Czy będzie referendum w Tłuszczu?

O tym czym powinna zajmować się rada gminy oraz o referendum gminnym i niebezpiecznym przejeździe kolejowym z Henrykiem Wójcikiem, radnym w Radzie Gminy Tłuszcz rozmawia Teresa Urbanowska.

– Wnioskuje Pan, aby przy okazji wyborów parlamentarnych, w Tłuszczu przeprowadzono referendum gminne dotyczące budowy wodociągów i kanalizacji. Chyba z góry można przewidzieć, że mieszkańcy chcą budowy infrastruktury. Co chce Pan w ten sposób osiągnąć?

– Chciałbym, abyśmy zapytali mieszkańców o to czy chcą wybudowania w całej gminie wodociągów, kanalizacji jak również oczyszczalni ścieków wspólnie z Gminą Klembów. Dlaczego? Sprowokowała mnie do tego ostatnia sesja Rady Gminy Tłuszcz. Coś dziwnego wydarzyło się w głosowaniach. Grupa 11 radnych głosowała na niekorzyść mieszkańców kierując się, moim zdaniem, zasadą ?Nie, bo nie?. Jak burmistrz ma wykonywać zadania inwestycyjne, skoro radni są przeciwni wszystkiemu? Budowa wodociągów i kanalizacji na terenie całej gminy jak również oczyszczalni ścieków jest możliwa. Możliwości finansowania są różne. To są tematy, nad którymi my radni, powinniśmy debatować. Powinniśmy szukać jak najlepszych rozwiązań dla naszej gminy.

– Jest Pan jednym z aktywniejszych radnych obecnej kadencji z tzw. opcji burmistrzowskiej. Od wielu lat obserwuję życie samorządowe powiatu wołomińskiego, jednak nie kojarzę Pana z żadną działalnością. Skąd wziął się Pan w samorządzie?

– Widocznie nasze drogi się gdzieś minęły. Faktycznie przez kilka ostatnich lat nie udzielałem się publicznie. Co nie znaczy, że nie robiłem tego wcześniej. Jestem mieszkańcem Chrzęsnego. W latach 80. dojeżdżałem do pracy w Wołominie. Proszę sobie wyobrazić jak mnie denerwował fakt, że jadący przez tę miejscowość pociąg nie zatrzymywał się w niej. Wsiąść do niego można było kilka kilometrów dalej – w Tłuszczu. Powołałem Komitet Budowy Przystanku w Chrzęsnem. Chodziło za tym w kilka osób i wreszcie w 1983 roku w Chrzęsnem zatrzymał się pierwszy pociąg. W tym też okresie angażowałem się w budowę wodociągu. Również z pozytywnym skutkiem. Później faktycznie mniej się udzielałem społecznie. Społecznie zacząłem ponownie pracować w 2007 roku.

– Czy wydarzyło się coś co skłoniło Pana do ponownej aktywności społecznej?

– Faktycznie dobrze to pani ujęła – w 2007 roku na przejeździe kolejowym w Chrzęsnem wydarzył się kolejny, tragiczny w skutkach, wypadek. Znowu zginął człowiek. Na tym przejeździe zginęło już wiele osób. Podjęliśmy w kilka osób starania o budowę rogatek. Początkowo sam jeździłem do różnych spółek kolejowych, żeby się rozeznać jak i co trzeba załatwić. Później odbyły się dwa duże spotkania z udziałem przedstawicieli kolejnictwa, starostwa i gminy. Koleje proponowały współudział finansowy samorządów i obiecały budowę przejazdu. Najtrudniejszym partnerem w tych rozmowach okazała się Gmina Tłuszcz. Ówczesny burmistrz twierdził, że RIO nie pozwoli gminie na współfinansowanie budowy tego przejazdu. Dziś z innych źródeł wiem, że takich przeszkód nie było.

– Współpraca z koleją nigdy nie była prosta, głównie z powodu wielu podmiotów z jakimi trzeba się porozumieć po stronie kolejowej. Jeśli do tego dodamy, zmieniające się przepisy to może się okazać, że to co teraz jest możliwe, kilka lat temu takie nie było. Skąd wiedza, że przeszkód nie było?

