni 4 metrów kwadratowych oraz dodatkowego pomieszczenia przeznaczonego na izolację. Przy kubaturze sal, którymi dysponuje nasz żłobek, na chwilę obecną możemy przyjąć tylko ośmioro dzieci. Nie ukrywam, że bardzo liczę na to, że sytuacja epidemiologiczna w kraju zmieni się na tyle, że będziemy mogli pracować z większą liczbą maluchów, w przeciwnym razie bowiem będzie nam bardzo trudno utrzymać się na rynku.
Z zupełnie inną sytuacją mamy do czynienia w Radomiu, gdzie Stowarzyszenie ?Karuzela? prowadzi żłobek i przedszkole. Żłobek ma pod swoją opieką podopiecznych od 20 tygodnia życia do 3 lat. Misją placówki jest stymulowanie rozwoju dzieci, ze szczególnym uwzględnieniem integracji sensorycznej. Prowadzi też zajęcia opiekuńczo-wychowawcze i edukacyjne uwzględniające rozwój psychomotoryczny dzieci, właściwy dla ich wieku. Realizowany program to połączenie pedagogiki, edukacji oraz opieki bazującej na podążaniu za potrzebami dzieci i wspieraniu różnych deficytów rozwojowych.
Kadrę przedszkola sensorycznego tworzy zespół młodych, kreatywnych nauczycieli oraz terapeutów dbających o jak najlepsze warunki dla prawidłowego rozwoju podopiecznych placówki, uwzględniające ich indywidualne potrzeby i możliwości. Każdy dzień tygodnia (poza stałymi elementami realizowanymi w ramach Programu Edukacji Przedszkolnej) przeznaczony jest na inny rodzaj zajęć dodatkowych: w poniedziałek maluchy mają ? zajęcia terapeutyczne, we wtorek ? plastyczne, w środę ? sportowe, w czwartek ? z muzyki i tańca, a w piątek ? to dzień zabawek. W trakcie pobytu w przedszkolu, dzieci pozostają pod opieką logopedy, psychologa, pedagoga, fizjoterapeuty oraz specjalisty od integracji sensorycznej. Uczestniczą również w zajęciach rewalidacyjnych, korekcyjno-kompensacyjnych, treningach umiejętności społecznych oraz zajęciach polisensorycznych. Zajęcia prowadzone są indywidualnie i grupowo.
Po decyzji rządu o odmrożeniu działalności, przedszkole wróciło do pracy już 6, a żłobek 11 maja.
? Do przedszkola uczęszcza aktualnie od pięciu do dziesięciu dzieci i są to dzieci, których rodzice wyrazili chęć powrotu ? mówi Katarzyna Ziętek, wiceprezes Stowarzyszenia ?Karuzela?. W żłobku, który jest przygotowany na trzydziestkę dzieci, mamy obecnie czwórkę dzieciaczków. Jestem przekonana, że z każdym dniem będzie ich coraz więcej, tym bardziej, że dysponujemy bardzo dobrymi warunkami lokalowymi, które pozwalają nam wypełnić obostrzone rygory sanitarne i metrażowe na tyle efektywnie, że możemy przyjąć praktycznie wszystkie maluchy, które mieliśmy pod opieką przed ogłoszeniem pandemii. To, że dzisiaj jest ich mniej, wynika z faktu, że wielu rodziców korzysta jeszcze z zasiłków opiekuńczych. Myślę, że z czasem frekwencja w naszym żłobku i przedszkolu zmieni się diametralnie.
Od ubiegłego tygodnia ruszyliśmy też z rehabilitacją ? dodaje Katarzyna Ziętek. ? Nasze panie ? rehabilitantki mają w związku z tym pełne ręce roboty, bo niestety stan zdrowia dzieci. które przez ostatnie półtora czy dwa miesiące nie korzystały z zajęć, znacznie się pogorszył.
Żłobek Akademia Malucha Pluszowy Miś w Żyrardowie prowadzony jest przez organizację non profit ? Przedsiębiorstwo Społeczne ŚMA (Fundacja Św. Michała Archanioła). Placówka przy ul. Waryńskiego 1 miała do tej pory pod swoją opieką 75 dzieci. W pięknie zaadaptowanych wnętrzach po byłej szkole, kolorowych i nowoczesnych salach, stworzono wielowymiarową przestrzeń dla dzieci do 3 roku życia. Placówka wznowiła działalność 6 maja.
? Najpierw zebraliśmy od rodziców deklaracje, którzy z nich będą zainteresowani powrotem dzieci do żłobka i w jakich godzinach, żebyśmy mogli skoordynować wejścia i wyjścia ? mówi Kinga Siudek, prezes przedsiębiorstwa. ? Ustaliliśmy też, że wejściem głównym do placówki będzie wejście boczne, co prawda bez windy, ale za to mniej uczęszczane przez pozostałych użytkowników budynku. I oczywiście wdrożyliśmy wszystkie procedury sanitarne zalecane przez GIS. Jeśli chodzi o frekwencję, na chwilę obecną, pobyt dzieci w placówce zdeklarowało trzynastu rodziców. Ale już dochodzą kolejni i co cieszy ? podpisujemy też nowe umowy. Oczywiście na teren żłobka nie wpuszczamy osób trzecich i co ważne ? wszystkim odwiedzającym ? mierzymy temperaturę. Tak się złożyło, że tuż przed wybuchem epidemii zakupiliśmy ozonator i jonizatory powietrza, które bardzo się teraz przydały, bo dzięki nim codziennie możemy czyścić pomieszczenia ? dodaje.
