Jakie muzeum?

Czytam po gazetach, że podobno  ma powstać w Gdańsku muzeum II wojny światowej . Rychło w czas – jak mawiali starzy Polacy. Trwają umysłowe narady rządowych historyków o to jaką historię w tym obiekcie prezentować. Na początek ustalono, że nie może to być historia polskiej martyrologii, a tym bardziej polskiego heroizmu.

Mogłoby się takie muzeum nie spodobać sąsiadom: Rosji i Niemcom. Dlatego muzeum ma być internacjonalne, innych nacji ma nie drażnić. Ukazywać polski los w jego uniwersalnym wymiarze, a nie w narodowym sosie. Przecież nikt nie chciał umierać na wojnie. Niemcy i Rosjanie również, a musieli, bo im Polacy przeszkadzali w realizacji śmiałego paktu: Ribbentrop ? Mołotow.
Pakt wprowadzono w życie we wrześniu 1939 roku. Cały świat uznał, że oto wybuchła Druga Wojna Światowa. To było oczywiste. Teraz już nie jest. Na przykład Rosja uważa, że wojna wybuchła w 41. roku. W 39. bohaterska Armia Czerwona wyzwoliła jedynie Białoruś i Ukrainę z łap pańskiej Polski. A dzielny Wehrmacht jedynie wyzwolił ?korytarz? z przyległościami. Tak więc pierwsze pytanie dla muzealników  ? jaką  datę uznają za początek wojny? Wiążą się z tym liczne konsekwencje. Chociażby problem Katynia. Jeżeli polskich oficerów zamordowano przed wybuchem wojny, może rzeczywiście nie byli to jeńcy wojenni, lecz szpiedzy i terroryści, jak ogłosił niedawno wybitny specjalista w Moskwie.
Od strony zachodniej patrząc, na przykład dla Eryki Steinbach, wojna rozpoczęła się w 1944 r., kiedy musiała opuścić domek w Gdyni. Było to tak traumatyczne przeżycie, że zasługuje na wielki pomnik Wypędzonych Niemców. Bowiem główny problem tej straszliwej wojny związany jest z wypędzeniem Niemców, nie z morderczą okupacją Polski. Jak to przedstawią w swej ekspozycji twórcy polskiego muzeum? Najprostszy, podstawowy fakt historyczny ? data wybuchu wojny, a ile komplikacji?
Inny podstawowy fakt do ustalenia ? kto właściwie tę wojnę z Polską prowadził? Chodząc po Warszawie często widzimy tablice upamiętniające śmierć Polaków. Kto rozstrzeliwał ludzi ustawianych pod ścianami? Wyłącznie hitlerowcy, naziści, najeźdźcy? Niemców przy tym nie było. Nie są uwzględnieni. Tablice wmurowywano w czasach  peerelu, więc pewnie z jakichś powodów  kłamstwo zostało uchwalone ?na Biurze Politycznym?, ale czy w powstającym muzeum można by podać prawdę, że to Niemcy mordowali Polaków, a nie jakiś nieznany naród ? naziści.
To tylko pierwsze z brzegu pytania. W sumie chodzi o to czy  muzeum chce zamazywać różnicę między oprawcami a ofiarami, czy powielać będzie antypolskie kłamstwa, czy jednak ukazywać prawdę o polskim heroizmie w walce o wolność, demokrację, prawa człowieka, godność ludzką? i tym podobne filary obecnej Unii Europejskiej.

Jan Pietrzak