Edward M. Urbanowski: Tak, ale?

Pierwsze posiedzenie nowego sejmu mamy już za sobą. Bez wątpienia najważniejszym punktem obrad było wystąpienie premiera Donalda Tuska. Przedstawił w nim szereg propozycji zmian w sferze finansów publicznych, zwłaszcza stworzenie nowego systemu emerytalnego.

Oto istotne ? moim zdaniem ? punkty z długiej listy proponowanych zmian:

? podwyższenie o 50% ulgi prorodzinnej na każde trzecie i kolejne dziecko; na dwoje pierwszych ulga bez zmian;

? likwidacja ulgi na internet;

? zwiększenie o 2% składki rentowej pracowników w części opłacanej przez pracodawcę;

? zmiany w składkach zdrowotnych dla rolników: od lutego 2012 r. państwo będzie płacić za gospodarstwa do 6 ha; 6-15 ha ? rolnicy zapłacą połowę składki (18 złotych); powyżej 15 ha ? całą składkę. W 2013 r. rozpocznie się wprowadzanie rachunkowości w gospodarstwach rolnych, by móc określić ich dochód. Docelowo rolnicy znajdą się w powszechnym systemie emerytalno-rentowym jak inni uzyskujący dochody;

? zmiana systemu waloryzacji emerytur i rent (przynajmniej przez najbliższe cztery lata ma mieć charakter kwotowy, a nie procentowy);

? stopniowe (od 2013 r.) zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, docelowo do 67. roku życia; Od 2013 r. co cztery miesiące wiek emerytalny ma rosnąć o kolejny miesiąc. Dla mężczyzn proces zakończy się w 2020 r., a dla kobiet w 2040 r.;

? zmiany w systemie emerytalnym służb mundurowych ? dla tych, co wejdą do służby w 2012 r. i później proponowany wiek emerytalny to 55 lat lub 25 lat służby;

? duchowni powinni uczestniczyć w powszechnym systemie emerytalnym.

Minister finansów Jacek Rostowski tak skomentował te propozycje: ? Rząd, premier i ja ostrzegaliśmy przed wyborami, że sytuacja w Europie robi się bardzo groźna i pamiętam, jak Jarosław Kaczyński wyśmiewał to i mówił, że straszę. A premier mówił, że kryzys nie puka do drzwi, tylko łomocze. Ta kadencja będzie więc kadencją zmian strukturalnych, lecz bez terapii szokowej. Aby zlikwidować nadmierny deficyt w 2012 r., będziemy potrzebowali dodatkowych siedmiu, ośmiu miliardów złotych. Ale nie widzę potrzeby podwyższania VAT, bo przy tym wzroście PKB deficyt i tak będzie znacznie mniejszy niż cztery procent. Proponowane zmiany będą więc rozłożone w czasie, ze skutkami sięgającymi roku 2020, a nawet 2040.

Patrzę na zapowiedziane reformy rządu bez większych emocji, gdyż rozumiem, że są konieczne, zwłaszcza te w sferze rent i emerytur. Ale i tu nie można przesadzić. Zrównanie wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn jest słuszne… lecz na poziomie 65. roku życia! Kto zaś chce pracować dłużej, niech będzie miał do tego prawo! Trudno w tym kontekście nie przywołać słów Jacka Kurskiego, europosła, który ? kilka dni temu ? tak ocenił rządy Jarosława Kaczyńskiego: ? Błędem była obniżka podatków dla bogatych. Błędem było obniżanie składki rentowej, bo to pozostawiło w kieszeni pani Halinki, pracującej na kasie w Biedronce, 15-30 zł miesięcznie, a Kulczykowi czy Krauzemu miliardy rocznie. Błędem też było zlikwidowanie podatków od spadków i darowizn bez żadnego górnego limitu.

To nie pani Halinka z Biedronki była beneficjentem rządów Jarosława Kaczyńskiego, czy wcześniejszych, i to nie ona winna dziś brać na swoje barki tak duży ciężar.