100% normy…znowu:)

24 lipca, sobota – Hussars Fight Night w Siemiatyczach…pomijając organizację możemy wpisać na listę naszych popisowych startów na galach M.M.A. Gala organizowana przez młodą organizacje Hussars Fight nie odbywała się może sprawnie i można było mieć zastrzeżenia do sędziów, oświetlenia, zmiany przeciwników w ostatniej chwili itp. Było tego więcej ale szkoda o tym pisać… Lepiej skrócić opis i przejść do wygranych walki naszych fighterów z Kobyłki.

Pierwsza walkę wieczoru miał nasz najmłodszy, bo zaledwie 18 letni zawodnik Islam Bokov. Przeciwnikiem był zawodnik z teamu Gerke Grudziądz waga 87kg. Islam stanął przed ciężkim wyzwaniem, gdyż rozpoczynał galę… jednak zaskoczył nas pozytywnie zapewniając nam 15min ekscytującego widowiska w 3 rundowym pojedynku. Pierwsza runda krótka wymiana w stójce i Islam robi to co potrafi najlepiej wchodzi w nogi i sprowadza przeciwnika do parteru, tam kontroluje sytuacje, wyprowadza uderzenia na głowę zawodnika z Grudziądza. W czasie 5min sędzia kilka razy podnosi zawodników do stójki. Islam jednak się nie poddaje i dalej dąży do parteru gdzie przez wszystkie 3 rundy zaznacza swoją przewagę. Walka kończy się wygrana Islama na punkty. Była to najciekawsza i najdłuższa walka…duży szacunek dla tego młodego zawodnika za konsekwencję i waleczność w starciu ze starszym o kilka lat przeciwnikiem. Druga walka wieczoru to walka Oskara Ślepowrońskiego z miejscowym zawodnikiem. Walka miała być w kat. 85kg , przeciwnik ważył jednak 94kg, ! Oskar stanął jednak do walki. Walka była krótka…przeciwnik rusza na naszego zawodnika, schodzi w nogi do parteru…Oskar ląduje „w gardzie” na plecach, przeciwnik próbuje uderzać, i zapomina o pilnowaniu swojej ręki…Oskar to wykorzystuje i zakłada „balache”…walka kończy się przed czasem po założeniu dźwigni na staw łokciowy. Walkę wieczoru miał Mahomed Tulshaev. Dostał wymagającego przeciwnika ,mistrza polski w brazylijskim jiujitsu. Czekała go ciężka walka , ale od razu po starcie nie odpuszczał przeciwnikowi…po wylądowaniu w parterze Mohamed był na górze, a przeciwnik zaczynał zakładać duszenie trójkątne…Nasz zawodnik długo nie myśląc podnosi przeciwnika i rozbija o mate…nic to nie daje ale rywal na pewno odczuł uderzenie…w końcu Mohametowi udaje się „uciec” i wchodzi na dosiad…ma świetna pozycję do uderzeń i skończenia przeciwnika przed czasem…wybiera jednak założenie „klucza” i to mu się opłaca…przeciwnik uciekają od tej techniki zostawia druga rękę Mohamedowi a ten to wykorzystuje i zakłada „balachę”. Walka kończy się przed czasem:)

Wyjazd do Siemiatycz na pewno zapiszemy do udanych. Świetne walki naszych zawodników wspomagane wspaniałymi wskazówkami Sensei Renaty Naczaj-Fedorenko i Sempai Rafała „Kropka” Terlikowskiego, przyćmiły mierną organizację gali. Czekamy na następne zwycięstwa…:)

Chcielibyśmy zaznaczyć ,że to nasz kolejna gala na której wyrabiamy 100% normy trzech zawodników i trzy wygrane, otóż trzy miesiące temu byliśmy na gali mma w Ostrołęce i też nasi zawodnicy pokazali, że na koniec sezonu mamy wysoką formę . Można powiedzieć, że mieliśmy szczęście lecz cytując słowa Kazimierza Górskiego „Jak się szczęście zaczyna powtarzać to już nie jest szczęście…”

Nasze nowe motto 1 % talentu i 99 % ciężkiego treningu = 100 % normy (zwycięstwo)

Sempai
Oskar Ślepowroński