Edward M. Urbanowski – Wujaszek

W ubiegłym tygodniu, prezydent Lech Kaczyński zaprosił do siebie dwudziestu gości z Instytutu Pamięci Narodowej i wręczył im wysokie odznaczenia państwowe. Niby to za odwagę pisania prawdy o Lechu Wałęsie! Naturalnie, to uzasadnienie to kpina, bujda na resorach, bo o Lechu Wałęsie – bezkarnie – pisać i mówić każdy może. Stąd wniosek, że za tym spotkaniem i tymi odznaczeniami kryje się coś innego, coś ważniejszego.
W ostatnim swoim tekście wspomniałem o Aleksandrze Kaczyńskim, dziadku obecnego Prezydenta, który – ponoć – miał być członkiem partii komunistycznej. Nie zostało to jeszcze oficjalnie zweryfikowane, ale nie pali się, poczekam! Ważniejsze, że przy tej sprawie wypłynął pułkownik Armii Czerwonej Wilhelm Świątkowski – prawdopodobnie – szwagier tegoż Aleksandra Kaczyńskiego, i – jakby to była prawda – ?ukochany wujaszek” Lecha i Jarka. Pan pułkownik bowiem, do 1954 roku również mieszkał w Warszawie i mógł(?) odwiedzać tych dwóch małych urwisów i częstować ich deficytową w tym okresie czekoladą. Stąd, być może, wzięła się ta ich krągłość!
Pułkownik Wilhelm Świątkowski to znana postać w polskiej historii. W latach 50. pełnił funkcję prezesa Najwyższego Sądu Wojskowego. To do tego sądu kierowane były skargi rewizyjne obrońców żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych czy WiN-u skazywanych na śmierć za walkę z komunistami. Oto jeden przykład. W dniu 27 listopada 1950 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku, po kilkugodzinnej rozprawie, skazał na karę śmierci żołnierza Armii Krajowej Gabriela Oszczapińskiego. Obrońca skazanego złożył do Najwyższego Sądu Wojskowego skargę rewizyjną. W dniu 15 stycznia 1951 roku NSW w Warszawie, pod przewodnictwem pułkownika Wilhelma Świątkowskiego, postanowił skargę rewizyjną obrońcy pozostawić bez uwzględnienia, a wyrok utrzymać w mocy. W uzasadnieniu stwierdzono, między innymi: ?Sąd Najwyższy w pełni podziela stanowisko sądu orzekającego, iż wyeliminowanie skazanego ze społeczeństwa jest konieczne i uzasadnione”. W dniu 2 marca 1951 roku Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski, a cztery dniu później prezes NSW pułkownik Wilhelm Świątkowski polecił bezzwłocznie wykonać karę śmierci. Gabriel Oszczapiński został stracony 10 marca 1951 roku o godzinie 23.10 w Więzieniu Karno – Śledczym w Białymstoku. Miejsce pochówku nie zostało nigdy ujawnione. W 1994 roku ten wyrok został unieważniony i opisany w książce pod tytułem: ?Zbrodnie w majestacie prawa 1944 – 1956″. O samym zaś pułkowniku Wilhelmie Świątkowskim powiedziano: ?Przekonany, że partia powierzyła mu misję dziejową zorganizował tzw. trójki sędziowskie złożone z całkowicie uległych sędziów, ślepo wykonujących polecenia władz zwierzchnich. Wrogów szukano wszędzie, a gdy takich nie znajdowano to posługiwano się prowokacją.” Tak w tych czasach pojmowano prawo i sprawiedliwość!
Ale wróćmy do dnia dzisiejszego. Po zakończonej uroczystości wręczenia medali, odznaczeni historycy powrócili do biura, a tam już czekało na nich pismo, by ?w imię prawdy historycznej, służąc nauce i Rzeczypospolitej, IPN rozwikłał kwestię domniemanych relacji rodzinnych braci Kaczyńskich z pułkownikiem Wilhelmem Świątkowskim”. Szczęki gościom opadły!
Ale póki co, rzecznik prasowy klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Błaszczak, złożył nam wszystkim świąteczne życzenia.

