Monarchs Ząbki ponownie zmierzą się z Warsaw Eagles

W sobotę, 12 maja,  dojdzie do drugiego w tym sezonie spotkania derbowego pomiędzy Warsaw Eagles a Monarchs Ząbki. W bardziej komfortowej sytuacji są gospodarze, którzy zwyciężyli w pierwszym meczu (37:12) oraz mają wyraźną przewagę nad rywalami w Grupie Północnej Topligi.

Derby ? już samo to określenie wywołuje gęsią skórkę na ciele, a w szczególności wśród zawodników i kibiców bezpośrednio zaangażowanych. Pierwszą, historyczną rywalizację w Ząbkach nie będą mile wspominać goście, którzy zdołali dotrzymać kroku Orłom tylko w pierwszej połowie, po której schodzili z remisowym rezultatem (12:12). W drugiej zabrakło im przede wszystkim koncentracji, motywacji i konsekwencji będąc całkowicie zdominowanymi przez najstarszy klub Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. W głównej mierze przez Jacka Martona, który rozegrał swoje najlepsze zawody na polskiej ziemi. 263 jardy oraz cztery przyłożenia w 17 biegach najlepiej uzmysławiają i oddają jego ówczesny popis.

To właśnie na niego będą skierowane oczy większości obserwatorów zastanawiających się czy jest w stanie powtórzyć tak imponujący wynik, czy tym razem Monarchowie znajdą sposób na jego poskromienie zmuszając warszawian do przeniesienia odpowiedzialności na inne barki. To zadanie nie będzie należało do najłatwiejszych, gdyż ? jak relacjonował po spotkaniu Michał Śpiczko ? Eagles czują przewagę siłową nad swoimi oponentami. Ponadto, dysponują w swoim składzie zawodnikami, którzy mają równie istotne znaczenie w tym względzie. Jednym z nich jest Christopher Jeffrey, a więc amerykański rozgrywający, który w pierwszej połowie sezonu zasadniczego zmagał się z kontuzją kostki. Ta wykluczyła go w trakcie rywalizacji z Kozłami Poznań, ale na Dozbud Arena wyszedł w pierwszym składzie i ? choć w ograniczonym zakresie ? z wyrachowaną pewnością siebie rozrzucał formację obronną. W 19 akcjach podaniowych pomylił się tylko dwukrotnie zdobywając przy tym 198 jardów oraz dwa przyłożenia, co na przestrzeni całego sezonu daje mu 68% skuteczność podań i trzy przyłożenia (w tym jeden przechwyt). To świadczy nie tylko o nieprzeciętnych umiejętnościach i niekwestionowanym talencie, ale również solidnej grze linii ofensywnej. W szczególności wyróżniał się w niej Mateusz Sławiński (wychowanek stołecznego klubu oraz reprezentant Polski), który stawiał wiele kluczowych bloków, choć i reszta zaprezentowała się co najmniej solidnie. Mimo to, Jeffrey nie ustrzegł się bezpośredniego kontaktu z obrońcami, bowiem Ci powalali go czterokrotnie (tracąc przy tym ponad 20 jardów). Zagrożeniem dla przyjezdnych nadal będzie pewny korpus skrzydłowych, w którym przewodzą Maciej Wudecki oraz Michał Śpiczko, choć równie groźni są Piotr Pamulak i Aleksander Kawiarowski.

Wydaje się, że największych zagrożeniem Orłów w tym sezonie są? oni sami. W tym roku stracili już ponad 300 jardów po karach indywidualnych, które zazwyczaj przybliżały przeciwnika do pola punktowego, co skrzętnie wykorzystywali. Mimo wszystko, to końcowe fazy spotkania są ich największą siłą. W drugich i trzecich kwartach łącznie stracili zaledwie dziewięć punktów oraz zdobywali kluczowe przyłożenia, dzięki trafionym decyzjom sztabu szkoleniowego Kirka Mastromatteo. Równocześnie nie można zapominać o wyśmienitej postawie formacji defensywnej, która nie zawodzi w najważniejszych momentach. Jako najskuteczniejsze ogniwo można wskazać Łukasza Cackowskiego, który w tym sezonie zaliczył już 13,5 powaleń oraz udało mu się wybić futbolówkę z rąk rywala. Nie mniej, o sile decyduje cały kolektyw, a równie duże osiągnięcia mają, m.in. Konrad Filipiak (10,5 powaleń; 2 sacki; 2x forced fumble/fumble recovery), Tomasz Filipiuk (8 powaleń; 0,5 sacka), Piotr Grzywanowski (7,5 powaleń; 2 sacki; fumble recovery), Michał Gralewski (7,5 powaleń; fumble recovery), Patryk Dumicz (6 powaleń) czy chociażby Wiktor Nowak (2,5 sacka). Swoim rywalom nie pozwalają na wiele, szczególnie w akcjach biegowych oraz trzecich próbach (tylko osiem przepuszczonych przy 35 akcjach). Jedyne, czego jeszcze brakuje im na liście osiągnięć to przechwyt, na który wszyscy – po cichu – liczą w najbliższą sobotę.

