Trudny moment sezonu dla Juniorek Dzikich Gęsi Zielonka

Wyzwanie, które czekało drużynę z Zielonki nie przerażało żadnej z dziewczyn, pomimo że trzeba było odrobić straty z poprzedniego półfinału. W końcu.

Sobotnie spotkania Dzikie Gęsi mogły rozstrzygnąć na swoją korzyść. Mimo że rywal, zarówno Energa jak i Trzebiatów, jest bardzo doświadczony i silny, był w ich zasięgu. Jednak poniesione porażki jeszcze nie wykreślały gąsek z listy drużyn, które wezmą udział w finale A.
Niedziela rozpoczęła się od wygranej z drużyną z Niechanowa. Dziewczyny intensywnie zaczęły to spotkanie. Cały mecz zachowały kontrolę nad wydarzeniami na boisku i konstruowały popisowe akcje. Z pewnością była to solidna ?rozgrzewka? przed najważniejszym starciem o awans do ścisłego finału.
Starcie z Jedynką Orzysz było ostatnim decydującym meczem w turnieju. Bilans bramkowy z poprzedniego turnieju sprawiał, że jedynie zwycięstwo z różnicą trzech goli na korzyść Gęsi, dawał Zielonce awans do finału
Przebieg meczu był zmienny, do ostatniej sekundy ważyły się losy dwóch drużyn. Początek meczu obnażył brak skupienia w szeregach Zielonki. Szybka utrata dwóch goli i mecz trzeba było zacząć od odrabiania strat. Cios za ciosem i akcja za akcją!
Jednak sport to jedna z takich dziedzin, gdzie póki nie usłyszy się końcowego gwizdka, nie można być niczego pewnym. Zielonka przyszykowała spore natarcie na bramkę Orzysza. Trzy bramki zdobyte ostatniej tercji w zaledwie 30 sekund dały trenerom i kibicom ogromne nadzieje
W końcowych minutach meczu ważyły się losy przyszłego zwycięzcy. Jedynka robiła wszystko, żeby nie stracić gola, a Gęsi rzuciły ostatnie siły na ofensywę. Jednak walka do ostatnich sił i podjęcie licznych prób nie dały efektu w postaci bramki. Tym samym Juniorki Dzikich Gęsi nie powalczą o medale w tym sezonie.
Ten wyjazd pokazał bardzo mocny pozytyw. W Zielonce pod Warszawą istnieje drużyna, która niesamowicie potrafi się motywować. Nie tylko w ostatnich minutach meczu, ale również na treningu. Niezauważalne szczegóły potwierdzają, jakie znaczenie ma praca u podstaw. Trenerzy Michał Olędzki i Katarzyna Rogala są przekonani, że sportowe wyniki nadejdą wraz z doświadczeniem, które Gęsi zbierają na każdym takim wyjeździe!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.