Teresa Urbanowska: Może by tak zwolnić tempo?

Teresa Urbanowska

Rok temu wybraliśmy samorząd, nieco ponad miesiąc temu nowy Sejm i Senat. W tym tygodniu nowo wybrani parlamentarzyści zostali zaprzysiężeni. Wydawać by się mogło ? przed nami kilka lat spokoju w polityce. Nic bardziej złudnego. Czekające nas za kilka miesięcy wybory prezydenta RP gwarantują niekończące się boje polityczne.

Niestety ? spokoju nie ma również w lokalnych strukturach samorządowych i nie ma tu większego znaczenia jak dużo inwestycji realizowanych jest w danej gminie i tak zawsze będzie zbyt mało. Czy jest coś jeszcze co dzieje się w przestrzeni publicznej z czego potrafimy się cieszyć?
Gdy w 2007 roku współorganizowałam spotkanie z projektantami przebudowy linii kolejowej w wołomińskim urzędzie, większości uczestników spotkania, prezentowane koncepcje rozwiązań wydawały się utopią, działaniem tak odległym, że niektórym samorządowcom szkoda byo czasu na analizę prezentowanej dokumentacji. Dziś po niespełna 12 latach od tamtego spotkania większość inwestycji, lepiej lub gorzej ? została zrealizowana a chwilami mam nawet wrażenie, że zrobiono znacznie więcej niż wtedy zapowiadano. Choć 12 lat to niezbyt dawno to zapomnieliśmy już chyba jak było wcześniej, bo ciągle nie brakuje narzekających. Wybudowano w tym czasie wiele nowych dróg, wiele naprawiono ale i tak zewsząd słychać, że nic się nie dzieje i nic się nie robi, nic się nie zmienia. Czy aby na pewno?
Dziś coraz więcej samorządów boryka się z finansami gminnymi. Pojawia się coraz więcej głosów w sprawie zwiększonych kosztów utrzymania szkół i rosnących wydatkach obciążających budżety gmin, które nie znajdują odzwierciedlenia w subwencji.
Problemów społecznych tych prawdziwych i tych mających odwracać uwagę opinii publicznej od innych, niewygodnych dla rządzących kwestii, przybywa.
Ciągle chcemy więcej ale brak nam czasu na to, by cieszyć się z tego co mamy, na kontakty z bliskimi. Efekty tego braku czasu, potrafią być szczególnie dotkliwe dla dzieci i młodzieży, które coraz częściej są rozwiązywane w gabinetach psychologów.
Zamiast zwolnić ciągle podkręcamy tempo. Czy warto?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.