Edward M. Urbanowski: Życzenia

To aż dziwne, ale przez cały czerwiec w kilku miastach naszego powiatu wrze dyskusja, czy poseł Jacek Sasin miał rację, krytykując bezpartyjnych samorządowców z Kobyłki, Radzymina i Zielonki.

W wywiadzie, jaki ukazał się w miesięczniku ?Kobyłczanin?, pan poseł określił cel, jaki sobie postawił, godząc się na rozmowę. ?Jako pełnomocnik powiatowy chciałbym doprowadzić do tego, żeby w każdej gminie była struktura PiS i człowiek, który będzie ją koordynował. Najlepiej byłoby, gdyby ów człowiek był równocześnie kandydatem na wójta lub burmistrza. […] Oczekuję, że przyszły lider mający poparcie PiS będzie miał taki program, który przekona do siebie większość mieszkańców Kobyłki. Do końca tego roku przedstawimy konkretny program dla Kobyłki. Na dziś przedstawienie takiego programu jest jednym z priorytetów dla Prawa i Sprawiedliwości w skali całego powiatu?. Jest zatem oczywiste, że pan Jacek Sasin musiał skrytykować tych kilka bezpartyjnych samorządów, gdyż w ich miejsce chce przecież zaproponować własne, partyjne rządy PiS. Jak w Wołominie.

Oburzeni samorządowcy zabrali głos, lecz cóż z tego, skoro zaczęli źle. Od ideologii! ?Stawiamy na działania na rzecz rozwoju idei samorządności i zasad demokracji w życiu społecznym opartych na chrześcijańskim systemie wartości?. Co to znaczy? Przecież to samo można znaleźć w programach samorządowych wielu partii.

A wystarczyło wziąć byka za rogi i powiedzieć wprost: rządy PiS nigdzie się nie sprawdziły! Nigdy nie były i nie będą alternatywą dla prawdziwych gospodarzy małych ojczyzn. Przykład Wołomina jest tu chyba dobrą ilustracją dla tej tezy. Co prawda miasto z tego powodu, że rządzi nim PiS, nie upadło, ale też trudno obecne władanie uznać za wybitne na tle ostatnich lat. Nie ma więc ? moim zdaniem ? podstaw, by wołomiński samorząd stawiać za wzór mieszkańcom ościennych gmin. Weźmy chociażby taką budowę ul. Lipiny B.

Od kilku lat był to dyżurny temat kolejnych kampanii wyborczych. Już kilka osób, obiecując mieszkańcom jej wybudowanie, zasiadło w wołomińskim ratuszu. Nie inaczej było i w ostatnich wyborach! Gdy w końcu wiosną tego roku ruszyły prace, to okazało się, że w planach budowy nie uwzględniono wykonania zjazdu i wjazdu z głównej arterii Wołomina w tę ulicę! Naturalnie, władza coś tam zrobi, naprawi, poprawi, ale po co to nadęcie o nowej jakości rządzenia?

Lecz nie tylko w Wołominie Prawo i Sprawiedliwość sprawuje władzę. Jest jeszcze kilka miast i powiatów na Mazowszu, w których rządzi. Niestety, nie są to również budujące wzory. Tak jest w powiatach szydłowieckim i radomskim, ostoi PiS na południu naszego województwa. Co trzeci zdolny do pracy jest tam bezrobotny, gdyż brakuje nowych miejsc pracy. Potencjalni inwestorzy dalekim łukiem omijają ten teren! Wolą na przykład Grodzisk Mazowiecki bądź inną miejscowość, ale rządzoną przez bezpartyjną większość. I wreszcie Siedlce. Perła w koronie mazowieckiego PiS! Niestety, to lider na liście najbardziej zadłużonych miast naszego województwa.

Przy całej mojej sympatii do pana posła Sasina wolałbym jednak, by jego formacja polityczna była w opozycji, niż trudziła się rządzeniem. Tego sobie, jak i mieszkańcom ?zagrożonych? miast, szczerze życzę.