?Córki bandyty? na scenie Teatru Oratorium i Centrum Edukacyjnego IPN

W piątek, 13 kwietnia br., uczniowie Szkoły Podstawowej im. ks. Jerzego Popiełuszki w Ząbkach zaprezentowali na scenie Teatru Oratorium przy Bazylice NSJ przy ul. Kawęczyńskiej w Warszawie,  spektakl ?Córki bandyty?, poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Spektakl został zrealizowany przez fundację WZRASTAJ Edukacja Kultura Sport w ramach projektu ?Uczniowie obchodzą ważne rocznice historyczne?

?Córki bandyty? miały swoją premierę 14 marca br. w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki ?Przystanek Historia?. Scenariusz tej autobiograficznej sztuki napisała, i wspólnie z synem Rafałem Abramczykiem, wyreżyserowała Czesława Abramczyk, nauczycielka Szkoły Podstawowej im. Ks. Jerzego Popiełuszki w Ząbkach.

– Jestem córką żołnierza wyklętego, partyzanta Stanisława Gałązki. Po wojnie, chcąc uniknąć aresztowania, tata opuścił Mazowsze i wyjechał wraz z rodziną na Mazury. Nie było im łatwo. Najwięcej szykan ze strony władz doświadczył jego syn, a mój brat, Edward Feliks Gałązka. Nie przyjęli go do wymarzonej szkoły marynarki wojennej, bo ?z takim życiorysem??. W szkole i w miejscu zamieszkania słyszał, że jest ?zaplutym karłem reakcji?, ?z jakiej rodziny ty pochodzisz?!!!? itp. Miał kłopoty ze znalezieniem pracy. Okres wojny i tego, co się po niej działo, był tematem tabu w naszej rodzinie. Mnie tato zaczął troszkę opowiadać o tamtych czasach gdy skończyłam piątą klasę. Często przychodził do mnie i pytał: ?Czego się uczysz??. Gdy odpowiadałam: ?Historii?, mówił: ?jak się nauczysz, to przyjdź. Powiem Ci prawdziwą historię.? Tak dowiedziałam się o represjach, o Katyniu, o uwięzionych kolegach taty, o walkach po 1945 roku., o ziemiankach, w których spędził jedną trzecią wojny. Szkoda, że nie dopytywałam o więcej. Zmarł w 1983 roku na raka. Jestem dumna z mojego taty ? wspomina losy swojej rodziny Czesława Abramczyk

– Mój syn, Rafał Abramczyk,  pomaga mi w występach wszelkiego rodzaju od czasu, gdy był w piątej klasie. Często razem występowaliśmy na akademiach szkolnych. Od ok. 1995 roku Rafał dobierał muzykę do moich przedstawień, pomagał na próbach, siadał za konsolą w czasie występów. Po ślubie nie ma już na to czasu, więc jego obowiązki przejął mój młodszy syn, Mariusz Abramczyk. Obecnie, od 5 lat, Rafał pomaga kiedy tylko może ? dodaje Czesława Abramczyk

Przygotowana i zaprezentowana przez uczniów ząbkowskiej szkoły sztuka teatralna, ?to niezwykle przejmująca, autentyczna i prawdziwa historia, w której dzieci grają dzieci – swoich rówieśników z przełomu lat 40/50. To także bardzo realistyczny obraz czasów budowania socjalizmu, polskiego społeczeństwa oraz trudnych lat, gdy pod osłoną nocy, za sprawą SB znikali rodzice, a często i dzieci…. ?- napisała po premierze recenzentka Beata Bielińska-Jacewicz – ?Świetne przygotowanie młodych artystów, wartka akcja, skromna i prosta scenografia dają w sumie profesjonalne, przekonujące widowisko. Nic więc dziwnego, że premierowa widownia podziękowała im owacją na stojąco.?- dodała Beata Bielińska-Jacewicz.

Z nie mniej gorącym przyjęciem spotkali się młodzi aktorzy w Teatrze Oratorium. Słowo wstępne przed spektaklem wygłosiły Beata Bielińska-Jacewicz oraz Ewa Szakalicka, również córka żołnierza wyklętego, a aktorów wspierała Grupa Historyczna Niepodległość z dowódcą Andrzejem Górskim.

Niezmiernie cieszy fakt, że etos Żołnierzy Wyklętych jest bliski młodemu pokoleniu, które nie ogranicza się jedynie do składania kwiatów pod pomnikami i pamiątkowymi tablicami, ale wkłada swój wysiłek i poświęca wolny czas, aby oddać hołd tym, którzy cierpieli i ginęli za wolność naszej Ojczyzny. Jest to zarazem doskonała, żywa lekcja historii, która wpływa na kształtowanie światopoglądu dzieci i młodzieży. Nie mniej istotne dla nas, mieszkańców Powiatu Wołomińskiego, jest to, że spektakl przygotowany przez młodych mieszkańców Ząbek został doceniony i bardzo ciepło przyjęty na profesjonalnej warszawskiej scenie teatralnej.

Relacja: Aleksandra Olczyk
Zdjęcia: Aleksandra Wierzchowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.