Akademia Malucha Pluszowy Miś ma bogatą ofertą dydaktyczną i edukacyjną. Placówka prowadzi zgodnie z Międzynarodowym Programem Dwujęzyczności Dzieci codzienne zajęcia z języka angielskiego, zajęcia rytmiczne, plastyczne, sensoryczne i ruchowe. Mimo że jest to żłobek prywatny, działa na zasadach placówki publicznej. ? Przy wprowadzonych ograniczeniach metrażowych na jedno dziecko, w jednej sali przebywa aktualnie ósemka dzieci i dwie opiekunki. To realnie daje nam dzisiaj możliwość przyjęcia do żłobka 40 dzieci. Gdyby jednak wprowadzone ograniczenia utrzymywały się dłużej, to przy obecnej ilości zatrudnionej kadry pedagogicznej będziemy mieli problem ze zbilansowaniem rachunku ekonomicznego ? uzupełnia Kinga Siudek.
Spółdzielnia Socjalna Pracownia Rozwoju ?Kalejdoskop? prowadzi w Otwocku żłobek oraz przedszkole. Żłobek to kameralna placówka pozwalająca na indywidualną pracę z dziećmi. Z uwagi na wiek maluchów, jest to miejsce, w którym panują warunki zbliżone do domowych. Przebywająca w nim grupa dzieci nie przekraczała do tej pory trzynastu osób, które miały do dyspozycji dwie osobne sale: dzienną i sypialnię. Takie rozwiązanie pozwalało na aktywność jednych i wypoczynek drugich. Ponieważ dla rozwoju dzieci ważny jest ruch na świeżym powietrzu, miały do dyspozycji również ogród, w którym mogły bawić się bezpiecznie i w kontakcie z naturą. Przedszkole ?Kalejdoskopu? w naturalny sposób stanowi uzupełnienie ścieżki edukacyjnej najmłodszych podopiecznych, którymi opiekuje się ta spółdzielnia socjalna.
To przedszkole ruszyło ponownie 6 maja.
? Zaczęliśmy początkowo z piątką dzieci, w tym tygodniu będzie ich siódemka ? mówi Małgorzata Cofała, prezes ?Kalejdoskopu?, a pewnie w kolejnym tygodniu już dziesiątka. To nie jest tak, że jak otworzyliśmy przedszkole, to wszyscy od razu się zgłaszali i ?bili? o miejsca, tylko dzieje się to stopniowo, w zależności od sytuacji, w jakiej znajdują się rodzice dzieci. Do ogólnych wytycznych sanitarnych staramy się podchodzić zdroworozsądkowo ? dodaje. ? Każda uczciwie działająca placówka żłobkowa czy przedszkolna miała do tej pory swoje procedury sanitarne. Teraz trzeba dopasować do nich jeszcze zalecenia związane z zagrożeniem epidemiologicznym. Rzecz w tym, żeby nie były to działania ponadnadmiarowe czy wręcz złe.
? Do żłobka wróciło jakieś trzydzieści procent dzieci. Rodzice nie chcą maluchów oddawać na siłę, co poniekąd zrozumiałe ? wyjaśnia Małgorzata Cofała. ? Dlatego nie było problemu z tym, kogo możemy przyjąć, zgłoszeń mieliśmy akurat tyle, że nie musieliśmy wybierać. Działamy i staramy się tak wypełniać wszystkie zalecenia, żeby powrót do placówki był dla naszych dzieci przyjazny. Jesteśmy placówką kameralną, ale dość dobrze wyposażoną, np. mamy lampy szpitalne UV, które wykorzystujemy kilka razy dziennie do dezynfekcji zabawek. Procedury są ważne, ale dobrostan i równowaga psychiczna naszych podopiecznych zdecydowanie ważniejsze. Staramy się, aby było normalnie.
Andrzej Idziak, Wydział ekonomii społecznej MCPS
Więcej informacji z Mazowsza
Bezpłatne miejsca w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych
Zapisz się na XV Memoriał Królaka w Warszawie!
Praktyki u Marszałka – ostatnie dni na zgłoszenia
Planowane wyłączenia prądu w Powiecie Wołomińskim, Wyszkowskim, Ostrowskim, Węgrowskim i Sokołowskim
Nabór na stypendia dla uczniów z Warszawy i okolic
Samorząd województwa nagrodzi najlepsze mazowieckie muzea
Dwie inwestycje sejmiku Mazowsza w ogólnopolskim konkursie!
Konsultacje społeczne projektu programu ochrony środowiska przed hałasem dla obszaru województwa mazowieckiego
Student czy uczeń też mogą dorobić do renty rodzinnej
