Edward M. Urbanowski: Problem?

Edward M. Urbanowski

Prawo i Sprawiedliwość wygrywa wybory do Sejmu RP. Teraz więc nadszedł czas na realizację obietnic. Część pomysłów PiS nagłaśniał przez całą kampanię. O części nie mówił. Partia zapisała je jednak w programie. I ?stworzyła sobie swój intymny mały świat?.

Jarosław Kaczyński obiecuje Polskę z lepszymi i prostymi podatkami, z kaucją za butelki plastikowe, z podwyżkami pensji w administracji, z odnowioną wielką płytą oraz z dokończonym przekształceniem użytkowania wieczystego. Dużo? To tylko krótki fragment. Będzie jeszcze sprawdzanie czy fermy drobiu są dostatecznie daleko od domów, a mężczyźni i kobiety mają równe płace. Bo PiS chce walczyć o równość płac, pomimo – jak piszą autorzy programu – ?różnic pomiędzy płciami?.
Do zrobienia jest też między innymi tzw. podatek Belki, którym ?trzeba się zająć?. Są też plany skokowej podwyżki pensji minimalnej i zarys programu 14. emerytury dla Polaków. Wszystko to, czego w minione cztery lata PiS nie zrobił, ma być wymyślone, rozpisane, rozpoczęte i zakończone!
Plan gospodarczy według PiS ma trzy filary – wszystkie jak najbliżej wyborców i ich portfeli. Po pierwsze, w programach socjalnych nie zmienia się nic – ?Rodzina 500+? wciąż zostaje, założenia programu są stałe. To dobra i zła wiadomość. Dobra, bo nikt nie straci świadczeń. Zła, bo 500+ wciąż będzie warte 500 zł. A przecież nikogo nie trzeba przekonywać, że dziś ta kwota jest warta mniej niż w 2015 roku!
W 2020 roku wrócić ma 13. emerytura – tym razem będzie to 1,2 tys. zł dla wszystkich seniorów na emeryturze i rencie. Od 2021 roku pojawi się z kolei nowy program – 14. emerytura. PiS już wie, że nie dla każdego wystarczy! Gwarantowaną kwotę dostaną tylko ci, którzy nie przekroczą 120 proc. średniej emerytury. To około 2,9 tys. zł.
Po drugie, PiS już zapewnia, że kolejne waloryzacje będą kwotowo-procentowe. Co to oznacza? Zwykła waloryzacja jest tylko dodatkowym procentem od emerytury. Im mniejsze świadczenie – tym mniejsza jest waloryzacja. Stąd pomysł, by zapewnić pewne minimum. W 2019 roku było to 70 zł.
Kolejny filar to podnoszenie pensji minimalnej. W 2020 roku pensja minimalna ma mieć poziom 2,6 tys. zł. W 2021 będzie to już 3 tys. zł. Pod koniec kadencji – w 2023 roku – będzie to już 4 tys. zł. To blisko 2,8 tys. zł na rękę.
PiS deklaruje, że najbliższą kadencję spędzi na porządkowaniu podatków. Zgodnie z programem – powstanie zupełnie nowa ordynacja podatkowa. I tak do zmian będzie podatek dochodowy, na nowo PiS napisze ustawę o opodatkowaniu rent oraz płac. PiS zapewnia też, że zmiany dotkną również podatku kapitałowego, czyli tzw. podatku Belki. Zniknąć mają opłaty skarbowe, miejscowe i targowe.
PiS chce, by Polacy zaczęli częściej tworzyć kooperatywy mieszkaniowe. Mają wspólnie budować mieszkania – w grupach składających się minimum z trzech osób. Dzięki temu uzyskają szybciej niezbędne dokumenty, ma wyjść też taniej niż u dewelopera.
Nie będzie ferm drobiu w okolicach zabudowań na wsi! PiS chce walczyć z nieprzyjemnymi zapachami, które muszą znosić sąsiedzi. Dalej od zabudowań będą też budowane wysypiska śmieci, instalacje techniczne i przemysłowe.
?Wieś może być miejscem zwykłej działalności rolniczej i gospodarczej, natomiast wszelka uciążliwa działalność przemysłowa, gospodarcza czy rolnicza musi być odsunięta na bezpieczną odległość od obszarów zamieszkania?. Itd, itd.
Tylko jak to zrealizować bez większości w Senacie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.