Czy zachowamy ?wspólny bilet ZTM-u??

Słyszymy, że znów mają wzrosnąć ceny. Jak potulne baranki godzimy się na ten stan rzeczy bo ?co my możemy zrobić??. Niestety rzadko korzystamy z możliwości jakie daje nam samorząd. W sytuacji gdy podwyżki dotyczą wielu gmin, wspólny głos samorządów może jednak mieć znaczenie w negocjacjach. W takiej sytuacji jesteśmy w tej chwili. Warszawski ZTM próbuje sięgnąć do naszych kieszeni.Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) w Warszawie rozpoczął prace nad budżetem 2011. Dyrektor Leszek Ruta skierował do Burmistrza Miasta Ząbki pismo argumentując konieczność podwyżek słowami: „W wyniku konsekwentnie realizowanej polityki komunikacyjnej promującej działania zmierzające do ograniczenia roli samochodu indywidualnego poprzez wpływanie na zmianę zachowań transportowych mieszkańców (modernizacja sieci transportowej, zmiana taboru na ekologiczny i komfortowy, rozwój ?wspólnego biletu?) niestety koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej rosną szybciej aniżeli wpływy z biletów.?
Dalej Ruta pisze coś zupełnie zaskakującego, a mianowicie, że przewiduje się spadek wpływów ze sprzedaży biletów w roku 2011 o 3,6 punkty procentowe w stosunku do roku 2010. Czyli coraz mniej ludzi korzysta z transportu zbiorowego. Wniosek jest jeden: promowanie przesiadania się mieszkańców do transportu zbiorowego polega na podwyższaniu cen tego transportu. W efekcie coraz mniej ludzi z niego korzysta.
Pomimo, niemałych już podwyżek, nie widzimy zmian w jakości taboru, a zwłaszcza w jakości stacji PKP. Pomimo, iż Ząbki dopłacają najwięcej, mieszkańcy nie są w stanie wejść do pociągu, gdyż jest  on już tak przepełniony dojeżdżajac do nas. Skoro moje miasto już teraz opłaca 30% całkowitych kosztów przejazdu pociągu na odcinku Ząbki-Warszawa Wileńska, to 1/3 pociągu powinna być przeznaczona właśnie dla mieszkańców tej gminy. Fakt jest zgoła inny.
Proponowana skala podwyżek w 2011 roku, w stosunku do roku 2010 wynosi ok. 120%! ZTM nie przedstawił żadnych realnych powodów ani wyliczeń związanych z wysokością proponowanej podwyżki.
Zaproponowano również podwyżki na dopłatę do autobusów jadących z Warszawy do Warszawy a przejeżdżających przez Ząbki. Tabele załączone do pisma przedstawiają między innymi stawki za każdy kilometr przejechany przez autobus (wozo-kilometr) na rok 2011 – 7,51 zł. Stawka ta jest jedną z najwyższych na rynku i dużo większą niż ZTM płaci dla swoich przewoźników. Średnia rynkowa nie przekracza 6 zł. Część tej kwoty płacą pasażerowie kupując bilety, a pozostałą gminy, przez które prowadzi trasa autobusu.
Tabele przedstawiają procentowy udział poszczególnych gmin w funkcjonowaniu danej linii. I tu również ZTM proponuje zwiększenie udziału gmin. Zarząd ZTM i Prezydent Warszawy zachowują się tak, jakby świadczyli usługi obcym podmiotom zupełnie zapominając o wspólnym interesie. Przecież korzystając z transportu miejskiego ludzie dojeżdżają do pracy w Warszawie. W ten sposób Warszawa się rozwija, a podatki pracodawców bezpośrednio przekładają się na budżet stolicy. Sam marzyłbym aby wiele z dużych firm miało siedziby w naszym powiecie i tu płaciło podatki.
Istotne jest teraz zachowanie się Rady Miasta Ząbki i Burmistrza Perkowskiego, gdyż od tego będą zależeć dalsze działania ZTM w stosunku do pozostałych gmin. Utrzymanie ?wspólnego biletu? to ważny element tej przepychanki. Jeśli Ząbki nie zgodzą się na podwyżkę, w konsekwencji ?wspólny bilet? będzie zagrożony dla wszystkich. Miasto Ząbki już teraz co miesiąc dopłaca prawie 90 tys. złotych do wspólnego biletu. Może to być próba skłócenia ze sobą władz gmin leżących dalej od Warszawy z władzami Ząbek, lub polityczne działanie władz Warszawy przygotowujące grunt dla kandydata PO na fotel Burmistrza w Ząbkach.Niezależnie od decyzji Ząbek ważne jest informowanie mieszkańców o działaniach na tym polu. Wszystkie gminy korzystające z usług ZTM powinny wypracować wspólne stanowisko, by nie powstawały nieporozumienia i pretensje.
Pełna treść pisma powinna zostać udostępniona w internecie wraz z całą dokumentacją dotyczącą dotychczasowych zasad finansowania linii autobusowych i kolejowych, aby mieszkańcy zobaczyli jakie metody stosują monopoliści i jaki jest faktyczny koszt utrzymywania transportu miejskiego.