Szpital nie do likwidacji


Nie możemy się zadłużyć bo to w naszym przypadku jest równoznaczne z likwidacją placówki – twierdzi Elżbieta Główka, dyrektor Szpitala w Radzyminie.

– Szpitalowi w Radzyminie już raz groziła likwidacja. Po czterech latach, gdy udało się wyprowadzić go z zapaści finansowej, dzięki działaczom związkowym sytuacja może się powtórzyć – twierdzi Elżbieta Główka, dyrektor.

Od wielu miesięcy w radzymińskim szpitalu trwają przepychanki pomiędzy dyrektor Elżbietą Główką a związkowcami z Solidarności. Oficjalnie mówi się, że chodzi o nieregularne wypłacanie tzw „203”. Jednak z nieoficjalnych wypowiedzi, zarówno mieszkańców Radzymina jak i pracowników szpitala wynika, że gra idzie o coś więcej. O co dokładnie? – dziś wiedzą pewnie tylko strony konfliktu.
Zdaniem większości pracowników szpitala adwersarzom Elżbiety Główki, chodzi o likwidację placówki. Związkowcom zarzuca się też, że dążą do likwidacji specjalistyki, a więc: diagnostyki – laboratorium, okulistyki, chirurgii, laryngologii, urologii, ginekologii, psychiatrii, kardiologii czy rehabilitacji. – Związkowcy nie mogą przeżyć, że szpital obecnie nie jest zadłużony. Jesteśmy jedyną w Polsce jednostką, dla której organem prowadzącym jest gmina. Na dzień dzisiejszy mamy bilans dodatni – zapewnia Elżbieta Główka. – A zadłużenie szpitala doprowadzi do jego upadłości. Na to nie możemy sobie pozwolić – podkreśla dyrektor.
Przypomnijmy.
Szpitalowi w Radzyminie już raz groziła likwidacja, było to pod koniec 2000 roku. Przeciwko likwidacji protestowali wówczas mieszkańcy jak i pracownicy. Gdy we wrześniu, po wygranym konkursie, na jego czele stanęła Elżbieta Główka, zadłużenie wynosiło 250 000 zł. Dziś po czterech latach rządów kobiety silnej ręki, radzymiński ZOZ wyszedł na prostą, za to rozpoczęły się protesty związkowców przeciwko jej rządom. – Od wielu tygodni mamy ciągle różnego rodzaju kontrole nasyłane przez Region Mazowsze Solidarności. To nie pozwala nam normalnie pracować. Musimy zajmować się udzielaniem odpowiedzi na dziesiątki pytań specjalistów z NIK-u, PIP-u i innych służb – twierdzi dyrektor Główka. Na na łamach Tygodnika „Solidarność” 11 lutego ukazał się artykuł zatytułowany „Doktor szczególnej troski”, w którym pod adresem Elżbiety Główki pada szereg zarzutów łamania prawa pracy „ustawy o zoz-zach, związkach zawodowych i – jak twierdzą eksperci z Regionu Mazowsze – parę jeszcze innych ustaw” czytam w związkowym periodyku.
Co na to dyrektor?
– Wszystkie te zarzuty są naciągane. Tu chodzi o doprowadzenie naszego ZOZ do stanu likwidacji. Ta placówka musi przetrwać – mówi z desperacją.
Po opublikowaniu wspomnianego artykułu w środowisku Radzymina rozgorzała dyskusja. Pracownicy ZOZ -u postanowili napisać list otwarty do szefa Regionu Mazowsze Solidarności z prośbą o dokładne zbadanie całej tej sprawy od strony związkowej.
Teresa Urbanowska

29 przemyśleń nt. „Szpital nie do likwidacji

  1. ta placówka musi przetrwać? a po co? zburzyć to i zaorać. o jakiej diagnostyce mówi ta kobieta? co ta przychodnia sobą reprezentuje, farsę? chyba jedynie bo zakres świadczonych przez nią usług nie pozwala na zadłużenie? czym się zadłużyć?kilkoma lekarzami bez kwalifikacji i doszkalania? ja nie wiem, kto pozwalał tej kobiecie tak długo zarządzać tą placówką, ale to trzeba zmienić bo inaczej zachorowalność i śmiertelność w tym mieście wzrośnie!!!

