Edward M. Urbanowski: I po co?

Edward M. Urbanowski

Nie ma łatwego życia w Polsce Jarosław Kaczyński. Przekonał się o tym w ubiegłym tygodniu. Na początku był Kraków, 18 maja. Każdego bowiem 18. dnia miesiąca – w miesięcznicę pogrzebu pary prezydenckiej – Prezes nawiedza grób brata i bratowej w krypcie katedry wawelskiej. Tym razem jego wizyta została zakłócona. Wielu osobom zaczyna już się nie podobać traktowanie przez Rodzinę Kaczyńskich krypty Józefa Piłsudskiego jak swojej własnej. Żądają bowiem specjalnych przywilejów, np. wypraszania turystów na czas ich wizyt, czy poruszania się samochodem po Wawelu. A przecież dobrze wiedzieli z czym wiąże się pochówek w tym miejscu!
Grupa osób protestujących przeciwko tej wizycie zebrała się pod hasłem: ?Stop upartyjnieniu Wawelu?; wznosiła okrzyki: ?To jest Wawel, nie Nowogrodzka?, ?Módl się Kaczyński, ale za swoje?. Przeciwnicy wizyty przedstawili się w mediach jako stowarzyszenie ?Obywatele Solidarnie w Akcji?. – Zebraliśmy się tutaj, żeby zaprotestować przeciwko upartyjnianiu skarbu narodowego, jakim jest Wawel i zawłaszczaniu go przez przedstawicieli jednej partii. Nie chodzi o zakłócanie Kaczyńskiemu modlitwy przy grobie brata, ale o polityczny charakter tej wizyty.
Naprzeciwko nich po drugiej stronie ulicy stanęło kilkudziesięciu zwolenników PiS z krakowskiego klubu Gazety Polskiej. Demonstrujący przekrzykiwali się za pomocą sprzętu nagłaśniającego. Obie grupy oddzielała policja, która dojazd do Wawelu odgrodziła barierkami.
Reakcja Jarosława Kaczyńskie na te protesty budzi jednak niesmak. Powiedział: – Poważnie rozważam w tej chwili możliwość wytoczenia procesów cywilnych tym, którzy tam funkcjonują. Z tego powodu, że ktoś narusza moje elementarne prawo. Ja mam prawo, tak jak każdy zresztą, pojechać na Wawel, tam jest grób mojego brata. Ludzie, którzy protestują przed Wawelem, powinni ponieść za to odpowiedzialność cywilną. Należałoby też protestujących obciążyć kosztami ochrony policyjnej.
Po pierwsze: Lech Kaczyński nie za zasługi dla Polski został pochowany na Wawelu, a wyłącznie na mocy decyzji politycznej. Po drugie: po Wawelu się spaceruje a nie jeździ. Wniosek: Gdyby został pochowany w Warszawie, nie byłoby tych problemów!
Lecz to nie koniec zmartwień Prezesa. Niemal trzy czwarte Polaków uważa, że Prawo i Sprawiedliwość nie powinno organizować tzw. miesięcznic smoleńskich – wynika z najnowszego sondażu. 74 proc. ankietowanych uważa, że PiS powinno przestać organizować miesięcznice smoleńskie. 14 proc. nie zgadza się z tym stwierdzeniem, a 12 proc. badanych jest niezdecydowanych.
Miesięcznice smoleńskie odbywają się 10. dnia każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, by upamiętnić ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Biorą w nich udział politycy partii rządzącej, w tym jej prezes Jarosław Kaczyński dla którego jest to wygodne forum do ataków na przeciwników politycznych. I chyba nic więcej!
Niestety, robione jest to wszystko za nasze pieniądze. Policyjne zabezpieczenie obchodów kosztowało w zeszłym roku prawie milion złotych. Na zabezpieczenie tylko trzech pierwszych w tym roku wydano prawie pół miliona. A gdzie wydatki poniesione na służby komunalne, medyczne, itd., gdzie koszty obsługi medialnej przez państwową telewizję i polskie radio?
? tylko czy czemuś to służy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.