Nasza kuchnia to nasza siła

Z wójtem Gminy Strachówka Piotrem Orzechowskim o wnioskach z Konferencji Ożywienia Gospodarczego, która odbyła się w Strachówce 10 listopada, rozmawia Janina Stasiszyn.? Co Pan sądzi o pomyśle realizowania tego typu spotkań?

? Jestem zwolennikiem tego typu imprez, szczególnie o tematyce regionalnych i tradycyjnych produktów, gdyż uważam, że w naszym powiecie, a na pewno i w mojej gminie, jest duży potencjał, trzeba go tylko rozwinąć. Musimy kształtować rolników w tym kierunku, pokazywać dobre praktyki i przykłady. Liczę na owocną współpracę z Urzędem Pracy i na dofinansowania dla takich pomysłów. W tym roku udało się w Gminie Strachówka otworzyć dwie działalności gospodarcze dzięki dofinansowaniu Urzędu Pracy, a jedna z nich to sklep spożywczy, gdzie handluje się swojską wędliną. Wiem też, że Urząd Pracy jest zainteresowany promowaniem tradycyjnej i regionalnej żywności na terenie Powiatu Wołomińskiego.

? Jako gospodarz jak Pan ocenia konferencję i jaki był jej odbiór wśród uczestników spotkania?

? Chcę podkreślić, iż bardzo dobrze współpracowało mi się z Powiatowym Urzędem Pracy, pomysłodawcą cyklu tych warsztatów. Nasza LGD Równiny Wołomińskiej także przyłączyła się do współpracy, dofinansowując to spotkanie. Organizacja tego spotkania była przedsięwzięciem ciekawym. Zależało nam, by świeżo wyremontowana remiza OSP nabrała swojskiego klimatu, o co zadbały moje panie z KGW. Już po wszystkim dzwonią do mnie uczestnicy i mówią, że po pierwsze było merytorycznie, po drugie dawno nie spotkali się z takim klimatem i jedzeniem.

A trzy ? że była frekwencja, przyjechali ludzie z Urzędu Marszałkowskiego, z powiatu, starosta, wójtowie, burmistrzowie, dyrektor Praskiej Giełdy, dyrektor MODR-u z Warszawy i każdy chciał zabrać głos, by podzielić się swoimi doświadczeniami. Zebrało się grono ludzi dobrze znających temat, osoby decyzyjne ? i właśnie od tych osób dostałem pochwalne recenzje, że coś takiego jest potrzebne, trzeba dalej to kontynuować.

? Tego typu przedsięwzięcie przyczyni się do rozwoju Gminy?

? Na pewno do promocji Gminy. O Gminie Strachówka jest już coraz głośniej i właśnie w kontekście lokalnej, tradycyjnej żywności. Chcę tutaj docenić rolę Departamentu Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Urzędu Marszałkowskiego, z którego byli prelegenci. Bardzo im się podobało i już jesteśmy umówieni na przyszły rok na dwie konferencje. Tak więc to spotkanie było przełomowe, zapoczątkowało cykl wspaniałych, mam nadzieję, spotkań. Największym moim pragnieniem jest to, żebyśmy nie tylko się spotykali i rozmawiali o tym, co możemy zrobić, jakie są możliwości, ale żeby ludzie zobaczyli, że to się opłaca, że za tym idą pieniądze, że są w stanie z tego wyżyć ? i przy okazji robić to, co kochają.

? Są plany zawiązania w Gminie Strachówka lokalnej grupy producenckiej. Co Pan o tym sądzi?

? To bardzo dobry pomysł, by się organizować w grupę, gdyż duży może więcej, szczególnie ze wsparciem Urzędu Marszałkowskiego. Niestety w naszej Gminie nie ma jeszcze konkretnego produktu rolnego wytwarzanego przez większą grupę rolników. Mamy kilku dobrze działających producentów mlecznych, ale to przetwórstwo jest opłacalne, a nie sama sprzedaż mleka. Jednak naszą siłą są gospodynie, które gotują zgodnie z dawną tradycją i smakiem. Jeśli udało by się sformalizować ich działalność, dać pracę, stworzyć grupę i przekuć to na zysk, byłaby to wspaniała sprawa. Pierwszy krok ku temu poczyniła pani Teresa Urbanowska, przez cały rok prowadzony był cykl wyjazdów m.in. dożynkowych, w których udział brali producenci i koła gospodyń z naszego terenu. Było to w praktyce przetrenowanie tego, jak na imprezach plenerowych zaprezentować swój produkt, żeby go sprzedać i na tym zarobić.

? Widzi Pan dalszą współpracę z Mazowieckim Forum Biznesu, Nauki i Kultury?

? Jak najbardziej. W tym roku udało nam się być razem na paru imprezach z namiotami zakupionymi przez LGD RW. Grupa z mojej Gminy oraz grupa producentów zebrana przez panią Teresę ? zaprezentowała się na imprezach masowych i popyt na swojski produkt był dość dobry. Ja jestem miłośnikiem regionalnych potraw i wiem, że jest nas więcej. Dość tego plastikowego jedzenia z supermarketów. Kupujmy i jedzmy od producentów z naszego regionu. Walczmy o polską kuchnię i nasz tradycyjny produkt, to jest nasza siła, tożsamość, którą musimy wnieść do zjednoczonej Europy. Wyjdźmy z cienia i zacznijmy legalnie produkować i uczciwie zarabiać na tym, co mamy najlepsze.