Absurdy politycznej poprawności

Poprawność polityczna ma z zamierzenia polegać na unikaniu stosowania obraźliwych słów i zwrotów oraz zastępowaniu ich wyrażeniami bardziej neutralnymi.

Przypadkowo obejrzałem jeden odcinek serialu ?Glina”. W nim była pokazana następująca historyjka. Do oficera stołecznej policji zwraca się jego znajomy z prośbą odszukania zaginionej trójki Romów, dawniej nazywanych Cyganami. Policja w miejscu zamieszkania zaginionych nic nie robi. Stołeczny komisarz prowadzi więc prywatne śledztwo. Telewidz ogląda, jak policjant spotyka się z rodziną zaginionych.

Oni nie mają złudzeń, że miejscowa policja z pobudek rasowych nie chce odnaleźć ich krewnych. Okazuje się, że sprawcami zaginięcia i zamordowania Romów są młodzi Polacy, ?narodowcy”. Są to tzw. homofoby, bowiem pokazano scenę, gdy słuchają prelekcji o leczeniu ludzi z homoseksualizmu. Widz ogląda, jak dzielnego komisarza ściga grupka tych ?nacjonalistów”. On samotny zostaje na oczach ścigających zatrzymany oraz… znokautowany przez komendanta miejscowej policji.

Kiedy dochodzi do siebie i trafia na miejsce zbrodni, odkopuje zwłoki, dopadają go ?narodowcy”. Poruszają się drogim samochodem terenowym i są uzbrojeni po zęby – karabin snajperski, strzelba gładkolufowa, pistolety. Komisarza ratuje z opresji kolega policjant. ?Narodowcy” i komendant miejscowej policji trafiają za kraty. Romowie przepełnieni bólem chowają zamordowanych bliskich. Wszystko więc kończy się dobrze.

W tygodniku ?Wprost” (nr 19/2008) zamieszczono artykuł na temat seriali telewizyjnych. Czytam: ?Seriale są po to, by pokazywały świat takim, jaki być powinien”. Wiemy więc jak być powinno. A jak jest naprawdę?
W Polsce są młodzieżowe grupki odwołujące się do nacjonalizmu. Demonstrujące wrogość do homoseksualistów i obcokrajowców.

Jednak ich działalność ogranicza się do wykrzykiwania różnych haseł i organizowania kontrdemonstracji w czasie tzw. parad równości. Policja skutecznie rozdziela demonstrantów przeciwnych obozów i poza wyzwiskami nic więcej zwykle się nie dzieje. Raz zdaje się doszło do bijatyki – kilku ?antyfaszystów” poturbowało ?narodowca”. A więc pokazana w serialu TVP grupa zbrojna to całkowita fikcja.
Podobnie ma się rzecz z tym sielskim obrazem Romów.

Są wśród nich bowiem nie tylko ludzie bez skazy. Kiedyś media donosiły o zamieszkach na tle rasistowskim w Mławie. Co je spowodowało? Kilkunastoletni Rom analfabeta, nie posiadający prawa jazdy, gnał po mieście samochodem blisko dwieście na godzinę i przejechał dwoje młodych ludzi na przejściu dla pieszych. Po czym zbiegł z miejsca wypadku. Potrącony chłopak zmarł w szpitalu, a towarzysząca mu dziewczyna została kaleką.

Sprawca wypadku nadal rozbijał się samochodem po mieście. Wszyscy wiedzieli, że to on był przestępcą. Wszyscy z wyjątkiem policji – mławska policja, inaczej niż ta w serialu ?Glina”, czemuś nie chciała ścigać pirata. W następstwie tej sytuacji doszło do zamieszek. Opanowano je po sprowadzeniu dodatkowych oddziałów policji i ogłoszeniu godziny policyjnej. Polacy, uczestnicy zajść, dostali w Sądzie Wojewódzkim w Warszawie kilkuletnie kary więzienia.

Wyroki były surowsze niż wobec romskiego pirata drogowego, który zabił i trwale okaleczył dwie osoby.
Niedawno ?Gazeta Wyborcza” informowała o zaleceniu Ministerstwa Sprawiedliwości, aby rzecznicy sądów i prokuratur, informując o podejrzanych, unikali podawania, że są oni Romami. Jest to efekt listu, jaki do ministra napisał prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce.

Powodem listu było zdarzenie z początku marca br. Ofiarą rabusiów padli wtedy w Krakowie dwaj mężczyźni, a policja zatrzymała sprawców. – Zatrzymani to Romowie – oświadczył wówczas rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak.
Warto przypomnieć, że ta metoda ukrywania narodowości przestępców była już stosowana.

Dwójka Romów z Polski napadła w Brukseli młodego Belga, co ten przepłacił życiem. Sprawcy przestępstwa zostali ogłoszeni w mediach jako Polacy, chociaż powinno się mówić polscy Romowie. I czytaliśmy (Konrad Niklewicz, Gazeta Wyborcza): ?Polak nie przyznaje się do zabójstwa na Dworcu Centralnym w Brukseli. Prokuratura i ministerstwo sprawiedliwości nie widzą przeszkód w wydaniu ściganego przez belgijski wymiar sprawiedliwości Polaka”.

Prezes Stowarzyszenia Romów w liście do ministra sprawiedliwości zapewnia – ?Nie zamierzamy bronić przestępców, ale własnego narodu”. Czy teraz prokuratury i sądy nie będą podawały narodowości przestępców? Nie tylko pochodzenia romskiego, ale także polskiego!

W historii były przypadki, gdy narody zaczadzone zbrodniczą ideologią i wykonujące polecenia swych władz dopuszczały się zbrodni. Tak było z Niemcami, którzy w demokratycznych wyborach oddali władzę Hitlerowi. Jednak przestępczość kryminalna, która nie ma państwowego nakazu, jak to było w przypadku nazizmu czy komunizmu, jest czymś innym.

W każdym państwie są bowiem przestępcy i władze zwalczają tę ?swoją” przestępczość. I za czyny przestępcze odpowiadają kryminaliści, a nie narody, z których się oni wywodzą. W przypadku przestępczości kryminalnej nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Dlatego podanie opinii publicznej narodowości bandyty nie ubliża w niczym danemu narodowi.

Romuald Szeremietiew