20. Barbarzyńcy, czyli kto …

Janusz Piechociński

Premier Kaczyński traci instynkt. W ciągu tygodnia przesyła opinii publicznej sprzeczne sygnały. W konflikcie o estakadę w dolinie Rospudy na początku powiedział twardo „ jeśli ustąpimy, możemy się pożegnać z programem autostradowo-drogowym rządu”, potem polecił kontrolę dokumentów

przetargowych w Oddziale Białostockim GDDKiA, dla równowagi policja dostała polecenie zgromadzenia informacji o ekologach

i organizacjach ekologicznych, w końcu chce przeprowadzić  referendum w tej sprawie. Obok mundurków Giertycha, tarczy Leppera, silna dotąd władza, która prze do IV RP nie bacząc na ewidentne wpadki, proponuj referendum. Zamiast powstrzymywać eskalację napięcia i wprowadzanie sprawy przebiegu obwodnicy Augustowa

w wysokie stany emocji, zamiast dostarczenia kompetentnych ocen idziemy na konfrontację. Media, dla podsycania nastrojów, każą nam wybierać między racjami ekologów zawieszonych na sosnach, mówiących o barbarzyńskim łamaniu europejskiego prawa, a mieszkańcami miasta umieszczonymi na tle przydrożnych krzyży, upamiętniających ofiary wypadków drogowych. W zależności od wrażliwości i poglądów przyłączamy się do

jednej ze stron, a najlepiej chcemy powiedzieć: zróbcie tak, aby było dobrze. Na mapkach z dokładnością do 10 kilometrów prezentuje się alternatywne, ponoć nieszkodzące nikomu przebiegi. Powstaje obraz, w którym barbarzyńcy nie zważając na prawo i przyrodę, chcą zabetonować każdy listek, roślinkę i zwierzątko, a każdy ekolog jest wyrocznią w sprawie lokalizacji dróg, oddziaływania inwestycji na środowisko, prawodawstwa, technologii, ochrony gatunkowej prawa wodnego etc. Z drugiej strony na protestujących ekologów próbuje się patrzeć, jak na emisariuszy wrogich sił, które w ekosystemie nie widzą miejsca dla mieszkańca Augustowa. Cóż daje

inicjatywa referendum w podlaskiem, kiedy większość ludzi postawiona jest przed fałszywym wyborem, bez dostępu do wiarygodnych informacji. Jeśli to ma być skuteczny sposób na rozwiązywania trudnych spraw, to proponuję audiotele w sprawie oczyszczalni

ścieków Czajka w Warszawie. Czy chcesz, aby dalej do Wisły płynęło ponad 1/3 ścieków produkowanych przez mieszkańców stolicy, czy też chcesz wysłuchania ruchów ekologicznych i mieszkańców okolicznych osiedli, którzy sprzeciwiają się modernizacji. Tą drogą do niczego nie dojdziemy. Na naszych oczach widać, jak nasz wielki wysiłek z lat 1990-2006 pada w ruiny. W przestrzeń publiczną płynie fatalny sygnał. Jesteśmy oto barbarzyńskim krajem, który nie przestrzega europejskich standardów w dziedzinie ochrony środowiska, łamie nie

tylko prawo, ale i procedury. Lider we wdrożeniu dyrektyw środowiskowych UE, który przez skuteczny system funduszy ekologicznych dokonał

i dokonuje wysiłku inwestycyjnego w ramach polityki ekologicznej realizowanych przez administrację rządową i samorządową ,organizacje obywatelskie, zostaje

napiętnowany. Nie jesteśmy barbarzyńcami. Przed wejściem do UE mieliśmy solidne prawo, mocne instytucje i mechanizmy. Co ważne, w ramach przygotowań, każdy proces inwestycyjny, na każdym etapie stosuje się wręcz te same procedury i wymagania. Dlaczego w krzyku o Dolinę nie słychać głosu fachowców, którzy prowadzili czasochłonną i kosztowną

analizę oddziaływania inwestycji na środowisko? Dlaczego nikt nie mówi

o odwołaniach do niezawisłych sądów i ich wyroków ?