Razem damy radę

Z Dariuszem Kokoszką, wójtem Gminy Jadów, bezpartyjnym kandydatem do sejmu z listy PSL, wspieranym przez Mazowiecką Wspólnotę Samorządową, o szansach i możliwościach rozwoju małych miast i wsi podwarszawskich rozmawia Teresa Urbanowska.

? Jest Pan od niespełna roku wójtem w Jadowie. Do końca kadencji zostało jeszcze ponad trzy lata. Dlaczego startuje Pan w tych wyborach? Znudziło się już Panu bycie wójtem?

? Absolutnie się nie znudziło. Dopiero zaczynam się wciągać w tę funkcję tak na dobre, ale już z tej perspektywy widzę, jak duże są dysproporcje dzielące nasz region od pozostałych, a szczególnie od większych miast. W wyniku rozmów wewnątrz samorządu i spotkań z przedstawicielami choćby powiatu padła propozycja, abym wystartował w tych wyborach. Podjąłem to wyzwanie i coraz bardziej się cieszę z tej decyzji, choćby dlatego, że mój udział w kampanii zwraca uwagę bardziej doświadczonych polityków i urzędników wyższego szczebla na sprawy mieszkańców takich regionów, jak nasz.

? Jakie to są te nasze sprawy i które z nich uważa Pan za najważniejsze?

? Najważniejsze jest stworzenie nowych możliwości i szans regionom wiejskim i małym miasteczkom podwarszawskim. Inwestycje w te obszary mogą zatrzymać mieszkańców na miejscu, a nawet przyciągnąć ludzi z miasta. Jedną z ważniejszych, jak nie najważniejszą sprawą, jest udrożnienie komunikacji wianuszka okołowarszawskiego, kluczowym elementem zaś tego udrożnienia, a co za tym idzie również rozwoju obszaru, może stać się kolej.

? Czym nasze wsie mogą zachwycić warszawiaków?

? Czystym powietrzem, wspaniałym krajobrazem i wspaniałym jedzeniem ? to tak w skrócie. Warto zajrzeć w kalendarz imprez naszego regionu. Bogactwo propozycji pokazujące walory naszych okolic, prezentujące naszych rodzimych twórców zachwyca osoby, z którymi podczas tej kampanii wyborczej rozmawiam. Widzę, jak bardzo start w tych wyborach może wypromować naszą mazowiecką równinę. Spotykam się z doświadczonymi parlamentarzystami i przedstawicielami administracji wyższego szczebla, co owocuje rosnącym zainteresowaniem naszym regionem.

? Trochę uciekł Pan jednak od mojego pytania. Co możemy zaoferować warszawiakom?

? Duże miasta, takie jak Warszawa, ulegają procesowi globalizacji, który prowadzi do zatracenia kultury i tożsamości. W małych miastach i wioskach ta kultura i tożsamość ciągle jest żywa, lecz bez jej kultywowania i podtrzymywania piękne zwyczaje zaginą. Są one dla warszawiaków bardzo atrakcyjne. Moim marzeniem jest, aby ta nasza mazowiecka tradycja nadal pozostała żywa, zaś jednym z ważnych elementów podtrzymania tej tradycji może być utrzymanie targowisk, które są naturalną alternatywą dla supermarketów. Ogłoszony przez Urząd Marszałkowski nabór wniosków na projekt ?Mój rynek? w PROW to szansa dla małych miasteczek i rozwój obszarów wiejskich dookoła.

? Mój rynek, czyli…?

? Czyli pieniądze unijne, które zainwestowane w targowiska ? jak choćby to w Jadowie, które ma wielowiekowe już tradycje ? mogą je uatrakcyjnić, tak aby były ciekawostką i przyciągały kupujących z dalszych regionów kraju, co spowoduje wzrost sprzedaży produktów rolnych i lokalnych specjałów.

? Czy rozwój widzi Pan tylko w lokalnych specjałach?

? Oczywiście, że nie. Jest wiele dziedzin, które wymagają wsparcia i zainteresowania. Jako elektroenergetyk z wykształcenia interesuję się pozyskiwaniem energii ze źródeł odnawialnych. To dziedzina, której rozwój przyczyni się do ochrony środowiska, a tym samym skoku cywilizacyjnego, ale również wygeneruje nowe miejsca pracy.

5 przemyśleń nt. „Razem damy radę

  1. Przykro mówić, ale myli się Pan. Rytel z Solisem środowisko Wspólnoty ma tam gdzie widzą własny interes. Nie muszę tego dowodzić, wystarczy przyjrzeć się ich słowom i czynom.

  2. Nieźle się ustawiają. A Pan Kokoszka wpisał się idealnie w nurt ideologiczny Wspólnoty. Razem damy radę -sobie pomóc, by utrzymać się przy władzy. Propaganda sukcesu i PR w każdej gazecie. Zdjęcia, promocje, wystawy, artykuły pisane przez anonimowych autorów i stylizowane wywiady-ot jak sobie radzi wspólnota, by przekonać, że jej kandydaci nadają się do funkcji wójtów, burmistrzów, starostów. Pousadzani na stołkach „włodarze” miast i wsi ze Wspólnoty zamiast myśleć o konkretnych problemach rozdają uśmiechy na prawo i lewo, pstrykają fotki, odwiedzają festyny, dożynki. Uwierzyli w sprawczą moc uroku osobistego nad racjonalnością i przyzwoitością.

  3. @Tomek – nic dodać,nic ująć.Bardzo łagodnie potraktowałeś tych panów i to ugrupowanie.

  4. Nic dziwnego, zaczynają się schody. Ściągnięty z Ząbek partyjny koleś Madziara o podobnej niekompetencji co sam burmistrz nie może sobie poradzić. Nie tylko samorządowe gamonie przysporzyli sobie poważnych problemów.

Możliwość komentowania jest wyłączona.