W sobotę 15 kwietnia w Ząbkach zmierzyły się drużyny Marcovia Marki i Ząbkowia Ząbki. Niestety pod koniec meczy doszło do sytuacji, która ma mało wspólnego ze sportowym duchem. Policjanci interweniujący na trybunach użyli gazu łzawiącego wobec kibiców.
O zaistniałą sytuację zapytaliśmy rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wołominie Monikę Kaczyńską. Jako przyczynę interwencji policjantów na trybunach rzecznik wskazała zablokowanie ciągów komunikacji przez kibiców, którzy odpalili race. Sytuacja ta uniemożliwiłaby ewentualną ewakuację. W celu opanowania sytuacji policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego.
Po meczu w Internecie pojawiły się relacje osób będących na miejscu – w zdecydowanej większości krytykujące interwencję policji. (Można umieścić post https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0hkYxKmE2Mn8yvLXLzhpXRYsb48WZXXNhC4DnjryezqcwAcyX4XYQztHwGqGoj1dPl&id=100089703310619 jest zgoda autora)
Na jednym z nagrań umieszczonych w Internecie widać również jak policjanci używają gazu łzawiącego wobec kibiców znajdujących się na trybunie. Warto zaznaczyć, że nie jest to trybuna na której doszło do odpalenia pirotechniki, lecz trybuna kibiców gości.
Redakcji „Życia Powiatu” udało się dotrzeć do nagrania meczu, które przedstawia sytuację przed i w trakcie interwencji policji.
Faktycznie doszło do odpalenia pirotechniki na trybunie kibiców gospodarzy. Warto jednak zaznaczyć, że policjanci zaczęli przygotowywać się do interwencji wcześniej. Na nagraniu możemy zauważyć jak znaczna liczba policjantów ustawia się przy trybunie gości, co sprawia że kibice przesuwają się na miejsce bardziej oddalone od funkcjonariuszy. Na miejscu pojawia się więcej policjantów, a w momencie w którym dochodzi do odpalenia rac, funkcjonariusze wkraczają na trybuny.
Czy sytuacja wymagała tak gwałtownej interwencji policji? – Policjanci mają prawo do użycia środków przymusu bezpośredniego w momencie kiedy na miejsce imprezy masowej są wnoszone wyroby pirotechniczne. Posiadanie i wnoszenie wyrobów pirotechnicznych na stadion jest przestępstwem. Dlatego, żeby przywrócić spokój porządek na meczu policjanci musieli zareagować. – taką odpowiedź otrzymaliśmy od rzecznik KPP w Wołominie.
Na pytanie, czy policjanci użyli gazu usłyszeliśmy tylko ponownie, że użyli środków przymusu bezpośredniego.
Więcej wiadomości z Mazowsza
Czołowe zderzenie osobówek w Cybulicach Małych
Nieprawidłowy transport zatrzymany na S8
Obiecali uniwersalną protezę zębową. Przysłali zabawkowe zęby
Osobówka ścięła latarnię i wylądowała w rowie
Kradli jednoślady – złodziejski duet namierzony i zatrzymany
Trzech poszukiwanych mężczyzn zatrzymanych tego samego dnia
Pożar samochodu w Zielonce
Czarna seria wypadków z udziałem pieszych
Pożar pustostanu w Turowie
Pies przetrzymywany w brudzie, odchodach, w stanie rażącego wychudzenia i bez pokarmu, chory i pozbawiony opieki weterynaryjnej
Udaremniony przemyt papierosów balonem
Brawurowa prędkość i niebezpieczne manewry kierowców na S7
Nie wolno strzelać do dzików – przypomnienie zasad bezpieczeństwa
Poważny wypadek z udziałem trzech pojazdów. 18-latek trafił do szpitala śmigłowcem LPR

Patologia się spruła. Bombelki poszkodowane, ale jak rodzice ich biorą na mecze i słyszą te przekleństwa, wiejskie przyśpiewki o chooyach i koorvach to wtedy nic strasznego się nie dzieje.
Generalnie piłka nożna była zawsze sportem dla patologii, a kibicowanie to nie spotykanie się w kółku fanów znaczków, a raczej bydłowóz dla mało wymagających od życia.
Trzeba mieć nierówno pod sufitem aby dzieciaka zabierać na mecze.