Edward M. Urbanowski: Życzenia

Siadając do wigilijnego stołu, spójrzmy przez okno. Koniec roku, a świat się nie zawalił. Nawet w moim Wołominie dzieciaki zadowolone jak nigdy przedtem! Do późnej nocy ślizgają się na placu 3 Maja i wygląda na to, że nie przejmują się wizją ?utraty niepodległości?, tak sugestywnie przedstawionej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości na wiecu w Warszawie 13 grudnia.

My, dorośli, też przecież zlekceważyliśmy to ?ostrzeżenie? prawicowych polityków, bo wzięliśmy się za przygotowanie świąt i prezentów pod choinkę, gdyż trudno, znając wyniki gospodarcze, poważnie traktować publiczne wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Są zbyt oderwane od rzeczywistości, żeby nie powiedzieć fałszywe!

Przez ostatnie cztery lata pokazaliśmy światu, że potrafimy pracować i osiągać sukcesy. Warto w tym dniu o tym pamiętać. A przecież przyszłość też rysuje się dobrze! Deficyt budżetu państwa w mijającym roku wyniósł ok. 25 miliardów złotych ? wobec planowanych 40. Niższy też będzie deficyt sektora samorządowego. Poza tym kurs złotego wciąż jest na bezpiecznym poziomie. Jak przekonuje poseł Dariusz Rosati, euro musiałoby kosztować około 5 zł, by ryzyko przekroczenia dopuszczalnego progu zadłużenia ? czyli 55% naszego Produktu Krajowego Brutto ? było realne. Ministerstwo Finansów stać już nawet na przedterminowe wykupywanie od inwestorów własnych bonów skarbowych, czyli spłacania długów. Może trudno w to uwierzyć, ale w minionym roku pracowało w Polsce 16 milionów 284 tysiące osób, co jest największą liczbą zatrudnionych po 1990 r.! Lecz gdy będziemy spożywać barszczyk z uszkami, pomyślmy i o tych, którzy chcieli, a nie znaleźli zatrudnienia. Niech ten nowy rok, 2012, będzie dla wielu z nich szczęśliwy!

Warto czasem popatrzeć na siebie oczami innych. Oto jak mówią o nas Amerykanie: ? Polska mając solidny wzrost gospodarczy i rosnącą pulę zagranicznych inwestycji, stwarza wrażenie, że jest innym światem niż większość jej sąsiadów trapionych kryzysem długów publicznych i widmem recesji. Mierząc sukces ilością zebranego przez warszawską giełdę nowego kapitału, Polska znalazła się na czwartej pozycji tego rankingu, za Stanami Zjednoczonymi, ale znacznie przed Wielką Brytanią i Niemcami. Polska jest też przykładem stabilności politycznej w zestawieniu z turbulencjami w wielu krajach strefy euro, gdzie zamieszanie wynikłe z kryzysu finansów publicznych doprowadziło do wymiany przywódców i gabinetów. Polska jest jednak gospodarczo nierozerwalnie związana z Europą Zachodnią. Ponad połowa jej eksportu trafia do strefy euro, z czego jedna czwarta do Niemiec, które są jej największym partnerem handlowym. Z drugiej strony Polska, ze swym dużym rynkiem wewnętrznym, może znacznie bardziej polegać na krajowym popycie niż małe kraje regionu, tak jak np. Węgry.

Nasza pomyślność zależy więc od pomyślności krajów strefy euro! I czy to się Jarosławowi Kaczyńskiemu podoba, czy nie, nie możemy odwrócić się do Europy plecami. To oni kupują nasze produkty, dając zatrudnienie milionom rodaków. Naturalnie, prezes to wie, lecz wie również, że póki europejska gospodarka się nie zatrzyma, to on nie zdobędzie władzy, więc zrobi wszystko, by spełniło się jego egoistyczne marzenie. Stąd to straszenie utratą niepodległości! W tym wyjątkowym dniu życzmy więc pomyślności i naszym europejskim sąsiadom.