10 przemyśleń nt. „Edward M. Urbanowski – Wujaszek

  1. „W ostatnim swoim tekście wspomniałem o Aleksandrze Kaczyńskim, dziadku obecnego Prezydenta, który – ponoć – miał być członkiem partii komunistycznej. Nie zostało to jeszcze oficjalnie zweryfikowane, ale nie pali się, poczekam! ” – gdyby pan wiedział co o panu słyszano i to próbował wyjaśnić to byłoby ciekawe. A może o ojcu naszej czołowej wołomińskiej postaci? Poczekamy.

  2. Gwiazda wyborcza PO do wyborów UE – „Danuta Hubner (z domu Młynarska, wieloletni członek PZPR): Ojciec, Ryszard Młynarski ? od lipca 1945 oficer śledczy UB w Nisku, lipec 1946 – sierpień 1947 p.o. szefa UB w Nisku, następnie przeniesiony do Jarosławia, maj ?48 – odchodzi z UB ze względów ambicjonalnych Dziadek, Józef Młynarski ? od października ?44 do śmierci (marzec ?46) szef sekcji śledczej UB w Nisku „. O tym to się pan nawet nie zająknie.

  3. „Życie Powiatu Wołomińskiego” bardzo lubię czytać, gdyż znajdą siętu informacje dotyczące nas bezośrednio, sporo jest także o lokalnym sporcie. Niestety jedyne co mnie drażni w tej gazecie to artykuły pana Urbanowskiego. Są one tak przesiąknięte nienawiścią do parti PiS-u, że aż odrzuca mnie od nawet zerknięcia w te artykuły. Rozumiem, że każdy może pisać co chce itd., ale u Pana to już jest gruba przesada. Pozdrawiam

  4. Szczęka i nie tylko opadnie „Urbanowi” lokalnych mediów, gdy to o czym pisze okaże się łgarstwem i potwarzą. Poczekam i ja.

  5. Ręce opadają jak się to wszystko czyta. Jakie znaczenie ma to, czym zajmował się czyjś dziadek czy wujek? Przecież ci ludzie nie mieli na to żadnego wpływu, a człowieka powinno się SPRAWIEDLIWIE rozliczać tylko i wyłącznie za akty jego wolnej woli, prawda? To o czym piszecie przypomina mi, jeszcze nie tak dawne, piętnowanie uczniów w szkołach za to, że byli mańkutami. Co się dzieje z tą Polską i Polakami..

  6. IKA- Masz rację. Brat naszej kandydatki również z tatą byli w UB i katowali chłopaków z lasu. Panie Edwardzie czyżby Pan o tym nie wiedział komu Platforma daje jedynki na listach. To przecież zdrada stanu, a Pan w końcu prawica,lewica czy razwiedka ?.

  7. Znany jak zły szeląg pismaku zatracony,
    czas wrócić do wnuków, dzieci oraz żony.
    Nie bredź więcej o plotkach durny patafianie,
    zasłużysz co najwyżej na słów ciegi i lanie.
    Zbliża się kara od zdegustowanych czytelników,
    i nie pomoże wsparcie „POmylonych POlityków”.

  8. Właściciel gazety pozwala na te bzdury Urbanowskiego tak jak PO na wyczyny Palikota , poniewaz nawet zła reklama podnosi popularność. czyżby szanowni internauci nie zauważyli że teksty Edzia mają najwięcej komentarzy. Założę się z każdym że gdyby ucichły komentarze to właściciel gazety szybko pozbył by sie tego wybitnego znawcy sceny POlitycznej

  9. Właścicielu- Źycia Powiatu, czasy władzy Po miną a w Wołominie dalej należy żyć. Jako człowiek inteligentny, katolik zapewne to rozumie , czas pomyśleć o OBIEKTYWIŹMIE TREŚCI PANA GAZETY.

Możliwość komentowania jest wyłączona.