Marcovia Marki pokonała Wisłę Jabłonna

„Z piekła do nieba” – tak w skrócie można ująć drogę, którą zawodnicy Marcovi przebyli w trakcie niedzielnego meczu z Wisłą Jabłonna.

Zdecydowanym faworytem meczu w Jabłonnie byli podopieczni Konrada Kucharczyka. Marcovia zajmowała przed pierwszym gwizdkiem sędziego drugą lokatę, a ich przeciwnik zamykał ligową stawkę z dorobkiem zaledwie jednego punktu. Nikt nie dopuszczał zatem myśli, że Wisła może wyrządzić nam jakąkolwiek krzywdę. Oczywiście zdawaliśmy sobie sprawę, że gospodarze zrobią wszystko, aby sprawić wielką sensację, ale patrząc na to, co nasi zawodnicy zaprezentowali w poprzedniej kolejce, trudno było uwierzyć w taki scenariusz.

Już pierwsze minuty wyraźnie pokazały, że nie będzie to łatwy pojedynek. Twardo grający gospodarze nie zamierzali oddać pola. Bicie głową w mur trwało do 17 minuty, gdy bramkę z rzutu karnego po faulu na Grzegorzu Brzezińskim zdobył Bartłomiej Gołasiewicz. Po tym trafieniu wydawało się, że w końcu coś ruszy i worek z bramki zostanie rozwiązany. Ku ogromnemu zaskoczeniu błyskawicznie zrobiło się jednak 1:1. Zamieszanie w naszym polu karnym zostało wykorzystane przez Huberta Końskiego. Uderzona po rykoszecie piłka kompletnie zmyliła Łukasza Bestrego i całkowicie uniemożliwiła mu skuteczną interwencję. Niedowierzanie pojawiło się na naszych twarzach w 23 minucie, gdy gospodarze w podobny sposób zdobyli drugą bramkę. Wszyscy łącznie z przedstawicielami Wisły Jabłonna przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Prawdziwy szok nastąpił jednak w 38 minucie. To właśnie wtedy Łukasza Bestrego pokonał Michał Banaszek i było 3:1 dla zespołu prowadzonego przez Ryszarda Stromeckiego. Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał. Nasi zawodnicy próbowali zdobyć kontaktową bramkę jeszcze przed przerwą, ale ani Kacper Piekarz ani Bartłomiej Gołasiewicz nie byli w stanie umieścić piłki w siatce.

Po przerwie zobaczyliśmy już jednak zupełnie inną Marcovią. Pomimo że wciąż nie rozgrywaliśmy dobrego spotkania, zaczęliśmy grać zdecydowanie bardziej agresywnie, co przekładało się na szybkie odbieranie piłki. Nasi zawodnicy z wielkim zaangażowaniem ruszyli na rywala chcąc jak najszybciej odrobić straty. W 51 minucie ponownie faulowany w polu karnym był Grzegorz Brzeziński. Próbujący powstrzymać go obrońca Wisły wykonał wślizg od tyłu. Sędzia bez najmniejszych wątpliwości wskazał zatem na „wapno”. Zastrzeżenia co do słuszności tej decyzji mieli zaś gospodarze, którzy w mocno niecenzuralnych słowach wyrażali swoje zdanie. Dla jednego z awanturujących się piłkarzy spotkanie zakończyło się czerwoną kartką. Po ostudzeniu emocji piłkę na jedenastym metrze ustawił Dawid Duda. Kapitan Marcovii oddał mocny strzał, który znalazł drogę do siatki. Po tym trafieniu Marcovia wrzuciła kolejny bieg. Gospodarze bronili się całą dziesiątką, a nasi zawodnicy próbowali za wszelką cenę sforsować pękający z każdą kolejną minutą mur. W 77 minucie w końcu udało się za sprawą Grzegorza Brzezińskiego doprowadzić do wyrównania. Remis nie zadowalał jednak podopiecznych Konrada Kucharczyka. Ataki Marcovii nie ustawały choć dwa razy mogły zakończyć się skutecznymi kontrami wyprowadzonymi przez Wisłę. Trzeba było podejmować ryzyko, a ono opłaciło się w 86 minucie gdy celnym strzałem z dystansu popisał się Michał Grykałowski. Szczęśliwi zawodnicy padli sobie w ramiona, a my mogliśmy po raz kolejny być świadkami tego jak dobra atmosfera panuje w naszych szeregach. Decydujący cios, który bez cienia wątpliwości był ozdobą całego pojedynku, został zadany w doliczonym czasie gry. Jego autorem był Grzegorz Brzeziński, który kapitalnym uderzeniem z 30-35 metrów umieścił piłkę w samym okienku bramki gospodarzy.

Dzięki temu wyszarpanemu zwycięstwu Marcovia awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. W najbliższą sobotę 28 września nasz zespół zmierzy się przy Wspólnej 12 z rezerwami Legionovii Legionowo, które z taką samą liczbą punktów znajdują się tuż za naszymi plecami. Zapowiada się zatem bardzo ciekawe widowisko.

Wisła Jabłonna – Marcovia Marki 3:5 (3:1)

Bramki:

Bartłomiej Gołasiewicz 17′ (k)

Grzegorz Brzeziński 77′ 90′

Dawid Duda 51′ (k)

Michał Grykałowski 86′

żółte kartki: Grykałowski, Duda

Skład Marcovii:

Łukasz Bestry – Michał Grykałowski, Adrian Krupiński (60′ Artur Zabłocki), Kacper Piekarz, Daniel Jurczuk – Arkadiusz Kublik (46′ Marcin Rojek), Dawid Duda, Grzegorz Brzeziński, Dominik Kendelewicz (46′ Michał Ochman), Paweł Żmuda – Bartłomiej Gołasiewicz

Trener: Konrad Kucharczyk

Asystent: Michał Drużba

Marcin Boczoń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.