Dolcan ruszył z miejsca!

Ostatni tydzień był, miejmy nadzieję, przełomowy dla piłkarzy Dolcanu Ząbki. Wywalczyli oni 4 punkty w dwóch meczach. Zremisowali na wyjeździe z Wartą Poznań i wygrali u siebie z MKS-em Kluczbork 2:0.Mecz z Wartą to zaległe spotkanie z 8 kolejki rozgrywek 1 ligi. Był przełożony ze względu na koncert Stinga. Ten mecz oglądało zaledwie 850 osób, co na ponad 40 tysięcznym stadionie wyglądało komicznie.
Mecz lepiej zaczęli gospodarze, Reiss dobrze dośrodkował na głowę Magdziarza, ale na posterunku był niezawodny w tym sezonie Rafał Misztal. Goście odpowiedzieli strzałem Grzegorza Piesio, ale nie sprawił on kłopotów bramkarzowi Warty. W 25 minucie sam na sam z bramkarzem gości znalazł się Piotr Reiss, ale nie udało mu się pokonać Misztala. Przed przerwą na prowadzenie mogli wyjść goście, ale pojedynek z Radlińskim przegrał Stretowicz.
W drugiej połowie nadal przeważała Warta, a piłkarze z Ząbek czekali na kontry. W 60 minucie groźnie uderzył Zbigniew Zakrzewski. Jednak jego strzał wybronił Rafał Misztal. Mecz się ożywił dopiero w ostatnich 10 minutach. Najpierw obrońcy Dolcanu wybili piłkę po strzale wcześniej wspomnianego Zakrzewskiego, następnie sami wyprowadzili groźną akcję.
Oko w oko z Radlińskim stanął Patryk Kubicki, ale bramkarz Warty wyszedł z tego starcia zwycięsko. Na dobitkę miał szansę Kosiorowski, ale uprzedził go zawodnik gospodarzy.
W doliczonym czasie gry bohaterem kibiców Warty mógł zostać Marcin Wojciechowski, ale jego strzał z rzutu wolnego nie znalazł drogi do bramki. Dolcan tym meczem przerwał fatalną passę. Choć zdaniem trenera drużyny z Ząbek, Roberta Moskala ten mecz był najsłabszy z tych, które Dolcan rozegrał pod jego wodzą.
W sobotę na Dolcan czekał niezwykle wymagający rywal. MKS Kluczbork poprzednie rozgrywki zakończył na 6 miejscu, mimo iż na jesieni był na pozycji spadkowej. W tych rozgrywkach plasują się w środku tabeli.
Od początku meczu do zdecydowanych ataków przystąpili gospodarze czyli Dolcan. W 5 minucie goście po niezłej akcji ząbkowian wybili piłkę na rzut rożny. Ten stały fragment przyniósł dobry, aczkolwiek minimalnie niecelny strzał na bramkę gości. W 9 minucie dobrą akcję wyprowadzili podopieczni Grzegorza Kowalskiego, ale ich akcję przerwał sędzia dopatrując się faulu. Później mieliśmy typową dla 1 ligi kopaninę. Dopiero w 32 minucie dobrą akcję wyprowadził Dolcan. Piotr Bazler będąc na około 30 metrze od bramki rywali wypatrzył Gawęckiego, ale został uprzedzony przez defensywę gości. Rzut rożny przyniósł niezły strzał Dariusza Dadacza z 16 metrów. Następnie skontrowali goście. Podanie z prawej strony na 4 – 5 metr od bramki Misztala, ale na szczęście dla gospodarzy piłka zaplątała się między nogami zawodnika gości. Ostatnie 10 minut to dwie próby Marcina Stańczyka, jedna Gawęckiego, oraz jedna ciekawa akcja MKS-u Kluczbork.
W drugiej połowie od początku do ataku ruszyli podopieczni Roberta Moskala. W 47 minucie wprawdzie Marcin Stańczyk oddał kilka strzałów bez rezultatu, ale w 50 minucie strzelił gola. Zamieszanie po rzucie rożnym, przewracany Piesio, sędzia nie odgwizduje jedenastki. Na szczęście przytomność umysłu zachował ?Siwy? i skierował piłkę do bramki. Drugi gol to świetna kontra gospodarzy. Piłka szybko przechodziła z nogi do nogi, z prawej strony na nogę Gawęckiego wrzucił Dadacz i było 2:0 dla gospodarzy. W 59 minucie drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną otrzymał Dariusz Dadacz. W 69 minucie Rafał Misztal wygrał pojedynek z rezerwowym gości, Arkadiuszem Półchłopkiem, a w 74 minucie fenomenalnie obronił strzał zawodnika przeciwników po akcji prawą stroną. Wcześniej swojej szansy nie wykorzystał gracz miejscowych Patryk Koziara. Na kwadrans przed końcem gola na 3:0 mógł zdobyć Piesio, ale po świetnej akcji strzał był fatalny… W 80 minucie piłkarze z Ząbek mieli bardzo dużo szczęścia. Goście nie strzelili kontaktowej bramki z 3 – 4 metrów!!! 2 minuty później po rajdzie lewą stroną bramkarz gospodarzy, Misztal po raz kolejny wybił piłkę na rzut rożny.
Tym razem niepokoił go Kamil Nitkiewicz, najskuteczniejszy piłkarz MKS-u. Jednak rzuty rożne gości nie były tak groźne. W 89 minucie ambitnie powalczył wcześniej wprowadzony Patryk Kubicki. Po stracie piłki na tyle skutecznie zaatakował bramkarza gości, że ten źle wybił piłkę i akcja przyjezdnych straciła tempo.
Dolcan wygrał pierwszy mecz w tym sezonie. Kibice długo na to czekali. Gra zespołu może coraz bardziej się podobać. W końcu defensywa nie przyprawia o szybsze bicie serca. Oby te dwa mecze to był początek drogi do utrzymania.

Przemysław Kur