22. Przyjaciele wiersze

Kasia Kwiatkowska na co dzień jest studentką polonistyki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Oprócz tego pisze wiersze. I to dość niezwykłe jak na dzisiejsze czasy – przepełnione refleksją nad przemijaniem, traktujące o cierpieniu, o modlitwie. Z poetką rozmawia Krzysztof Myśliwiec.

– Zapewne poezja nie jest Twoim jedynym zainteresowaniem. Co jeszcze zajmuje Twoją codzienność?

– Interesuję się teatrem, operą, muzyką klasyczną jak i poezją śpiewaną (Grechuta, Osiecka). Moje zainteresowania obejmuje również Hiszpania, jej kultura i obyczaje. Uważam, że jest to piękny kraj o niesamowitej przyrodzie i architekturze.

– Jak to się stało, że zaczęłaś pisać?

– Pisać zaczęłam już w liceum, zupełnie przez przypadek. Napisałam jeden wiersz, potem drugi i tak to się zaczęło. Na początku były to wiersze, w których opisywałam zazwyczaj jakąś sytuację, która mnie zainteresowała lub wzruszyła. Później moje wiersze stały się dla mnie czymś więcej – odkryłam, że poprzez pisanie mogę wyrazić swoje uczucia i emocje. Stały się dla mnie czymś w rodzaju dobrego przyjaciela.

– Jorhe Luis Borges wyznał kiedyś „Kiedy piszę, usiłuję być lojalny wobec snów, a nie wobec okoliczności”. Jak odniosłabyś się do jego słów w kontekście swojej twórczości?

– Sny są nieodłączną częścią naszego życia, są jakby obrazem powstałym z naszej codzienności oczywiście czasem dobrym a czasem złym. Sny mają magiczną moc bo to w nich spełniają się nasze marzenia i pragnienia, te których czasem nie możemy zrealizować w rzeczywistości. Sny pozwalają marzyć sprawiają, że człowiek przenosi się do zupełnie innego świata. Kiedy piszę staram się, aby moje wiersze były właśnie takie, by pozwalały przenieść się w nowy, inny świat.

– Poezja jest czymś, co w każdej chwili przepełnia Twoje życie, czy też jest typem swojego rodzaju odskoczni od rzeczywistości?

– Poezja jest dla mnie bardzo ważna bo to dzięki niej mogę ubrać w słowa swoje uczucia i emocje. Jest pewną odskocznią od codzienności. Kiedy piszę, opowiadam o swoich marzeniach, pragnieniach o tym co jest dla mnie ważne, co mnie cieszy a co mnie boli. Często moje wiersze są zwierciadłem mojego nastroju.

– Co Cię inspiruje w pisaniu?

– Kiedy piszę lubię słuchać nastrojowej muzyki, może to być romantyczny pop lub muzyka instrumentalna. Uwielbiam saksofon zwłaszcza w wykonaniu Kennego Gorelicka, bardziej znanego jako Kenny G. Ten niesamowity muzyk swoją grą potrafi stworzyć naprawdę magiczny nastrój, a każda melodia w jego aranżacji sprawia ogromną radość słuchania.

– Kto jest Twoim ulubionym poetą? Czy masz jakiś swój ulubiony, dla Ciebie magiczny wiersz, tomik?

– Rzadko czytam poezje, a jeśli już to jest to poezja współczesna. A jeśli chodzi o magiczny dla mnie wiersz to jest nim utwór Charlesa C. Finna „Nie pozwól abym cię zwiódł” Jest to wiersz który niesie ze sobą przesłanie o poszukiwaniu prawdziwych wartości, które człowiek czasem głęboko w sobie skrywa. Wiersz ten jest dla mnie wielką inspiracją.

– Dziękuję za rozmowę.

Układanka

Każda cząsteczka czasu – to moja myśl

przeszła, teraźniejsza, przyszła

uwolnione wymykają mi się spod kontroli

i giną w nieładzie dnia, w ciemności nocy

Zbieram je więc jak kawałki układanki

próbując dopasować odpowiednie elementy

tak – by stworzyły jedność mego istnienia

tak – abym mogła pojąć jego sens

Każdy z tych elementów

to ucieczka wehikułem czasu – w głąb siebie

od chwili narodzin po dzień dzisiejszy

gdzie przystankiem

są już tylko wspomnienia.