Medale zza oceanu

Podopieczni Renaty Naczaj-Fedorenko wrócili ze Stanów Zjednoczonych z trzema medalami. Na najwyższym stopniu podium stanął Oskar Ślepowroński, broniąc tym samym tytułu mistrzowskiego.

Trzech reprezentantów klubu ?Tai Jutsu Jiu-Jitsu? z Kobyłki na Martial Arts Festival w Orlando ? trzy medale. To godna podziwu skuteczność. Tym razem złoto zdobył Oskar Ślepowroński, zaś srebrne krążki zawisły na szyjach Iwony Koc i Rafała Terlikowskiego. W roku ubiegłym podopieczni Renaty Naczaj-Fedorenko wrócili z trzema złotymi medalami, jednak w tym roku stawka zawodników była o wiele mocniejsza. ? W tym roku poziom był o wiele wyższy niż w zeszłym, startowali zawodnicy z całego świata z bagażem doświadczeń ? podsumowuje zawody trenerka mistrzów.
Zaczęło się od pecha ? opóźnienia samolotów, wielogodzinne czekanie na lotnisku, przez co czas adaptacji do nowej strefy czasowej skrócił się prawie o dobę. Gdyby akurat zmagania ju-jitsu zaczynały się w piątek, a nie w sobotę, nasi medaliści musieliby przystąpić do rywalizacji właściwie z marszu.
Iwona stoczyła w ciągu dwóch dni siedem trudnych walk, przegrała tą decydującą o złotym medalu. ? Każda walka była na swój sposób trudna. Walczy się nie tylko z przeciwnikiem, lecz również z samym sobą, ze zmęczeniem i stresem ? mówi Iwona. ? Szczególnie, gdy broni się tytułu, stres jest jeszcze większy ? dodaje trenerka. Iwona najważniejszą walkę przegrała właśnie przez stres. ? Iwona przegrała wygraną walkę. Byliśmy lepsi, ale drugiego dnia, po tylu walkach do głosu dochodzi zmęczenie. W pierwszej rundzie miała dwie świetne pozycje, które jednak nie zostały wykonane do końca, więc sędziowie ich nie uznali ? mówi Renata Naczaj ? Fedorenko. ? Gdybym dostała za nie punkty, byłby remis lub moje zwycięstwo. Różnica punktowa była nieznaczna ? mówi Iwona.
Srebrny medal to również znakomity wynik, ale widać, że zawodnicy czują pewien niedosyt. Złotego medalu nie obronił również Rafał Terlikowski. Jego walka finałowa odbywała się podczas specjalnej gali jako jeden z pojedynków pokazowych przed tysiącami osób na widowni. Rafał musiał na swoją walkę czekać kilka godzin, przez co wyszedł z rytmu walk. ? Po trzech godzinach postoju trudno się zmobilizować ? ocenia Renata Naczaj ? Fedorenko.
Zloty medal sprzed roku obronił Oskar Ślepowroński. Wydaje się, że jego największą bronią był spokój. Stoczył dziewięć walk w ciągu dwóch dni, odnosząc dziewięć zwycięstw ? Walczyłem spokojnie, wiedziałem, że jestem dobrze przygotowany ? ocenia swoją postawę zloty medalista. To kolejny tegoroczny sukces klubu z Kobyłki po worku medali, przywiezionym z  Mistrzostw Europy w niemieckim Lubz.
Klub chciałby podziękować sponsorom za wsparcie finansowe kosztownego wyjazdu na prestiżowy turniej do Stanów Zjednoczonych. Podziękowania należą się firmom: SKOK Wołomin, Ziółkowski Developer, DOZBUD, a także Miejskiemu Ośrodkowi Kultury w Kobyłce, Staroście Powiatu Wołomińskiego, Urzędowi Miasta Kobyłka, Urzędowi Miasta Ząbki. W takie sukcesy warto inwestować.

Marcin Pieńkowski

5 przemyśleń nt. „Medale zza oceanu

  1. beznadzieja to dżu-coś tam. Żadne emocje. Ogólnie słabo

  2. i tak sie wypowiadasz i niee masz odwagi sie pod tym podpisac ;> smieszny jestes jigsaw a ty co porabiasz lezysz pod płotem czy co ;> pójdź do tych chłopaków i popros o sparing to zobaczysz jak cie zjada. oni sa genialni a ty co osiagniesz chmm nic sam słaby jestes gratki dla ekipy z jiujitsu do zobaczenia na zawodach kropek spotkamy sie na shooto licze na rewanz :)

  3. Pingback: liger

Możliwość komentowania jest wyłączona.