Pijany kierowca sprawcą śmiertelnego wypadku

Sprawca miał około 2,5 promila alkoholu we krwi. Nie miał prawa jazdy. Na łuku drogi stracił panowanie nad audi, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z jadącym z naprzeciwka fiatem Seicento. Kierująca fiatem 24-letnia kobieta zginęła na miejscu. 29-letni kierowca audi z obrażeniami ciała trafił do szpitala. Policjanci z Wołomina wyjaśniają okoliczności tragicznego wypadku.
Po 13.00 oficer dyżurny w Wołominie otrzymał telefoniczne zgłoszenie o wypadku drogowym na drodze wojewódzkiej nr 634 w Kolonii Jasienica. Gdy policyjna załoga dojechała na miejsce okazało się, że kierująca fiatem zmarła przed przyjazdem lekarza. Zabezpieczono miejsca zdarzenia.
Policjanci przygotowali dokumentacją wypadkową pod nadzorem prokuratora rejonowego z Wołomina.

Ze wstępnych ustaleń wynika, ze 29-letni Mariusz K., kierujący audi jadąc od strony Miąse po minięciu łuku drogi stracił panowanie nad swoim samochodem, zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z jadącym z naprzeciwka fiatem Seicento. W wyniku odniesionych obrażeń śmierć na miejscu poniosła 24-letnia kierująca fiatem. Do szpitala przewieziono pasażera audi.

W policyjnym areszcie osadzono natomiast Mariusza K. Po badaniach okazało się, że kierowca był pijany. Miał około 2,5 promila alkoholu we krwi. Nie miał tez uprawnień do kierowania pojazdem. Po wytrzeźwieniu zostanie natychmiast przesłuchany. Prawdopodobnie usłyszy zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to do 12 lat pozbawienia wolności.

TS

5 przemyśleń nt. „Pijany kierowca sprawcą śmiertelnego wypadku

  1. on nie miał uprawien do kierowania pojazdem kara 12 lat
    Ona prawo do zycia i kierowania pojazdem Kara Smiwrci Bardzo sprawiedliwe az strach

  2. Przepraszam Najwysza kara z podrózowanie swoim pasem Kara Smierci troche za duzo

  3. „śpieszmy się kochac ludzi , tak szybko odchodzą”– przez kretynizm innych–życie za życie – tak powinno być, 12 lat więzienia, nie wróci jej życia . Boże Ty widzisz i nie grzmisz……………..

  4. Fakt Marcinie – odchodzą za szybko i najgorsze, że ich brak zauważamy jak ich już nie ma, często nie zdążyliśmy dać im odczuć jak bardzo byli dla nas ważni, kochani, bliscy…

Możliwość komentowania jest wyłączona.