Kierował po alkoholu i posiadał 565 tabletek ecstasy

Zachowanie na drodze kierującego osobową toyotą zwróciło uwagę innego uczestnika ruchu drogowego. Gdy pojazd zatrzymał się na poboczu, mężczyzna podszedł do jego kierowcy i stwierdził, że ten jest w stanie nietrzeźwości. Wezwani na miejsce policjanci z komisariatu w Kobyłce ustalili, że 44-letni obywatel Ukrainy prowadził pojazd mając ponad 2,7 promila alkoholu. W bagażniku toyoty mundurowi ujawnili dodatkowo 565 tabletek ecstazy. Mężczyzna już usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.

Kilka dni temu jeden z uczestników ruchu drogowego zwrócił uwagę na osobową toyotę, której kierowca nie potrafił utrzymać prawidłowego toru jazdy, samochód zjeżdżał na przeciwny pas jezdni oraz na pobocze. W pewnym momencie toyota zatrzymała się, lecz kierowca nie opuścił pojazdu. Obserwujący ten pojazd mężczyzna zatrzymał swój samochód podszedł do drzwi toyoty i otworzył je. Wewnątrz, za kierownicą siedziała osoba od której wyraźnie było czuć alkohol. Niezwłocznie o tym fakcie powiadomieni zostali telefonicznie funkcjonariusze z komisariatu w Kobyłce.

Na miejsce udała się dzielnicowa i policjant prewencji. Funkcjonariusze dokonali sprawdzenia osoby i pojazdu. W bagażniku toyoty ujawnili w papierowej torebce 565 tabletek ecstazy. 44-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany i umieszczony w policyjnej celi. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 2,7 promila alkoholu w jego organizmie.

Mężczyzna już został przesłuchany i usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. Zebrany materiał dowodowy trafił do prokuratora rejonowego w Wołominie a następnie do Sądu. Ten wydał decyzję o zastosowaniu wobec 44-latka najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. Teraz może mu grozić kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

asp. szt. Tomasz Sitek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.