  2. komu podlega szpital ?kto przeprowadzał kontrole ? jakie są wyniki ? czy stwierdzenie „- Wszystkie te zarzuty są naciągane ” -powinno nam wystarczyć .nie .jeszcze bardziej zaostrza apetyt.co jest grane ? zła atmosfera między pracownikami ,a dyrekcją odbija się jak piłka na nas chorych .
    w jakim celu istnieje w U.M.i G.
    KOMISJA ZDROWIA, OPIEKI SPOŁECZNEJ
    I PORZĄDKU PUBLICZNEGO

    teraz wiem dlaczego macie smutne twarzyczki kochane siostrzyczki,a pani dyrektor smutna i przygnębiona
    STRASZNA CHOROBA trzeba natychmiast wystawić skierowanie na natychmiastowe badanie z napisem „PILNE” ja jako mieszkaniec apeluję do burmistrzów o podpisanie skierowania
    bo inaczej zachorowalność i śmiertelność w tym mieście wzrośnie !!!

  3. ESKA skad sie wzielaś w Radzymine dlaczego tu jeszcze mieszkasz? Czy nie boisz sie smierci!!!
    Jak mowia zły to ptak co swoje gniazdo kala.
    Juz komunisci prawie, ze zaorali Radzymin.
    Ty chcesz dokonczyc ich dziela!
    STOP AGENTOM KOMUNY!!!!

  4. No, no… u Radzyminiaków jak zwykle krew gorąca…ale ja mam też gorącą prośbę, postarajmy sie rozmawiać poważnie i w miarę możliwości nie „dokładajmy” sobie nawzajemem. Porozmawiajmy o sprawie czyli o Waszej placówce medycznej. Postarajacie się pisać na temat. Jeśli chcecie porozmawiać na tematy inne…w prawym górnym rogu strony głównej jest forum o które się upominaliście. Nie trudno jest założyć nowy wątek czy temat. Będzie większa czytelność.

  5. jeden artykuł mówi o krzywdzie pracowników,ten o krzywdzie pani dyrektor ,a zła atmosfera odbija się na nas więc bez obrazy ten problem trzeba szybko rozwiązać wielu jeżdzi do szpitala na brudno pomijac przychodnie i szpital wiec(czemu ?)moze eska miała to na myśli ,lub jest jedną z nich ,moze wypowiedzą się pracownicy ?lub inne osoby ?

  6. Radzyminiaku…wiem piszac artykuł do ŻPW, znałam tekst z Tygodnika Solidarność. Zachęcam również do przeczytania felietonu „To takie proste” z bieżącego numeru. W całej tej dyskusji faktycznie zapomniano o pacjencie. Na tarciach wewnątrz placówki to własnie pacjenci cierpia najabrdziej. To, ze ściągane sa na placówke ciągłe kontrole o czym mówi dr. Główka, ma oczywiście różne aspekty – kontrole są potrzebne, ale natłok kontroli zajmuje personel, który zamiast zajać się bieżąca działalnością musi być do dyspozycji kontrolujących całymi miesiącami

  7. Trudno się dziwić,że radzyminiak się wzburzył.Widać,zę ESKA nie jest stąd, nie zna historii Radzymina. Radzymin nigdy nie był ,,czerwony,,. Ja jako mieszkanka, moi członkowie rodziny, znajomi, tu mieszkający od zawsze możemy być zbulwersowani zaistniałą sytuacją. Tu się toczy bezpardonowa walka o coś więcej. Zawsze jest tak, jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie o pieniądze. Jedni zdobywają pieniądze dla ZOZ-u, a drudzy chcieliby je zagarnąć. Tak. jak to się dzieje w naszym kochanym kraju.Scenariusz prosty. Doprowadzić do upadłości, przejąć za marne grosze dobry sprżęt i robić prywatę.Takiej placówki, jaką mamy obecnie nie pamiętamy w nasze historii.

  8. wszyscy wiedzą ,wszyscy piszą ,a my dowiadujemy się ostatni ,problem jest więc trzeba go rozwiązać ,a SZPITAL MUSI BYĆ

  9. Jestem pacjentką przychodni. Nareszcie nie mam problemu skorzystać z wizyty specjalistów. Nie trzeba oczekiwać tygodniami na taką wizytę. Korzystałam z rehabilitacji. Jestem zadowolona. Dla mnie to jest ogromny postęp.Dajmy szansę rozwijania się i daj Boże,żeby pani dyrektor w tym „piekiełku” zgotowanym przez związki wytrzymała. Mam tylko prośbę do naszych władż,żeby się obudzili, bo może być za póżno. My przy najbliższych wyborach będziemy na pewno o tym pamiętać, co zrobią w tej sprawie.

