Roszczeniowi mieszkańcy a władza

Nie jest łatwo być burmistrzem w gminie, jeśli kiesa gminna pusta, radni nie rozumieją intencji włodarza, a „roszczeniowi” mieszkańcy oczekują kolejnych inwestycji, a nawet telewizję sprowadzają. W dodatku taka jedna rada „czepia” się o tak mało ważne sprawy, jak projekty uchwał i oczekuje poprawnej ich redakcji. Czy te uchwały są aż tak ważne, by o nich pisać?

Jak już wspomniałam, wiele zmieniło się ostatnio na korzyść. Jednakże, aby zakończyć temat, należy wspomnieć jeszcze o działalności w zakresie przeciwdziałania narkomanii i alkoholizmowi. A o nieprawidłowościach w tej materii już pisałam, oczywiście na podstawie nieprawidłowości wskazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli. Czytając o zamierzeniach w tym obszarze wynikających z projektu uchwały, nie sposób stwierdzić, iż poprawy raczej nie będzie.

Otóż w projekcie uchwały Zespół interdyscyplinarny będzie monitorował instytucje zajmujące się problemem przemocy domowej. W kolejnym paragrafie projektu tejże uchwały napisane jest: ?Zespół działania na podstawie porozumień zawartych z podmiotami działającymi w obszarze przeciwdziałania przemocy w rodzinie, dotyczących wzajemnego partnerstwa oraz płaszczyzny współpracy.? – Pytam, jaki sens ma to zdanie?

Zgodnie z art. 9a ust. 15 ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz. U. Dz. U. z 2005 r. Nr 180, poz. 1493 późn. zm.), rada gminy określi, w drodze uchwały, tryb i sposób powoływania i odwoływania członków zespołu interdyscyplinarnego oraz szczegółowe warunki jego funkcjonowania – i tylko tyle wolno w uchwale określić. Zadania zespołu określa ustawa! Punkt Konsultacyjny Gminnej Komisji Przeciwdziałania Alkoholizmowi ma prowadzić działania z zakresu przemocy domowej! Tak! Właśnie tak brzmi zapis w projekcie uchwały!

Zespół Interdyscyplinarny ma do wykonania takie zadanie: ?Opracowanie strategii postępowania.? Inne zadanie: ?? a w szczególności uruchamianie współpracy.? Albo: ?? protokoły rozmów z ofiarami przemocy domowej z członkami rodzin.?, ?Prowadzenie własnej dokumentacji w sprawach przemocy.? W podstawie prawnej przywołuje się Dziennik Urzędowy Nr 2102, chociaż takiego numeru nie ma, jest natomiast Nr 102 ? podpis Pani Przesmyckiej i pani Żywieckiej na projekcie uchwały także jest! Oczywiście żadna to różnica (według pani mecenas), czy w podstawie prawnej uchwały przywoła się numer dziennika 178 czy 179.

Przypomina mi się w tym miejscu pewna opowieść: Podchodzi do recepcjonistki gość hotelowy (mieszkający wspólnie z kolegą) i pyta: czy jest klucz do pokoju 220? Nie ma ? odpowiada recepcjonistka ? ale jest do pokoju 221! Prawda, że to żadna różnica? Zdarza się, że w uchwale przytoczona jest absolutnie nieadekwatna do treści uchwały podstawa prawna ? rzec można, chyba na ?chybił trafił?.

Z treści innej uchwały jednoznacznie nie wynikało: kogo zwalnia się z opłaty ? emeryta czy psa? Czy pies ma pilnować gospodarstwa, czy emeryta, a może emeryt powinien pilnować psa? To wiedział tylko twórca uchwały!

Gminny Program Profilaktyki, Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i Przeciwdziałania Narkomanii, zaproponowany przez pana Cezarego Dębka, zawiera nie tylko błędy merytoryczne, ale też nie uwzględnia uwag, które określiła Najwyższa Izba Kontroli, a które dotyczyły wydatkowania środków finansowych. Ale kuriozalnym zadaniem komisji jest: ?d) wprowadzenie do sprzedaży napojów alkoholowych pochodzących z nielegalnych źródeł,?, nie wspominając dyspozycji, które otrzymuje Rada Miejska w Radzyminie od Pana Dębka. Komisja wręcz ?wchodzi? w kompetencje Rady i Urzędu!

To tylko niektóre przykłady standardów panujących w naszej Gminie. Dużo można jeszcze przytoczyć przykładów świadczących o braku profesjonalizmu w przygotowywaniu projektów uchwał. Oczywiście ten ?profesjonalizm? akceptuje mecenas i Pan Burmistrz.

Panie Burmistrzu, Panu trudno się dziwić, ponieważ nikt nie jest omnibusem, ale dobór pracowników to już Pana kompetencja i Pański wybór. Czy nie prościej (i łatwiej) byłoby raz postanowić i wymagać rzetelnej pracy? Czy raz wprowadzone standardy nie przyczyniłyby się do sprawniejszej i łatwiejszej pracy wszystkich urzędników? Urzędników ma Pan wspaniałych, ale trzeba od nich wymagać (oczywiście pod warunkiem, że najpierw wymaga się od siebie).

I na zakończenie w kwestii przecinków, do których niektórzy próbują sprowadzić moje uwagi, aby je zbagatelizować i zdeprecjonować. Pozwolę sobie znaczenie przecinków w tekście określić na podstawie poniższej frazy:

?Podano potrawy na stół weszła Telimena.?

Z powodu braku przecinka nie wiemy czy potrawy podano na stół, czy na stół weszła Telimena?

?Podano potrawy, na stół weszła Telimena? ? dzięki przecinkowi wiadomo, że na stół weszła Telimena!

?Podano potrawy na stół, weszła Telimena.? ? teraz też wiemy, że to potrawy podano na stół i na stół na pewno nie weszła Telimena!

Choć sprawiedliwości trzeba oddać zadość ? jest już dużo lepiej niż było na początku, chociaż nadal normą jest brak kropek, przecinków, czy też błędy stylistyczne, składniowe i gramatyczne. Oczywiście ten tylko nie popełnia błędów, kto nic nie robi, ale to nie oznacza, że nie trzeba zwracać uwagi na te nieprawidłowości i nie dążyć do zmiany niekoniecznie dobrych nawyków.

Szkoda też, że normą w naszej Gminie jest lekceważenie interesantów, nie załatwianie ich spraw zgodnie z prawem i kodeksem postępowania administracyjnego, traktowanie interesantów jak natrętów, brak empatii i zrozumienia ich potrzeb, dzielenie mieszkańców na tych lepszych i tych gorszych, bo dlaczego niektórzy nie mogą mieć czystej, dobrej wody, muszą być bezdomni i mieszkać może w lesie, dlaczego niektórzy mogą mieszkać w sąsiedztwie składu węgla, a Burmistrz i jego urzędnicy są bezradni i niemalże zdziwieni, że prawie w centrum Radzymina mamy skład węgla.

O tych problemach naszych mieszkańców w kolejnej odsłonie ?walki? o standardy.