Kadeci drudzy w Polsce wśród UKS-ów

Sezon siatkarski wciąż trwa ? wprawdzie seniorzy i juniorzy zakończyli już swoje zmagania, ale kadeci wciąż walczą, i to ze sporymi sukcesami. 19 maja wywalczyli srebro na Pierwszych Mistrzostwach Polski Uczniowskich Klubów Sportowych.

Wśród dwunastu zespołów nie brakowało mocnych drużyn ? choćby tych, które odpadły w ćwierćfinałach Mistrzostw Polski. Bardzo bogata oprawa, piękna hala na kilka tysięcy kibiców, znakomity spiker i świetne nagłośnienie, dobry dobór muzyki ? wszystko to złożyło się na imprezę na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym.

Maciej Alancewicz

Wołomińscy kadeci trafili w losowaniu do grupy z Ostrołęką i Rzeszowem, przez co od razu nazwano ich „grupą śmierci”. ? Co ciekawe ? jeden z zawodników z Rzeszowa nie miał klubowej koszulki i wystąpił w t-shircie z napisem… „mam przyjaciół w Wołominie”! -? wspomina trener Hubert Milewski.

? Rozważaliśmy wcześniej wyjazd czysto szkoleniowy ? mieli pojechać chłopcy z rocznika ’96 i ’98, zaś rocznik ’97 miał się przygotowywać do szkolnego finału Mistrzostw Mazowsza. Przemyśleliśmy jednak sprawę i doszliśmy do wniosku, że warto jednak pojechać najsilniejszym składem ? tłumaczy trener Maciej Alancewicz. ? Mieliśmy nie najlepszą końcówkę sezonu, nie byliśmy zadowoleni i uznaliśmy, że szansa na medal w Mistrzostwach Polski i zakończenie sezonu w dobrym stylu jest warta wykorzystania.

kadeci_srebro_2013

Nie zagrał Artur Gromelski, który był w tym czasie na Kadrze Polski, nie pojechali też z powodów rodzinnych Karol Bartnik i Konrad Kruk. Rozpoczęli słabo ? przegraną z Ostrołęką, choć nic tego nie zapowiadało, bo pierwszego seta wygrali do pięciu. Poczuli się na tyle pewnie, że spotkanie zakończyło się przegraną 1:2, co zszokowało wszystkich ? trenerów, kibiców, spikera i chyba przeciwników… Pozbierali się i kolejne spotkania wygrywali. Po drodze wołominiacy spotkali się między innymi z Rszeszowem (wygrana 2:1) i ze znanym dobrze rywalem ? MOSem Wola, z którym zagrali kapitalny mecz zakończony wynikiem 2:0.  Przegrali w tie-breaku widowiskowy i emocjonujący mecz finałowy z Bielsko-Białą. Przez chwilę wygrana była na wyciągnięcie ręki ? zagrywali przy stanie 15:14… Nie udało się. Do domu wrócili ze srebrem i tytułem MVP dla Bartka Grabowskiego. ? Sezon się kończy ? to najlepszy moment, żeby podziękować wszystkim zaangażowanym w siatkarskie życie w mieście, zwłaszcza rodzicom: Darkowi Szpańskiemu, państwu Kalinowskim, Hoffmanom, Pastewkom. Bez nich to wszystko by się nie udało ? byli bardzo aktywni i zaangażowani nie tylko w działania kadetów i juniorów, gdzie grają ich synowie. Zawsze mogliśmy liczyć na ich pomoc w sprawach seniorskich ? podkreśla Maciek Alancewicz ? Przed nami wakacje ? pogramy troszkę w plażówkę, co pomoże w szlifowaniu techniki, bo bardzo tego potrzebują. W sierpniu planujemy obozy, żeby wejść w nowy sezon najlepiej, jak się da.

Łukasz Rygało