Piłkarska wiosna rozpoczęta

Piłkarze IV ligi i ligi okręgowej zainaugurowali rundę wiosenną. W IV lidze rozegrano już dwie kolejki spotkań, a w lidze okręgowej jedną. Drużyny z powiatu wołomińskiego walczyły w nich ze zmiennym szczęściem.
W pierwszej kolejce rundy wiosennej rozgrywek IV ligi zespoły z naszego powiatu Mazur Radzymin i Huragan Wołomin sięgnęły po zwycięstwa. Mazur wygrał w Sulejówku z miejscową Victorią 1:0 (bramka Milewskiego w 77 min.), a Huragan pokonał na własnym boisku Koronę Ostrołęka 2:0 (0:0).

W końcu zwycięstwo Huraganu


Na szczególne podkreślenie zasługuje niewątpliwie sukces piłkarzy Huraganu. Wszak jest to ich pierwsza wygrana w lidze dokładnie od 6 września ubiegłego roku. Nastąpiło więc to przysłowiowe odbicie od dna i teraz, mamy nadzieję, będzie obrany zdecydowany kurs na wypłynięcie na powierzchnię. Mecz z Koroną Ostrołęka pokazał, że jest to możliwe. Zespół Huraganu zaprezentował się bowiem całkiem nieźle, zwłaszcza w drugiej połowie i gdyby niektórzy jego piłkarze mieli lepiej ustawione celowniki, to goście z Ostrołęki zostaliby odprawieni z dużo pokaźniejszym bagażem bramek. Już w pierwszej połowie Huragan miał 3 stuprocentowe sytuacje. W 9 minucie Rakowski będąc sam na sam z bramkarzem, chciał niepotrzebnie wjechać z piłką do bramki i świetna okazja została zaprzepaszczona. W 17 minucie w podobnej sytuacji Jabłonowski przeniósł piłkę nad poprzeczką. Wreszcie w 40 minucie ponownie Rakowski mając przed sobą tylko bramkarza strzelił obok słupka. Drużyna Korony w tej części gry tylko dwukrotnie zagroziła bramce Huraganu (w 25 i 43 minucie), ale w obu wypadkach gole także nie padły. Dużo lepszą, a przede wszystkim skuteczniejszą grę w wykonaniu zespołu Huraganu zobaczyliśmy po przerwie. Wprawdzie pierwszy niebezpieczny atak zaraz na początku drugiej połowy przeprowadzili goście, ale od tego momentu zaczęła zarysowywać się coraz wyraźniejsza przewaga wołominiaków. Na bramkę Korony raz po raz sunęły groźne akcje Huraganu. Jedną z nich w 55 minucie skutecznie wykończył Kozłowski i gospodarze objęli prowadzenie 1:0. Trzy minuty później ten sam zawodnik mógł zdobyć drugiego gola, ale w dogodnej sytuacji strzelił w słupek. Jednak w myśl powiedzenia, że co się odwlecze to nie uciecze, Kozłowski w 64 minucie po dobrym dograniu piłki przez Rakowskiego podwyższył wynik na 2:0. Więcej bramek w tym meczu już nie padło, chociaż piłkarze Huraganu mieli jeszcze 4 okazje, które powinny być zamienione na gole. Niestety, wyjątkowy pechowiec tego dnia Rakowski oraz Stępień i dwukrotnie Michalski nie potrafili tego zrobić. Drużyna Korony, która przez większą część drugiej połowy grała w dziesiątkę (czerwona kartka dla jednego z jej piłkarzy), tylko sporadycznie przeprowadzała akcje ofensywne. Nie stanowiły one jednak specjalnego zagrożenia dla zespołu gospodarzy. Huragan odniósł więc w pełni zasłużone zwycięstwo, grając w następującym składzie: Wojdyna – Lemański, Dudek, Górski, Rogowski (od 82 min. Godlewski) – Rakowski, Gaul, Więch (od 73 min. Porucznik), Jabłonowski – Kozłowski (od 70 min. Stępień), Zasadziński (od 62 min. Michalski).

Mazur przegrywa


W drugiej kolejce radzymiński Mazur przegrał na własnym boisku z Hutnikiem Warszawa 1:2 (0:0). O porażce gospodarzy zadecydowały przede wszystkim duże błędy w obronie, po których goście z Warszawy zdobyli obie bramki. Jedynego gola dla Mazura strzelił Sosnowski w 77 minucie (była to bramka wyrównująca na 1:1). Radzyminiacy grali w tym meczu w składzie: Matusiak – Gajewski, Biernacki, Pastuszko, Górecki – Ajdys, Sosnowski, Milewski, Piwko (Kostrzembski) – Fijołek, Suchocki (Królak). Natomiast mecz Huraganu z Podlasiem w Sokołowie Podlaskim został przełożony na 15 kwietnia.

Wicher z liderem, Marcovia z Dolcanem


Runda wiosenna rozpoczęła się także w lidze okręgowej. W pierwszej kolejce drużynie Wichru Kobyłka przyszło zmierzyć się na własnym boisku ze zdecydowanym liderem rozgrywek Bugiem Wyszków (14 zwycięstw i tylko 1 remis). Gospodarze nie zdołali przerwać świetnej passy zespołu z Wyszkowa i przegrali ten mecz 1:2 (0:2). Trzeba jednak podkreślić, że w drugiej połowie byli bardzo bliscy doprowadzenia do remisu. Skończyło się niestety na zdobyciu tylko jednej bramki (Bujalski w 55 min.). Skład Wichru: Księżopolski – Kamiński, Roguski, Kłodkowicz, Kurpiewski – Stasiuk, Benbenkowski, Rychta, Małaszczuk – Ciok, Błędowski. Na zmiany weszli: Lipski, Zalewski, Bujalski, Przybysz. Prowadzona przez Andrzeja Grelocha Marcovia Marki zremisowała z rezerwami pierwszoligowego Dolcanu Ząbki po bramce Nowakowskiego w doliczonym czasie gry i wyprzedza bezpośrednio Wicher w tabeli.

Zbigniew Milewski