Monarchs to drużyna z całkowicie inną charakterystyką. Bezsprzecznym liderem w ataku jest Jaren Williams ? amerykański rozgrywający, który dołączył po pierwszej kolejce i wprowadził dużo jakości w akcjach podaniowych. W sumie dla swojej drużyny zdobył już blisko 450 jardów, 4 przyłożenia i tylko raz pozwolił sobie na przechwyt. Jedyną jego wadą jest brak regularności przez cały okres trwania spotkania oraz? skrzydłowi, którym brak pewnych rąk. Nie mniej, najbardziej skutecznymi adresatami zdają się być Dawid Chmielewski (dziewięć złapanych piłek, 176 jardów, 2 przyłożenia) oraz Aleksander Jacek (pięć złapanych piłek, 170 jardów, 3 przyłożenia). Ten drugi szczególnie dawał się we znaki Orłom, kiedy to niemal każde dalekie podanie kierowane w jego stronę dawało pierwszą próbę lub przyłożenie. Oczywiście, możliwości jest więcej bowiem zagrożenie stanowią również Witold Szpotański, Bartosz Zapendowski czy Adrian Sawicki. Jedyną piętą Achillesową są akcje biegowe, które do tej pory przyniosły im skromne 165 jardów w tym jedno przyłożenie. Bez wsparcia tej formacji ciężko będzie o efektywniejsze przesuwanie znacznika pierwszych prób.

Tak jak w przypadku pozostałych drużyn w tej grupie, formacja defensywna sprawuje się bardzo solidnie. Co prawda Olaf Werner miał prawo mieć pretensje do swoich zawodników o koncentracje przy akcjach biegowych Jacka Martona, ale bez wątpienia dysponuje graczami, którzy są w stanie mu się przeciwstawić. Najbardziej wyróżniają się Jakub Laskowski, Jan Kadzikiewicz, Michał Nowicki i Artem Nitewski. Wszyscy przekroczyli już barierę 10 powaleń, a dodatkowo czterokrotnie sackowali rozgrywających, z czego Laskowski zanotował przechwyt. Ten ostatni ma sporo szczęścia, gdyż w ostatnim starciu został wyrzucony z boiska za brak panowania nad emocjami, lecz dzięki pozytywnej decyzji Komisji Dyscyplinarnej PLFA może wyjść na murawę w rewanżu. O jakości obrony decydują również, m.in. Franciszek Maj (jeden przechwyt na koncie), Robert Kośla (jeden sack), Aleksander Powar (2 sacki, forced fumble) czy Rafał Zawada. Jako jedyni na północy nie pozwolili jeszcze rywalowi na przejście czwartej próby, choć była ku temu możliwość siedmiokrotnie. Jeśli utrzymają poziom i będą bardziej skoncentrowani w pierwszej linii obrony, to kto wie, mogą sprawić trudności gospodarzom.

Analizowaliśmy wideo z pierwszego meczu i mieliśmy trzy tygodnie na doszlifowanie naszych zagrywek. Zmian było niewiele, przez to że rywal nie jest w stanie nas zaskoczyć czymś nowym. Myślę ,że spożytkowaliśmy ten czas najlepiej jak było to możliwe. Uważam, że jesteśmy przygotowani do domowego starcia, który nie przyniesie już tylu niewiadomych i emocji, jak w Ząbkach. Udowodniliśmy już w tym sezonie, że gramy twardy i emocjonujący futbol. Do tego zawsze jesteśmy zdeterminowani do ostatniego gwizdka. Kibicom mogę obiecać, że nasz atak przyniesie wiele wzniosłych momentów, co warto będzie przeżyć na żywo razem z nami. – zapowiada Łukasz Cackowski, linebacker Warsaw Eagles.

Bezpośrednio po meczu dostaliśmy wideo z analizą spotkania, więc już od tego momentu przygotowujemy się do rewanżu. Każdy chce być lepiej przygotowany pod względem taktycznym. Nasi trenerzy przygotowali nowe zagrywki i pewne poprawki w dotychczasowych, więc jestem przekonany, że będziemy dużo lepiej przysposobieni na ten mecz. Na przestrzeni tych trzech spotkań na pewno lepiej sprawuje się formacja ataku, która zgrała się z nowym rozgrywającym i coraz lepiej realizuje założenia sztabu szkoleniowego. Nasza defensywa jest w optymalnej dyspozycji, w ostatnim meczu zabrakło jedynie koncentracji i komunikacji. Analizujemy nasze błędy i ciężko nad nimi pracujemy.  Mam nadzieję, że tym razem pokażemy co potrafimy i zagramy znacznie lepiej. – stwierdza Artem Nitiewski, linebacker Monarchs Ząbki.

Gospodarz: Warsaw Eagles (3-0)
Gość: Monarchs Ząbki (1-2)
Data i godzina: 12 maja, godz. 16:30
Stadion: Bemowski Ośrodek Piłki Nożnej OSiR Bemowo, ul. Obrońców Tobruku 11, Warszawa
Liga: Topliga
Bilety: normalny ? 5zł; emeryci, renciści i dzieci do 14 r.ż. – wstęp bezpłatny

Jakub Kaczmarek
Polska Liga Futbolu Amerykańskiego (PLFA)

Opublikowane w kategorii

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.