– Miesiąc temu taką informację przekazała nam podczas spotkania Józefa Majerczak z Polskich Linii Kolejowych (PLK). W spotkaniu tym uczestniczyli też dyrektorzy odpowiedzialni za odcinki. Zadeklarowali się przesłać na piśmie stanowisko PLK odnośnie przystosowania odcinka W-wa Sadowne do przejazdu szybkiej kolei. Dowiedzieliśmy się, że do roku 2014 odcinek do Sadownego ma być zmodernizowany. Mamy otrzymać informację czy w dokumentacji przewidziano przejazd strzeżony w Chrzęsnem. Pani Majerczak twierdzi, że na budowę tego odcinka zabezpieczono 1,5 miliarda złotych. Jeśli nie zaplanowano zabezpieczeń na naszym przejeździe to można będzie to jeszcze wprowadzić do projektu przy współpracy PLK, starostwa i gminy. Koszt budowy zabezpieczenia wyniesie 900 000 zł.

Ciekaw jestem co w kwestii przejazdu w Chrzęsnem zrobił przez ostatnie 5 miesięcy Pan wicestarosta Konrad Rytel, który podczas sesji rady w Tłuszczu zadeklarował, że zrobi wszystko aby w Chrzęsnem powstały rogatki. Do chwili obecnej do naszej rady nie dotarła od niego żadna informacja. Czyżby były to tylko puste obietnice?

– Gdy umawialiśmy się na rozmowę wspominał Pan o budowie jakiegoś odcinka drogi do Chrzęsnego. O jaki odcinek drogi chodzi dlaczego jest on tak ważny?

– Ważny, bo też wiąże się z przejazdem przez tory i bezpieczeństwem. Chodzi o brakujący odcinek drogi o długości ok. 1300 m od ulicy Tłuszczańskiej w Chrzęsnem do ul. Przemysłowej w Tłuszczu. Na mój wniosek gmina podjęła działania mające na celu wybudowanie tego brakującego odcinka drogi. Udało się już zakupić brakujący grunt od PLK na długości ok. 3 km do brakującej szerokości 10 metrów. Odcinek został wytyczony przez geodetów. Przed gminą prace projektowe i budowlane.

– W jaki sposób budowa tej drogi ma poprawić bezpieczeństwo?

– Zmniejszy odległość pomiędzy Chrzęsnem a Tłuszczem. Wpłynie na poprawę bezpieczeństwa gdyż wyeliminuje konieczność wielokrotnego przejeżdżania torów przez niestrzeżone przejazdy kolejowe. Z tej inwestycji skorzysta co najmniej 3000 mieszkańców: Chrzęsnego, Sulejowa, Zalesia i innych.

– Czy zagadnienia o których Pan wspomniał są najistotniejsze dla mieszkańców miejscowości Chrzęsne z której jest Pan radnym?

– W moim odczuciu tak, ale ważny jest też staw w centrum wsi, który trzeba odmulić, pogłębić i odgrodzić od drogi powiatowej. Spełnia on rolę ważnego zbiornika retencyjnego od którego odchodzi rów pełniący rolę melioracyjną dla okolicy. Przed laty spełniał on również rolę zbiornika wody dla naszej, liczącej 105 lat, Ochotniczej Straży Pożarnej.

– Chrzęsne kojarzy się głównie z Pałacem, który od lat często był przedmiotem debat podczas sesji Rady Powiatu Wołomńskiego…

– Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że mieszkańców Chrzęsnego cieszy fakt, że podjęto decyzję o rewitalizacji tego obiektu. To ważne, że władze powiatu zdecydowały się na jego odrestaurowanie. Efekt prac jest już widoczny gołym okiem. Chciałbym w imieniu mieszkańców naszej miejscowości i swoim własnym podziękować tym wszystkim, którzy podjęli decyzję o rewitalizacji. Mieszkańcy doceniają ten wysiłek. Zwracamy się też do Pana Ministra Zdrojewskiego o kontynuację tej inicjatywy.