Jerzy Grochocki ponownie w Polsce

Jerzy Grochocki to znakomity i uznany niemalże na całym świecie artysta. Na co dzień mieszka w Teksasie. Z naszym powiatem twórca związany jest poprzez krąg przyjaciół, których będąc w Polsce, zawsze odwiedza.Leonardo da Vinci stwierdził niegdyś – „Namalować człowieka jest łatwo, myśl ? trudno.” Okazuje się, że Jerzy Grochocki radzi sobie z tym zadaniem świetnie. W jego pracach ukryta jest bowiem filozofia, rozmaite przemyślenia, spojrzenia na świat. To właśnie jest wspaniałe w konstruktywizmie. Pokazanie, iż nie potrzebna jest otoczka kolorów, wymyślnych kształtów, nietypowych ruchów pędzlem. Często więcej myśli można przekazać poprzez czystą formę, proste linie, minimum klarownych barw. Sztuka może być pełna prawdy, szczerego wyrazu i głębokich przemyśleń właśnie poprzez swoją prostotę. Bywa, że zbyt duża dawka artystycznych trików przysłania, niczym ozdobna szata, sedno artystycznego przekazu dzieła.
Artysta każdego roku przyjeżdża z Teksasu do Polski, a terminarz pełny ma kolejnych wystaw. Tylko w tym roku, podczas jednej wizyty pana Jerzego w naszym kraju, otwartych zostało aż siedem wystaw twórcy. W kwietniu, w Centrum Kultury „Zamek” we Wrocławiu, odbyła się wystawa – Malarstwo i Obiekty. W czerwcu w Centrum Olimpijskie w Warszawie wystawa – Jerzy Grochocki. Także w czerwcu na warszawskiej Starówce, w Galerii +8 – Jerzy Grochocki – Obiekty (prezentacja połączona ze spotkaniem i dyskusją). Kolejna wystawa przypadła na lipiec, w Zakopanem w Miejskiej galerii Sztuki – Przez Góry. W tym samym miesiącu w Muzeum Ziemi Chełmskiej w Chełmie w Galerii 72 miała miejsce wystawa – Jerzy Grochocki. Niedawno, w sierpniu we wrocławskiej Galerii Arttrakt wystawiono prace – „…Konary, Krzewy Krzywizny, Kwadraty… Konszachty…”. W międzyczasie miała też miejsce poplenerowa wystawa w Łodzi. Jak widać program wystaw artysta miał napięty. A każda z nich miała inny charakter. We Wrocławiu i Centrum Olimpijskim pojawił się duży przekrój prac Grochockiego, mniej więcej od końca lat 60-tych do obecnych. W Galerii +8 wystawa była bardziej skupiona na ostatnich dziełach twórcy, pojawiły się bardziej konstruktywistyczno ? geometryczne prace. W Zakopanem czerpano z geometrii natury. Tam do prac, które powstały po 2000 roku dołączono kilka prac z 1965 roku, malowanych w konkretnych miejscach w górach. Chełm to sztuka geometryczna i minimalistyczna. Kolejna wystawa wrocławska to ścisła geometria.
Niejednokrotnie prace Jerzego Grochockiego były wystawiane w Powiatowej Galerii Korozja i Kolor w Wołominie. – Galeria Korozja i Kolor już nie istnieje, zaś Ośrodek Dokumentacji Etnograficznej ma plany wystaw na długi okres. – mówi Grochocki. – Szkoda poprzedniej siedziby ?Korozji i Koloru?, bo miała ona swoisty charakter. Nowa Galeria to miejsce bardziej kulturowe. Na pewno w powiecie wołomińskim przydałaby się taka jak ta poprzednia galeria . – dodaje pan Jerzy. – Ale na pewno potrzeba sponsora, by takie miejsce zaistniało. Nadal istnieją ?Wiatraki Kultury?, Stowarzyszenie, do którego sam należę. – wyjawia Grochocki. – Wspaniałym miejscem może okazać się Czubajowizna Leona Palesy. Osobiście mam ideę, by u Leona powstawały artystyczne spotkania tematyczne. Gdzie będzie artysta prowadzący, ale zaproszeni zostaną też goście towarzyszący spotkaniu, związani z danym tematem. – stwierdza twórca.
Miejmy nadzieję, że pomysł się powiedzie, a o samej ?Czubajce? będzie coraz głośniej…

Sylwia Kowalska