Przed startem na Mistrzostwach Europy

O udziale zawodników z powiatu wołomińskiego w Pucharze Europy, który odbędzie się w Lublinie z Marcinem Sieradzkim, trenerem Klubu Sportów Walki  KYOKUSHIN rozmawia Teresa Urbanowska.

? Przed Klubem Sportów Walki KYOKUSHIN Puchar Europy w Lublinie. Czego się spodziewacie?
? W pierwszej kolejności spodziewamy się emocjonujących walk bowiem Puchar Europy Juniorów to zawody, w których należy się spodziewać około 600 zawodników. Ponieważ te zawody odbędą się w Polsce chcemy na nie wysłać 11 naszych zawodników i… autokar kibiców. Fajne jest to, że nasz team ma tak liczną reprezentację kibiców, którzy dopingują naszych reprezentantów. Zapowiada się ciekawy wyjazd bo będą to dwudniowe zawody.
? Junior w Waszej dyscyplinie sportowej obejmuje jakie kategorie wiekowe?
? Zawodnicy w kategorii Junior to grupa dzieci i młodzieży od 9. do 17. roku życia.
? Wróćmy może na chwilę do tego autokaru kibiców. Czasem trudno jest zebrać taką grupę na zawodach w grach zespołowych. Jak Wam się udało zgromadzić tak liczną ekipę sympatyków?
? To, że tak liczna grupa sympatyków chce wyjechać z nami na Mistrzostwa Europy do Lublina, to zasługa ostatnich Mistrzostw Polski sprzed miesiąca, gdzie zdobyliśmy złoty i brązowy medal, a były to zawody, które odbyły się pod egidą Polskiego Związku Karate.
? Gdzie trenujecie na codzień?
? Na codzień trenujemy w czterech miastach: Zielonce, Kobyłce, Wołominie i Ząbkach. Łącznie w naszym Klubie ćwiczy około 200 osób. Współpracujemy z ośrodkami sportu we wszystkich czterech miastach.
? Ja jednak najbardziej kojarzę Was z Zielonką…
? To prawda, choć, tak jak wspomniałem, współpracujemy ze wszystkimi czterema ośrodkami to Zielonka była pierwsza i od Zielonki zaczęła się nasza szkoła. Zielonka jest dla nas nadal wiodącym ośrodkiem, ale nie mniejsza grupa naszych zawodników jest już w Wołominie a w Ząbkach i Kobyłce również systematycznie nas przybywa. We wszystkich ośrodkach mamy coraz więcej osiągnięć i sukcesów.
? Czy dobrze pamiętam, że karate to jest sport rodzinny rodziny Sieradzkich?
? W zasadzie ma pani rację, można tak powiedzieć, bo moja zona Kasia jest również trenerem.
? Czy sami Państwo nadal trenujecie i bierzecie udział w zawodach?
? Tak, ale niestety coraz rzadziej. Mamy marzenia, aby dobrze szkolić dzieci, żeby stworzyć silną szkołę sztuk walki opartą na wychowaniu dzieciaków i prawidłowym szkoleniu sportowym.  Klub od samego początku stara się działać zgodnie z uniwersalnymi zasadami pedagogicznymi, czego niewątpliwym efektem jest stale zwiększająca się ilość uczestników zajęć wśród dzieci i młodzieży. Kolejne sekcje otwierane dla dzieci od 4. roku życia cieszą się olbrzymią popularnością, a sale treningowe pękają w szwach.
Oboje z żoną mamy na swoim koncie wiele tytułów, medali i pucharów i w zasadzie można powiedzieć, że połączył nas sport.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.