Jest o co walczyć!

Dwuletnia przerwa w koncertowaniu chyba pozwoliła zespołowi Killing Silence zebrać siły i z nową energią ruszyć na podbój muzycznego rynku. Przez kilka miesięcy pracy w odnowionym i uzupełnionym składzie zespół nagrał kilka utworów w studiu, zagrał kilka niezłych koncertów i… dotarł do finału Antyfestu ? rockowej imprezy organizowanej przez Antyradio.

? Z iloma zespołami konkurowaliście?

Krzysztof Myśliwiec: ? W pierwszym etapie należało tylko wysłać nagrania i nie wiemy, ile ich nadeszło. Pewnie kilkaset… Organizatorzy z nadesłanych materiałów demo wybrali dwadzieścia dziewięć zespołów ? znaleźliśmy się wśród nich. Potem przez internetowe głosowanie słuchacze wybrali dziewięć kapel ? znów przeszliśmy dalej, choć nie wiemy, ile osób na nas głosowało.

Przemek Wiśniewski: ? Półfinał to już koncerty z publicznością, transmitowane na żywo. Odbywały się w trzech miastach w Polsce: Warszawie, Zabrzu i Krakowie, my graliśmy w Warszawie. Przejść do finału mógł jeden zespół w każdym mieście ? nam się to udało, więc w ostatnim etapie walczymy o główną nagrodę z jeszcze dwoma zespołami. Organizatorzy troszkę nas zaskoczyli ? mieliśmy zagrać cztery utwory: dwa swoje i dwa covery. Jeden dowolny, drugi ? narzucony. Mieliśmy dwa dni na opracowanie numeru Kiss – I was made for lovin? you. Sami wybraliśmy utwór Purple Heart zespołu I Am Giant.

 

? Jak oceniacie ten mini-koncert?

Przemek: ? Na szczęście zagraliśmy pierwsi, nie musieliśmy się stresować czekając na swoją kolej i słuchając innych zespołów. Było świetne nagłośnienie ? podobno radiowi słuchacze trochę narzekali na brzmienie, ale w klubie było świetnie. Wokal, z nagłośnieniem którego często mamy kłopoty, zabrzmiał znakomicie.

Krzysiek:? To bardzo stresujące doświadczenie… Zdarzają się koncerty radiowe, które gra się w studiu, w słuchawkach i w skupieniu, jedyna publika to realizator i garstka przyjaciół ?za szybą?, w reżyserce. Na zwyczajnym koncercie często nas troszkę ponosi, zdarzają się jakieś drobne pomyłki ? tutaj nie mogliśmy sobie na to pozwolić, ale z drugiej strony jury ocenia też zachowanie sceniczne, więc i poskakać troszkę trzeba.

? A tą główną nagrodą jest…

Maciek Konecki: ? Oprócz statuetki Złotej Kosy ? koncert przed legendą rockowego grania, zespołem Black Sabbath podczas Impact Festival w łódzkiej Atlas Arenie. Głosować można na stronie Antyradia do pierwszego czerwca, do godziny 16.00. Zależy nam na tej nagrodzie, bo to znakomita okazja do pokazania się fanom rocka z całej Polski na prestiżowej imprezie w znakomitym towarzystwie.

Krzysiek: ? Właściwie to już wygraliśmy… Nie chodzi oczywiście o to, że mamy wygraną w kieszeni! Pokazaliśmy się przed szeroką publicznością, daliśmy się poznać w dobrej stacji radiowej, która już puszcza nasze utwory. Jeśli zdecydujemy się na wydanie płyty, to mamy spore szanse na patronat Antyradia.

? Jakie plany na najbliższe tygodnie? A może już zaczynacie wakacje?

Przemek: ? Nie, mamy teraz trochę grania: ósmego czerwca imprezę charytatywną w CDQ w Warszawie, 27-28 czerwca ? finał festiwalu Emergenza, czwartego lipca w klubie Voodoo, szóstego lipca mamy zaplanowany koncert z zespołem Enclose, w którym wokalistą jest Juan Carlos Cano ? zwycięzca tegorocznej edycji Voice of Poland. Wakacji raczej nie będzie…

Rozmawiał Łukasz Rygało

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.