Edward M. Urbanowski: Mamy prawo do zabawy

Patrząc na to, co działo się w dniu 11 listopada na ulicach Warszawy, trudno nie zauważyć wyraźnego podziału polskiej sceny politycznej. Z jednej strony prezydent, rząd, PO, PSL i miliony normalnych obywateli, z drugiej zaś opozycja parlamentarna ? PiS, SLD, Ruch Palikota ? i tysiące ich zwolenników szukających okazji do rewanżu za przegrane wybory.

Rewanżu nie tylko na rządzących, lecz i na Polakach, którzy nie chcieli im zaufać. Atakowano przecież nie tylko policjantów, ale też i zwykłych przechodniów. Wygląda, że zamysł opozycji był tu oczywisty: ?Nie pozwolimy wam świętować!?. Niestety, w Warszawie to się im udało. Mieszkańcy, zamiast się bawić na koncertach i balach, musieli pozostać w domach.

Gdy dym i gaz opadł, to okazało się, że nie ma winnych! Opozycja szybko odcięła się od chuliganów, bojówkarzy i zadymiarzy, a zaatakowała Donalda Tuska. To rząd, władze stolicy i policja są winni rozruchom! A przecież tak nie było. Na placu Konstytucji chuligani szturmujący policyjny kordon wołali: ?Tusk matole twój rząd obalą kibole?. Dziś Prawo i Sprawiedliwość nie chce pamiętać, że jeszcze nie tak dawno broniło prawa tych właśnie ludzi do ?demonstrowania? tak zdefiniowanych poglądów politycznych. Lecz ?Nasz Dziennik? nie miał wątpliwości. ?Flirty z kibolami grożą tym, że traci się nad nimi kontrolę?. Jarosław Kaczyński mógł się więc poczuć opuszczony

i niezrozumiany. Ale czy bezzasadnie? Oto, co ostatnio powiedział: ?W ciągu minionej kadencji ostentacyjne łamanie prawa następowało wielokrotnie […], że przypomnę […] karanie kibiców za polityczne demonstracje?.

Z Lewicą podobnie. Wciąż czegoś nie pamięta. A przecież, tak jak przed laty Mołotow, nazwała politycznych spadkobierców Romana Dmowskiego faszystami! To jest pomówienie, lecz dobrze wiedziano, że dla europejskich lewaków i anarchistów to sygnał do walki. Również niemieccy ?antyfaszyści? nie mieli najmniejszych wątpliwości ze zrozumieniem tego sygnału. Wszystkich ich spotkaliśmy w Warszawie, przyjechali, by zatrzymać ?faszystów?! Po ich ?wystąpieniu? Donald Tusk mógł tylko to powiedzieć: ?Jeśli ktoś nazywa siebie 'kolorową niepodległą’ i uważa się za antyfaszystę i bije czy kopie innego człowieka, to nawet nie wie, że bliżej mu do faszysty niż komukolwiek innemu, kto takich rzeczy nie robi?.

W najbliższych dniach prezydent ma zaproponować wprowadzenie kilku poprawek do ustawy o zgromadzeniach. Jeszcze nie znamy ich treści, ale już doradca Jarosława Kaczyńskiego, prof. Zdzisław Krasnodębski, wyraził swoje wątpliwości: ?Obawiam się, że będzie to wykorzystane do ograniczenia swobód obywatelskich. Nie zgadzam się z tym, iż za tego rodzaju incydent obciąża się organizatorów, bo to może być dla władzy wygodne?. Ten szokujący punkt widzenia podziela również Lewica. Ona też chce bezkarności dla organizatorów demonstracji! Opozycja parlamentarna, ta z prawej, jak i ta z lewej strony, jest tu więc zgodna: Niech zostanie, jak jest! Ja zaś sądzę, że nie powinniśmy dać sobie wmówić, że próba pociągnięcia do odpowiedzialności organizatora demonstracji czy zakaz zasłaniania twarzy to ograniczanie naszych swobód obywatelskich. Wprost przeciwnie! Może wreszcie, dzięki tym zmianom, w Święto Niepodległości to my, a nie chuligani, będziemy się mogli zabawić!

56 przemyśleń nt. „Edward M. Urbanowski: Mamy prawo do zabawy

  1. Mnie jest zawsze łatwo, ale to forum , zobacz teraz milczące, po ukazaniu sie kolejnego tekstu Edka zaczyna kipieć. To nie byłoby takie złe ale tu nie chodzi o wymianę myśli , poglądów czy poczucia humoru, tu chodzi o bezkarne lżenie, obrażanie każdego kogo się nie pojmuje, komu się do pięt nie dorasta. Tu się nie pojmuje i nie toleruje różnorodności. Tu, pośród niektórych dyskutantów, panuje duch jednomyślności w typie PRL-owskim . Ja tu tyle razy pisałem o poziomie, o zasadach, czyli hermeneutyce także o retoryce i co? Paru takich typów obrzuciło mnie błotem , bo oni nawet takich słów nie słyszeli to znaczy, że znają lepsze metody. Myślą najlepiej i jak tu ktoś śmie myśleć mądrzej. Szczytem wszystkiego , jak zapewne zauważyłaś , są posty pewnej osoby, której ksywy nie wymienię z tego oto powodu, że czuję obrzydzenie a wymienianie tej osoby byłoby dla niej zaszczytem. Powinniśmy eliminować takie postaci bo przynoszą nam wstyd. Nie dyskutować z nimi, ewentualnie coś powiedzieć o niej ale w żadnym wypadku do niej. Trzeba pokazać , że swoim zachowaniem wykluczają się. Same. I to wykluczenie trzeba podtrzymać. Taki był cel tego, co Tobie się tak bardzo nie podobało. Trudno, tak już zostanie. Ja zostanę przy swoim, ponieważ uważam , że pewnego rodzaju ciętość i dosadność wypowiedzi należy do kanonu.

  2. Nadal brak mozliwości komentowania. Ruszczie dupę, temat rozwiążcie na tak lub nie. Nie ma co czekać.

Możliwość komentowania jest wyłączona.