  10. to jest radzyminianka wie co robi , a wladze jak wiedziały o problemie powinny dofinnansowac i to jest ich wina

  11. DO ESKI!
    Nie udawaj, ze nie wiesz o co chodzi i nie wiesz co jest grane. CHODZI O SKOK NA KASE.Ja wiem co ci chodzi po głowie. Chodzi o stworzenie przybytku całodobowego 300 m dalej. Ten to dopiero was wyleczy. W Radzyminie dopiero będzie pomór.

  12. całą dobę ale szpital tak jak było talko bez krzyku
    jezeli zarobili zapłacic to urzedu GŁOWA (i niech pamiętają za każdym z nas idą pieniądze ) a ci co chcą niech sobie tworzą prywatną przychodnię i szpitale dla bogaczy
    a mnie niech pozwolą leczyć moją WĄTROBĘ tam gdzie chcę

  13. Był kiedyś sławny dr NO.
    Radzymine ma swojego dr KA
    Cy znacie o nim ciekawe historie?

  14. Według informacji uzyskanych od personelu SPZ ZOZ na najbliższym posiedzeniu
    Rady Miejskiej, które odbędzie sie 25 lutego 2005 r. o godz. 14:00 w budynku
    UMiG Radzymin będzie omawiana sytuacja SPZ ZOZ. W szczególności chodzi o
    konflikt pomiędzy związkowcami „S” a dyrektorem ZOZ Dr. Elżbietą Główką.

    Sesja ma charakter otwarty, zatem możliwy jest w niej udział mieszkańców jako
    obserwatorów.

    O problemach SPZ ZOZ można przeczytać w artykule:

    http://www.radzymin.info/art.php?artid=118

  15. No cóż, mam nadzieję, że mieszkańcy Radzymina i ci którzy wezmą udział w tym spotkaniu, pokażą, że wiedzą czego chcą w swojej gminie i nie pozwolą zniszczyć tego, co udało im się z tak wielkim trudnem odbudować. Tą drogą chciałabym podzielić się z Państwem pewną osobistą refleksją. W radzymińskim szpitalu byłam kilka razy pamiętam pierwsze odwiedziny kilka lat temu, cała placówka była w takim stane, że zastanawiałam się tak na prawdę czego tak radzyminiacy mocno bronią. Dziś widząc po w sumie niedługim czasie to co udało sie zrobić, moge powiedzieć, że warto było. Placówka jest zadbana. Jest wcale niemało sprzętu medynczego, a to, że może nie w każdym miejscu jest tak jakbyśmy chcieli – no cóż – może warto o tym otwarcie porozmawiać i zmienić to co się da, ale z głową tak, aby nie zniszczyć to co już posiadacie. Wiele osób (o dziwo na ulicach Wołomina, choć mieszkańców Radzymina) po publikacji tego artykułu zwróciło się do mnie z podziękowaniami za poruszenie tematu. Nie ukrywam, że to miły gest ze strony Czytelników, który utwierdził mnie w przekonaniu, że jak mówi dyrektor Główka – ten szpital musi przetrwać. Macie szanowni Państwo o co walczyć… pozdrawiam życząc zachowania zdrowego rozsądku

  16. Na stronie radzymińskiej przeczytałem bardzo ciekawy artykuł.Oto on.
    Sztuka pięknej wymowy
    Pani dyrektor Główka, jak powiedzieliśmy, umie dbać nie „o każdą złotówkę”, lecz o własne interesy. Przyznała sobie dodatek w wysokości 1333 zł za pracę w ramach programu Zespół Długoterminowej Opieki Domowej. Sama ze sobą podpisywała w r. 2002 zlecenia na badania kierowców, które sama robiła. Korzysta z osobowego samochodu służbowego z kierowcą i jednocześnie pobiera ryczałt za korzystanie z samochodu prywatnego do celów służbowych. Opłaciła z kasy zoz-u, kurs dla kandydatów na członków rad nadzorczych (1750 zł), a po kursie egzamin państwowy przed komisją Skarbu Państwa (850 zł). Mógł jej to zafundować burmistrz jako organ założycielski. – Z kasy zoz-u pieniędzy na ten cel nie mogła brać – mówią prawnicy z „Mazowsza”, przypominając, że jak dotąd przy zoz-ach nie ma rad nadzorczych, tylko ciała doradcze w formie Rad Społecznych. Żeby było ciekawiej, pani dyrektor z kasy zoz-u opłaciła też sobie kurs dobrej wymowy, co jest już zupełnie kuriozalne. W budżecie radzymińskiego zoz-u istnieje pozycja „szkolenia”, ale dotyczy wyłącznie personelu medycznego w kierunku medycznym.
    Związkowców denerwuje, że do korzystania z kasy zoz-u dyr. Główka włączyła także małoletniego syna – ucznia, któremu zleciła na sumę 2750 zł „tworzenie miniprogramów komputerowych opieki zdrowotnej i obsługę
    komputerowej ewidencji do ww. spraw”. – Przeszkód prawnych do zatrudnienia syna nie ma – komentuje radca prawny Naczelnej Izby Lekarskiej Wojciech Rudnicki. – Ale to się źle kojarzy. Ja bym tego nie zrobił, nawet wiedząc, że członek mojej rodziny wykonałby tę pracę w najlepszy możliwy sposób – dodaje. Ale prawo prawem, a moralność i etyka to zupełnie inna bajka.

