Teresa Urbanowska: Klimaty nie tylko świąteczne

Teresa Urbanowska: Klimaty nie tylko świąteczne

W tym roku grudzień dostarcza nam znacznie więcej wrażeń niż jeszcze rok czy dwa lata temu – pomimo szczytów epidemii COVID. Wbrew odwiecznej tradycji to nie Święta Bożego Narodzenia zajmują najwięcej miejsca w publicznej dyskusji a Sejm, Rząd, bój o Telewizję Publiczną czy Parlament Europejski, dopełniane doniesieniami na temat aktywności posła Brauna czy Komisją Smoleńską, obroną mediów publicznych.

Każdy z nas ma prawo do własnej oceny tego co się dzieje od wyborów 15 października, a to co mnie w tym wszystkim najbardziej niepokoi to fakt, że te wybory nie wniosły spokoju w naszą przestrzeń publiczną. Ale, czy nawet tak naiwnie czekająca na zmianę wzajemnych relacji osoba jaką jestem, wierzyła, że ta zmiana nastąpi? Muszę przyznać uczciwie, że choć bardzo chciałam wierzyć w to, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, znikną istniejące między nami podziały, to w głębi serca miałam świadomość, że tak się nie stanie. Co nie zmienia faktu, że z każdym dniem czuję coraz to większe rozczarowanie.

A powód? Jest ich wiele. Na co naiwnie liczyłam? Tu pozwalam każdemu z Nas/Was stworzyć własną listę marzeń, które się spełniają albo i nie. Jeśli będzie taka Wasza wola podzielcie się swoimi przemyśleniami z naszą Redakcją jak najszybciej i zacznijmy naszą lokalną debatę mówiącą o tym, czego oczekujemy od tych, których będziemy wybierali wiosną na naszych przedstawicieli w samorządach – gminnych, powiatowych i w sejmiku mazowieckim.

Pora by przyjrzeć się tym wszystkim, którzy zechcą podjąć trud zarządzania naszymi małymi Ojczyznami od granic Warszawy po Strachówkę. Powiecie pewnie – ale jeszcze niczego nie wiemy, nikt się nie zdeklarował. To tylko częściowa prawda bowiem, znając nieco dotychczasowe praktyki, można z całą pewnością stwierdzić, że dyskusja o kandydatach i koalicjach toczy się, choć jeszcze nie w świetle reflektorów.

Czasu zostało niewiele ale już dziś wiadomo, że społecznych emocji w najbliższym czasie nam z pewnością nie zabraknie a do tych dostarczanych nam przez Sejm dojdą te wywoływane oddolnie przez środowiska, które zdecydują się na konfrontację w samorządowych wyborach.

Korzystajmy więc z tych kilku świątecznych dni, znajdźmy płaszczyzny, które są dla nas wspólne a te które dzielą odstawmy za przysłowiową szafę. Z całego serca życzę Państwu dużo zdrowia, spokojnych i radosnych spotkań przy wspólnym stole, wielu konstruktywnych dialogów a także wspólnych spacerów i…

Do siego roku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.