24 godziny do celu

W ostatnią niedzielę zakończyła się trzecia edycja 24-godzinnych Zawodów Łuczniczych. Do Radzymina zjechała czołówka polskich łuczników, w tym olimpijczycy, którzy będą reprezentować Polskę w Pekinie.

W tegorocznych Mistrzostwach Świata przepustki olimpijskie wywalczyły zarówno panie, jak i panowie, a więc za rok w Pekinie zobaczymy pokaźną reprezentację Polski. Niektórzy z naszych olimpijczyków zmierzyli się w nietypowych zawodach, trwających 24 godziny.

Wystartowali chociażby tak utytułowani zawodnicy jak Iwona Marcinkiewicz, Justyna Mospinek (w tym roku ósma na MŚ i druga na turnieju przedolimpijskim w Pekinie) czy Piotr Piątek. Zawody zakończyły się w samo południe 2 grudnia. Gdy przedstawiciel jednej z drużyn strzelał, inni mogli w tym czasie regenerować siły, a nawet się zdrzemnąć.

? Formuła została troszkę zapożyczona, takie zawody już w Europie były rozgrywane. W naszych zawodach mamy łuki klasyczne, ponadto łuki tradycyjne i po raz pierwszy łuki compoundowe.

Zawody cieszą się dosyć dużym powodzeniem, ponieważ można sprawdzić swoje siły i wytrzymałość. Turniej z roku na rok nam się rozszerza, w tym roku startuje ponad 50 drużyn samych łuków klasycznych ? mówił organizator imprezy oraz trener radzymińskiego klubu ROKiS Robert Marcinkiewicz.

Kibice mogli nie tylko oglądać zmagania drużyn w łukach klasycznych, lecz również zawodników strzelających z łuków robionych ręcznie bądź z epoki, które przetrwały do dzisiejszych czasów. Zawodnicy używali strzał ?samoróbek? i imitowali polowanie, oblężenie zamku czy pole walki. red

 

Relację z zawodów można obejrzeć w wersji filmowej:
https://www.zyciepw.pl/radzymin-luczniczy-maraton/#more-3474