  17. Pani/Panie? obs. a skad takie nowosci? Z Tygodnika Solidarnosc? Czy od „dzialaczy” Solidarnosci miejscowego ZOZu do ktorej to „S” nalezy raptem niecale 15% zalogi, bo nikt nie chce miec do czynienia z tymi ludzimi? Czy moze to sa newsy od Pana dr.K? slynnego na cale biuro NFZ mistrza w szkalowaniu Pani Głowki? Napisac cokolwiek to kazdy moze, udowodnic juz troche gorzej. Taka sytuacje mamy w tym przypadku. Pan dr.K nie grzeszy uprzejmoscia ani kultura w stosunku do pacjentow przychodzni (sam tego doswiadczylem kilkukrotnie). Prywata gora? Byc moze. Nie bede rzucal oskarzen bo nie jestem pokroju ludzi z „S”. Prawda jak zwykle lezy gdzies posrodku. Ale wykorzystywanie „partyjnych” znajomosci do spowodowania „naglej” likwidacji szpitala, ktory to de facto jest na plusie (ewenement na skale powiatu wg kontroli NIK-u) to juz chyba lekkie przegiecie? A moze sie myle? Niech mnie ktos poprawi, oswieci. Z przyjemnoscia wyslucham sensownych arguemntow za jak i przeciw.

  18. p.Miszcz.P.dyr.stawianesązarzuty-cytuję:
    Przyznała sobie dodatek w wysokości 1333 zł za pracę w ramach programu Zespół Długoterminowej Opieki Domowej. Sama ze sobą podpisywała w r. 2002 zlecenia na badania kierowców, które sama robiła. Korzysta z osobowego samochodu służbowego z kierowcą i jednocześnie pobiera ryczałt za korzystanie z samochodu prywatnego do celów służbowych. Opłaciła z kasy zoz-u, kurs dla kandydatów na członków rad nadzorczych (1750 zł), a po kursie egzamin państwowy przed komisją Skarbu Państwa (850 zł). Mógł jej to zafundować burmistrz jako organ założycielski. – Z kasy zoz-u pieniędzy na ten cel nie mogła brać – mówią prawnicy z „Mazowsza”, przypominając, że jak dotąd przy zoz-ach nie ma rad nadzorczych, tylko ciała doradcze w formie Rad Społecznych. Żeby było ciekawiej, pani dyrektor z kasy zoz-u opłaciła też sobie kurs dobrej wymowy, co jest już zupełnie kuriozalne. W budżecie radzymińskiego zoz-u istnieje pozycja „szkolenia”, ale dotyczy wyłącznie personelu medycznego w kierunku medycznym.
    Związkowców denerwuje, że do korzystania z kasy zoz-u dyr. Główka włączyła także małoletniego syna – ucznia, któremu zleciła na sumę 2750 zł „tworzenie miniprogramów komputerowych opieki zdrowotnej i obsługę
    komputerowej ewidencji do ww. spraw”.
    Miszcz. chyba nie jesteś zdolnym synem p.dyr.

  19. Wy się kłucicie ,a my tracimy ,a na dodatek nikt nie wie o-co chodzi ? Przecież te pare groszy ,które wymieniacie ,to tylko przykrywka . Czasami dobrze jest wydać ,po to aby zyskac więcej . Z PANAMI W MINISTERSTWIE – lub gdzieś TAM -oby coś skapło dla szpitala trzeba umieć rozmawiać -i o co ten krzyk .
    Kursy zarządzania -też potrzebne ,efekty są
    Jak syn umie robotę -dlaczego ma nie zarobić .

Możliwość komentowania jest wyłączona.