Skansen w Kuligowie

W Kuligowie powstaje Park Kultury Ludowej i Ziemiańskiej – miejsce, gdzie można poczuć się jak za dawnych czasów. Twórcą tego czarownego miejsca jest Wojciech Urmanowski.

Zapach siana, chłód panujący w stodole, starodawne przyrządy, okazałe wozy, stylowe rzeźby, smak wiejskiego jadła… To i wiele więcej można będzie zobaczyć, poczuć, zasmakować w Kuligowskim Skansenie. Wojciech Urmanowski z radością oprowadza po swym terenie.

– Tu stoi stodoła wykonana metodą łupaną, z przełomu lat 80. i 90. XIX wieku – mówi – w pobliżu mamy chałupę, prawdopodobnie z początku XIX wieku, ale to potwierdzą jeszcze specjaliści. Opodal mamy spichlerz, stworzony tylko do przechowywania zboża. Przy budynkach stoją okazałe rzeźby Marka Gołaszewskiego z Marek – samouka, który sporych rozmiarów dzieła wykonuje w drewnie za pomogą piły spalinowej.

Zakupiłem mnóstwo eksponatów, jeszcze nawet nie wszystkie zdążyłem przywieźć do Kuligowa. Skansen budowany jest od 2002 roku, ale działalność rozpocząłem w tym roku. W 2002 roku zacząłem kupować ziemię i kolejne obiekty. – wspomina Urmanowski.

– Wpadłem na pomysł urządzenia takiego miejsca, by ocalić od zapomnienia naszą kulturę materialną w postaci starych budynków, narzędzi i sprzętu. Staną tu budynki, z których każdy kryty będzie inną techniką. Powstanie także pawilon ekspozycyjny, który ma pomieścić karawany, wozy i wiele innych obiektów, których zgromadziłem mnóstwo.

Stworzymy kuźnię murowaną, w której będziemy pracować. Będę mógł kontynuować wówczas swoje tradycje rodzinne – mój ojciec i dziadek byli kowalami – kontynuuje pan Wojciech. – Planujemy w przyszłości organizować w Skansenie różnorodne warsztaty. Do tej pory odbyły się spotkania dotyczące żywności ekologicznej, plener i warsztaty odnośnie produktów regionalnych.

Do Skansenu przychodzą ludzie, którzy są zaprzyjaźnieni z Wojciechem Urmanowskim, stali bywalcy tego miejsca oraz przypadkowi przechodnie, zaciekawieni, co kryje się za drewnianym płotem.

Sylwia Kowalska

fot. Michał Wagner

2 przemyślenia nt. „Skansen w Kuligowie

  1. Przypadkowo / po wczesniejszym zapoznaniu sie i obejrzeniu video w ZPW dotyczacego skansenu w Kuligowie/ znalazlem sie w tej okolicy ostatniej niedzieli.Zdecydowalem sie zaspokoic moja ciekawosc i porownac poznane mi wczesniej informacje z rzeczywistaoscia.Znajdujac sie w okolicy nie znaczy znalezc sie od razu na miejscu,o czym przekonalem sie po ilosci spalonej benzyny ,zanim znalazlem sie w Kuligowie.Poprostu brak jakichkolwiek tablic informacyjnych przy drogach wyjazdowych w moim przypadku od strony Radzymina i dalej ,odnosnie nie tylko skansenu ale kierunku do samego Kuligowa.Niezmordowany droga i poszukiwaniami,znalazlem sie w koncu przy kosciele w Kuligowie.Zasiegnalem jezyka i po chwili o dwa kroki stad znalazlem sie na ulicy Prostej,jesli mnie pamiec nie myli i wkrotce stanalem przed wysokim drewnianym plotem przypominajacym mi palisade obronna w Biskupinie .Nie wiele mogac stad zobaczyc kontynulowalem droge wzdluz ogrodzenia az do momentu gdy znalazlem sie przed zamknieta ogromna drewniana brama.Poprzez szpary pomiedzy sztachetami w ogrodzeniu moglem z daleka podziwiac zabudowania z ? epoki mi nieznanej ?.Zachwycony tym co moje oczy mogly objac wzrokiem, pozostalem w bezruchu przez pewien okres czasu.Nie mogac wejsc do srodka by do konca zaspokoic moja ciekawosc,postanowilem tu powrocic przy kolejnej opkazji z nadzieja ze drewniana brama bedzie otwarta a oznakowanie dojazdu bedzie widoczne ze wszystkich kierunkow prowadzacych do Kuligowa dzieki zapewne Bogu,staroscie i wujtowi.
    ? Przypadkowy turysta ?

Możliwość komentowania jest wyłączona.