Edward M. Urbanowski: A Polski mi żal

Minęło trzy lata od katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Moim zdaniem, to wystarczająco dużo czasu na wyciszenie emocji. Lecz jest tak, jak było widać i słychać w ostatnich dniach! Na naszych ulicach znów padły słowa budzące grozę ale i niesmak, chociażby te, o leżącym w błocie, opuszczonym przez wszystkich, ciele Prezydenta RP. Może więc warto chociaż tę kwestię wyjaśnić, a właściwie przypomnieć, bo jak to wyglądało, wiadomo od dawna.

Posłużę się tu opisem autorstwa: A. Kublik, W. Czuchnowskiego i R. Imielskiego redaktorów GW.

?Ciało Prezydenta zostało zidentyfikowane blisko trzy godziny po katastrofie. Pomagali w tym oficerowie BOR i jeden z urzędników ambasady RP w Moskwie. Podobnie jak większość zwłok było straszliwie zmasakrowane (…).

?Ciało Lecha Kaczyńskiego spoczęło na noszach ustawionych na płachcie i zostało przykryte białym materiałem. Cały czas pilnowali go oficerowie BOR. Osobom z Polski, które dokonywały kolejnych potwierdzeń, że chodzi o prezydenta, pokazywano tylko górną część ciała.

?Jarosław Kaczyński, który wraz z grupą współpracowników przyjechał do Smoleńska wieczorem, wziął udział w ponownej identyfikacji zwłok. Potem odbyła się sekcja ciała Lecha Kaczyńskiego w obecności polskiego prokuratora.

?Zwłoki prezydenta włożono do trumny ? jedynej, która była inna niż pozostałe. Wykonana została z brązowego drewna w dwóch odcieniach,

z boku miała ozdobne uchwyty, środek wyściełany białym materiałem. Do trumny najpierw włożoną plastikową czarną folię, na niej położono ciało owinięte płótnem, a potem kartkę z personaliami. Sześciu strażaków zaniosło trumnę do ciężarówki. W Polsce ta trumna została zmieniona.

?Jarosław Kaczyński chciał od razu zabrać ciało prezydenta do kraju, ale nie zgodzili się na to Rosjanie. Chcieli pożegnać zwłoki Lecha Kaczyńskiego z honorami ? w uroczystości 11 kwietnia wziął udział min. premier Władimir Putin.?

Ryszard Czarnecki, eurodeputowany PiS, opowiadając w cotygodniowej audycji Moniki Olejnik w Radiu ZET o przygotowaniach do marszu w rocznicę katastrofy smoleńskiej powiedział: ?to święto trzeba obchodzić godnie?. Gdy jednak został zapytany o plakaty z tych marszów głoszące tezy o ?Komoróskim? czy ?Sikorskim – mordercy?, odparł: – Na miejscu twardych zwolenników Donalda Tuska i PO właśnie taki plakat bym namalował i poszedł, żeby pokazać gorszą twarz Prawa i Sprawiedliwości. My 10. każdego miesiąca modlimy się lub idziemy w milczeniu. Będziemy to święto godnie obchodzić i o to do wszystkich apeluję. Pojawianie się na marszach plakatów z hasłami o ?krwi na rękach Donalda Tuska? czy ?Komoróskim? ma tak naprawdę na celu zdyskredytowanie Prawa i Sprawiedliwości?.

Tę ?zdumiewającą? wypowiedź tak skomentował Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP. – Poseł Czarnecki stwierdził, że ci skrajni zwolennicy PiS, którzy przychodzą z tymi plakatami, są agenturą rządu. Wszyscy zaś wiemy, że to są kluby ?Gazety Polskiej?.

Wygląda, że poeta Jarosław Marek Rymkiewicz, pisząc w 2010 roku w wierszu ?Do Jarosława Kaczyńskiego? słowa: To co nas podzieliło, to się już nie sklei ? miał rację. Niestety!