Grzegorz Grabowski: Trochę dziegciu do podziału statystycznego Mazowsza

W poprzednim wydaniu ?Życia? ukazał się artykuł o statystycznym podziale Mazowsza. Napisano w nim, że Mazowsze zostanie podzielone na dwa obszary. Pierwszy to Warszawa i otaczające ją powiaty, w tym wołomiński, drugi obejmie pozostałą część Mazowsza.

Podział taki uzasadniany jest możliwością pozyskiwania środków unijnych w kolejnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Warto przypomnieć, że zdecydowana większość środków UE, które pozyskuje Polska, służy wyrównaniu poziomu życia w regionach, w których ten poziom jest niższy od średniej unijnej. Cała UE jest statystycznie podzielona na obszary, z których najważniejszy przy podziale środków jest NUTS2, czyli regiony (w przypadku polski województwa).
Na bogactwo Mazowsza największy wpływ ma Warszawa. Jej zamożność powoduje, że nawet odlegle od niej części województwa mazowieckiego takie jak Radom, Siedlce czy Ostrołęka też uważane są obszary bogate, choć w rzeczywistości są biedniejszymi obszarami.  Podział ma na celu stworzenie sytuacji, w której te biedniejsze rejony Mazowsza będą mogły korzystać z dofinansowania UE.
Powiat wołomiński zgodnie z tym podziałem znajdzie się w obszarze statystycznym razem z Warszawą. Oczywiście wpłynie to na możliwości pozyskiwania środków unijnych w perspektywie 2020-2027, bardzo je minimalizując. Należy się z tym pogodzić i w jakiś sposób przygotować to tego nowego wyzwania. Powiat wołomiński jest i będzie mocno społecznie i gospodarczo związany z Warszawą. Wielokrotnie podejmowano już próby opracowania wspólnych scenariuszy funkcjonowania i rozwoju dla Warszawy i jej otoczenia. Mamy np. Obszar Metropolitarny Warszawy, w którym nie ma Tłuszcza a jest Żyrardów i Sochaczew. Mamy Obszar Funkcjonały Warszawy, który powstał w celu przygotowania Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Pierwszy z drugim się terytorialnie nie pokrywają i oczywiście są one różne od nowego obszaru statystycznego łączącego Warszawę z otaczającymi je powiatami.
Wspomniane przeze mnie obszary mają opracowane dokumenty planistyczne z opisanymi scenariuszami rozwoju, które raczej trafią do kosza. Należy się spodziewać, że powstanie dokument opisujący dalszy rozwój nowego podmiotu, który chyba na razie nie ma swojej nazwy. Można też przewidzieć, że powstanie jakaś instytucja, która będzie zarządzała rozwojem nowej jednostki. Choć dzisiaj trudno jeszcze przewidzieć jaki będzie miała charakter i jakie kompetencje.
Ta nowa rzeczywistość, która w najbliższej przyszłości nas dotknie, to duże wyzwanie przede wszystkim dla władz samorządowych. W znacznym stopniu wynikają one z dysproporcji pomiędzy Warszawa, jej potencjałem a możliwościami pojedynczych powiatów ją otaczających.
Jedną z bolączek polskich samorządów jest mała chęć do współpracy między samorządowej. To, moim zdaniem, doskonale widać w naszym powiecie. Właściwie gminy nie współpracują ze sobą w sposób trwały, nie działają, aby wspólnie rozwiązywać dany problem, który dotyczy w podobnym stopniu ich mieszkańców. Jeżeli jest jakaś współpraca, to jest ona z wymuszanym przez unijne konkursy dotacyjne wspólnym aplikowaniem o środki finansowe, czyli takim podejściem typowo projektowym.
Nie zauważam, jakiegoś wspólnego działania samorządów gminnych na rzecz rozwoju całego powiatu lub jego części. A problemów, które wspólnie mogłyby one rozwiązać jest wiele. Dlaczego każda gmina samodzielnie rozwiązuje problemy komunikacyjne? Nie chodzi mi w tym przypadku o wspólne, jednorazowe, negocjacje z Warszawą na temat wspólnego biletu, ale wspólne ustalanie tras komunikacyjnych czy też powołanie międzygminnej instytucji, która zajmowałaby się komunikacją łączącą miejscowości w powiecie. Ta uwaga dotyczy wielu usług publicznych, które dostarczają nam, mieszkańcom, samorządy gminne.
W moim przekonaniu właśnie taką, trwałą współpracę powinien zainicjować powiat. Z moich obserwacji wynika, że, dotychczasowa współpraca na linii samorządy gminne- samorząd powiatowy ma trochę wymuszony i akcyjny charakter. Przykładowo: składamy się na imprezę z okazji Światowych dni Młodzieży, robimy składkę na szpital powiatowy, od czasu do czasu wspólnie powiat z gminą wybuduje drogę…
Trudno w tych działaniach dostrzec jakąś długofalową współpracę, wspólne diagnozowanie barier rozwojowych i ich rozwiązywanie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to łatwe. W świadomości rządzi czteroletność kadencji samorządu, pewne działania determinują wyborcy. Wato jednak na rozwój regionu spojrzeć w dłuższej, niż czteroletnia, i szerszej niż tylko gminna, perspektywie.
Dlaczego akurat taka refleksja przy temacie o podziale statystycznym Mazowsza? Jeżeli moje przewidywania się sprawdzą i Warszawa, razem z otaczającymi ja powiatami, w nowym obszarze statystycznym będą realizowały wspólną politykę rozwoju, to warto, aby samorządy naszego powiatu miały jedno stanowisko dotyczące różnych obszarów tego rozwoju. Uważam, że dobrze by było, aby także samorządy powiatów ze wschodniej części obszaru, miały wspólnie wypracowane stanowisko. Za szkodliwe uważam: nadmierną konkurencję, zarówno pomiędzy samorządami gminnymi naszego powiatu, jak i powiatami otaczającymi od wschodu Warszawę. Warto, moim zdaniem, być silnym partnerem dla zarządzających Warszawą.
Zdaję sobie sprawę, że budowanie takiej trwałej współpracy nie jest łatwe. Przede wszystkim wymaga zbudowania zaufania pomiędzy współpracującymi. Ale w moim przekonaniu warto już teraz zacząć budować takie trwałe partnerstwo pomiędzy gminami w naszym powiecie i sąsiadującymi z nami powiatami. Tak, aby aktywnie, włączyć się w rozwój nowego obszaru statystycznego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.