Ci wspaniali kierowcy i ich muzyka

?Grupa na Swoim? skupiająca w swoich szeregach miłośników gór i zarazem instruktorów nauki jazdy z wieloletnim doświadczeniem, jest ściśle związana z Ząbkami. Zarówno założyciel grupy, Tomek Bory Borkowski, jak i Arkadiusz Piechowski to mieszkańcy naszego miasta. O tym jak połączyć obie pasje z Arkadiuszem Piechowskim rozmawia Aleksandra Olczyk

? Dlaczego dołączyłeś do ?Grupy na Swoim??
? Grupę mógłbym porównać do  Siedmiu Wspaniałych lub Czterech Pancernych. Każdy z jej członków to wybitna indywidualność. A na poważnie… Są wrażliwi muzycznie i profesjonalni. Być w tym gronie to dla mnie zaszczyt. Poza tym chyba nikt nie jest w stanie tak jak oni oddać tego co chciałbym przekazać w moich piosenkach.

? Czym jest dla Ciebie piosenka turystyczna ?
? Dla takiego mieszczucha z mazowieckich równin jak ja, piosenka żeglarska czy turystyczna to codzienny zamiennik tego co kocham. W moim przypadku to przede wszystkim góry. Tworząc i wykonując utwory o wędrówkach, przyrodzie i przygodach czuję się tak jakbym nigdy z nich nie wyjeżdżał.

? Czy praca zawodowa nie koliduje ze śpiewaniem i częstymi występami?
? Nie można do tego dopuścić. Zadanie jest tym trudniejsze, że przecież oprócz pracy zawodowej i występów mam jeszcze rodzinę, codzienne obowiązki i przyjaciół. Dodam, że choć zawodowo zajmujemy się z Tomkiem tym samym, to nie pracujemy razem. Istny galimatias, ale dopóki dajemy radość sobie
i innym, trudności w pogodzeniu wszystkich dziedzin naszego życia są do pokonania.
W praktyce wygląda to mniej więcej tak: pobudka, przygotowania, szkoła/przedszkole, praca, w przerwie przygotowanie posiłków, praca, inne sprawy, zakupy, odbiór dzieci, praca, koncerty/próby. Gdyby nie nasze drugie ?lepsze połowy? byłoby ciężko…

? W ciągu dnia jesteście instruktorami nauki jazdy.
? Tak. To zajęcie pozwala nam przeżyć i rozwijać pasje. Jest to wyjątkowe zajęcie w ciągłym ruchu, wymagające predyspozycji takich jak cierpliwość, konsekwencja, wyobraźnia i odporność na olbrzymi stres związany z różnymi codziennymi sytuacjami, które spotykamy w ruchu drogowym. Poza tym jest najzwyczajniej niebezpieczny.
Zawód instruktora polega również na pracy wtedy, kiedy inni mają wolne więc wymaga od nas dyspozycyjności w bardzo szerokim zakresie godzinowym. Jeszcze jedno… Najlepszą lekturą do snu są rozporządzenia wykonawcze i ustawy. W związku
z tym, że przepisy podlegają ciągłym zmianom, musimy być z nimi na bieżąco. Poza tymi ciemniejszymi stronami jest to zajęcie dynamiczne, dające dużą satysfakcję i możliwość poznania ciekawych ludzi.

? Śpiewasz za kierownicą?
? Raczej nie śpiewam, rzadko też słucham muzyki. Jazda samochodem wymaga spokoju i skupienia.
W hałaśliwej codzienności jest to taka krótka chwila wyciszenia.
Olbrzymią frajdę sprawia mi spokojne turlanie się po drodze. Można wtedy dostrzec wiele ciekawych rzeczy. Jednak kiedy coś rozbrzmiewa w głośnikach to jest to Holst, Musorgski, Czajkowski, Kabaret Starszych Panów, Jarema Stępowski, Grzesiuk, muzyka etniczna (szczególnie wschodnia), polski rock, czasem disco polo, gotyk, hip hop no i ?Grupa Na Swoim.  Każda muzyka potrafi wywołać we mnie pozytywne emocje.

? Plany na przyszłość…
? Dożyć późnej starości w dostatku i zdrowiu, w otoczeniu najbliższych. Spełnienie zawodowe i być może kiedyś… wydanie jakiejś płyty….

? Dla kogo gracie ?
? Dla małych i dużych marzycieli. Naszymi odbiorcami są słuchacze w różnym wieku… Starzy harcerze, którzy nie mieszczą się już w swoje mundury, zakochani, zapracowani, porzuceni
i… dzieciaki. Ostatnio na festiwalu bez prądu w Muszynie dzieci siedzące w pierwszym rzędzie ponaglały Tomka wołając: Dawaj wujek, czadu!
No i dał…

? Często pojawia się wyraz ?harcerstwo? w różnych odmianach…
? Tak, to nie przypadek. Chociaż sam nie jestem czynnym harcerzem, żywię do nich ogromny szacunek. Ponadczasowe wartości, którymi się kierują i które propagują, szczególnie wśród najmłodszych są w mojej ocenie bardzo ważne. Znajomość historii, ideały, patriotyzm, szacunek dla innych, uczynność i umiejętność radzenia sobie w trudnych, nieprzewidzianych sytuacjach to cechy, które wśród harcerzy niezależnie od ich wieku są normalnością. Podczas przygotowań do koncertu w Osadzie Harcerskiej w parku miejskim
w Ząbkach byłem świadkiem bardzo ciekawego zdarzenia. Obserwator mógłby pomyśleć, że zostało wręcz wyreżyserowane… Kiedy wyjmowaliśmy instrumenty pewna zagubiona  starsza pani, przyjezdna, która właśnie wysiadła z pociągu zapytała o ul. Torfową pewnego zaganianego ok. 12-letniego harcerza (we wzorowo utrzymanym mundurze). Sposób przekazywania informacji o koniecznej drodze może nie był precyzyjny, ale zapał, z jakim ten chłopak rozmawiał z obcą przecież, starszą panią, pragnienie pomocy był… wzruszający. Jestem dumny, że moja córeczka jest w tej samej drużynie.

? Co chciałbyś przekazać Czytelnikom ?Życia Powiatu na Mazowszu? ?
? Chodźcie po polskich górach, pływajcie po polskim morzu, róbcie prawo jazdy i poruszajcie się bezpiecznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.