Czołg ze stolicy zatrzymany przez wołomińskich siatkarzy

O ostatnim meczu z Danielem Kołodziejczykiem, trenerem siatkarzy MUKS ?Huragan? Wołomin, którzy zmierzyli się w sobotę, 29 października, na swojej hali z zespołem Czołgu AZS Uniwersytet Warszawski rozmawia Paweł Choim

2016-11-03_133007

? W sobotę, 29 października, siatkarze MUKS-u ?Huragan? Wołomin zmierzyli się na swojej hali z zespołem Czołgu AZS Uniwersytet Warszawski. Pięciosetowa wymiana ciosów zakończyła się zwycięstwem gospodarzy, którzy wygrali 3:2 (25:22, 23:25, 25:23, 20:25, 15:10).Wydaje mi się, że w tym meczu mogliście wygrać nawet 3:0. Co Pan o tym sądzi?
? Tak. Ten mecz powinniśmy wygrać zdecydowanie i 3:0 to byłby sprawiedliwym wynik. Niestety. Nie wiem co się dzieje z naszym zespołem. Jakieś takie przestoje się zdarzają, tracimy punkty seriami, nie ma jakiejś odpowiedzialności, schodzi to gdzieś z nas. Punkty tracimy seriami i przeciwnik wygrywa.
? W czwartym secie nie najlepiej wyglądało wasze przyjęcie…
? Ja rozumiem, że przyjęcia nie było, ale zawsze można coś zrobić. Niekoniecznie zawsze trzeba atakować w aut, niekoniecznie trzeba atakować w blok.  Należy w takiej sytuacji popracować nad innym rozwiązaniem. Każdy z nich (siatkarzy Huraganu ? red.) jest już na tyle ukształtowanym zawodnikiem, że powinien grać na takim pułapie, żeby nawet z trudnej piłki zdobywać punkty, a nie oddawać je przeciwnikowi.
? Był taki moment w meczu, kiedy wasza kilkupunktowa przewaga nad przeciwnikiem w krótkim czasie zmieniła się w kilkupunktową stratę do niego. Co było tego przyczyną?
? W tym czwartym secie mieliśmy chyba siedem punktów przewagi nad AZS-em. Po czym wszedł jeden człowiek na zagrywkę i nie to, że zagrywał 110 kilometrów na godzinę, tylko floaty, taktyczne serwisy, w sumie nic takiego strasznego. Zaś my nie mogliśmy spokojnie zdobyć punktu w jednym ustawieniu, kiedy poprzednie ustawienia były bardzo dobre ? powiedział trener Huraganu.
W końcówce pierwszego seta, po ataku Macieja Ignatowskiego, który uderzał po prostej, wołominianie  zdobyli 24. punkt i prowadzili z przeciwnikiem, mającym na koncie 21 punktów. Następnie autowa zagrywka zawodnika Huraganu dała 22. punkt warszawskim akademikom. Przy drugiej piłce setowej w pole zagrywki wszedł Artur Pietras, reprezentant AZS-u. Po serwisie nastąpiła wymiana piłki nad siatką, a ostatnie słowo w tym secie należało do Macieja Ignatowskiego, przyjmującego Huraganu, który skutecznym atakiem przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu, wynoszące 25:22.
Drugi set był wyrównany do stanu 23:23, ale na finiszu lepsi okazali się goście, wygrywając 23:25.
W decydującej fazie trzeciego seta wołominianie prowadzili 23:22. Następnie kiwka Adama Szpańskiego dała 24.punkt dla Huraganu. Lecz goście w tym secie jeszcze nie wywiesili białej flagi i podnieśli swój wynik o jedno oczko. Ostatecznie trzecia część meczu dobiegła końca  po tym, jak Maciej Kosmol, grający trener Czołgistów, zaserwował w aut ? 25:23.
Czwarta odsłona, zakończona wynikiem 20:25, przyniosła wyrównanie stanu meczu, przez co  wyłonienie zwycięzcy wymagało rozegrania tie breaka.
W piątym secie stan równowagi panował do momentu, kiedy na tablicy wyświetlał się wynik 4:4. Później wołominianie zaczęli budować przewagę, wynoszącą na finiszu 13:10. Kolejny, czternasty punkt gospodarze zdobyli za sprawą Sebastiana Kuchty, kapitana miejscowych siatkarzy, po którego uderzeniu piłka obiła blok i wyszła w aut. Przy pierwszej piłce setowej w pole zagrywki udał się Sebastian Kuchta. Następnie, po dłuższym rozegraniu, zawodnik gości uderzył piłkę, lecz ta nie przedarła się przez blok stworzony przez Jakuba Monkiewicza i Kajetana Kulika. W rezultacie siatkarze Huraganu wygrali 15:10 i mogli świętować zwycięstwo w tym meczu, będące jednocześnie ich drugim zwycięstwem w tym sezonie.

Paweł Choim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.