Walczymy o alimenty

Obowiązek alimentacyjny to obowiązek dostarczania środków utrzymania osobie, która nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie lub znajduje się w niedostatku. Alimentów może domagać się: dziecko – od rodziców – jeśli nie jest w stanie utrzymać się samodzielnie; małżonek – od drugiego małżonka; były małżonek – od byłego małżonka – jeżeli znajduje się w niedostatku, a rozwodu nie orzeczono z jego wyłącznej winy; były małżonek – od byłego małżonka – jeżeli rozwód pociągnął za sobą istotne pogorszenie jego sytuacji materialnej, a rozwód orzeczono z wyłącznej winy byłego małżonka; rodzice – od dzieci; rodzeństwo – od rodzeństwa.
Jeżeli zachodzi uchylanie się od obowiązku, należy wnieść sprawę do właściwego sądu rejonowego.
W pozwie należy podać imię, nazwisko i dokładny adres powoda (osoby domagającej się alimentów) oraz pozwanego (osoby, od której domagamy się alimentów) i wskazać wysokość żądanej kwoty wraz z uzasadnieniem, tzn. wskazać potrzeby powoda oraz możliwości zarobkowe i majątkowe pozwanego. Jeżeli powodem jest małoletnie dziecko, przed sądem reprezentuje je przedstawiciel ustawy. Jeżeli alimentów żąda dziecko od rodziców, należy dołączyć do pozwu odpis skrócony aktu urodzenia, a jeżeli małżonek lub były małżonek – odpowiednio odpis aktu małżeństwa lub orzeczenia rozwodu.
Sąd wydaje orzeczenie. Strony mogą zawrzeć ugodę, która ma takie samo znaczenie jak wyrok. Jeżeli zobowiązany nie płaci alimentów dobrowolnie, należy zwrócić się do wydziału rodzinnego i nieletnich sądu rejonowego, w którym toczyła się sprawa, o wydanie odpisu wyroku lub wyciągu z protokołu rozprawy z treścią ugody wraz z klauzulą wykonalności. Z tym dokumentem należy udać się do komornika, który podejmie kroki w celu wyegzekwowania alimentów.
Aby uzyskać wyższe alimenty należy złożyć pozew o ich podwyższenie. Należy podać żądaną kwotę i sygnaturę poprzedniej sprawy. W kilku zdaniach uzasadnić, dlaczego domagamy się podwyższenia.
Powód jest zwolniony od kosztów. Obciążony nimi jest pozwany.

Radosław Wasilewski

5 przemyśleń nt. „Walczymy o alimenty

  1. Panie Radku!Nie rob pan rewolucji swoimi znajomosciami prawa.Czy wyobraza pan sobie balagan jaki moga spowodowac panskie znajomosci prawa? Najgorsze moze byc to ze moga stac sie powodem wielu „rozwodow”.mozae pan mi podac od kiedy takie prawa istnieja w naszym kraju gdyz dla mnie to cos zupelnie nowego.Jak tak dalej pojdzie to podam do sadu moje dzieci…….

  2. wszystko ,zależy od wychowania , życzliwości ,pamiętaj jak my komu tak inni mam
    pozdrawiam

  3. Drogi @ ! Zgadzam sie co do zyczliwosci i wychowania co nie wystarcza mi jednak za odpowiedz . Nalezaloby jeszcze dodac ze i milosc odrywa tu ogromna role.Co nie znaczy ze po latach wspolnego pozycia ludzie dobrze wychowani i zyczliwi, przestaja sie kochac co w konsekwencji sila rzeczy prowadzi do rozwodu i wszystkich zwiazanych z tym problemow ,lacznie z alimentami, gdzie czesto obie zainteresowane osoby nie znajduja wspolnego punktu widzenia.

  4. jesteśmy rodziną wielo-pokoleniową ,w jednym podwórku mieszkają moji rodzice ,ja z mężę i córką , syn z rodziną,staramy się żyć nie narzucająć jedno drugiemu (tzn. nie wchodząc jedno drugiemu z butami w jego życie ) , ale i pomagamy sobie wzajemnie ,
    po tylu latach wspólnego życia ,mogę stwierdzić ,że bardzo dużo zależy od nas ,od naszego zachowania ,
    mam zasadę pomagam i nie wymawiam i mogę powiedzieć,że jestem dumna ,narazie mi się to udaje i oby tak było dalej ,nie mam tego zmartwienia co ty ,i moze dlatego trudno mi zrozumiec Ciebie , mieliśmy też trudne chwile (choroba 3 członków rodziny ),ale wrzuciliśmy pieniądze do jednego worka i prowadziliśmy jeden garnek i wybrnęliśmy z problemu i Tobie życzę dużo miłości ,cierpliwości zdrowia
    pozdrawiam

  5. Cieszy mie twoja @ odpowiedz!!!! Widze ze wszystko w zyciu jest mozliwe ….Chcialbym aby tysiace rodzin moglo wziac przyklad z waszej rodziny.Z wlasnej obserwacji wiem ze ludzie o tzw.sredniej zamoznosci i glebokiej moralnosci maja wieksze mozliwosci pokonywania wszelkich zyciowych trudnosci.Twoj przyklad powinien zachecic innych do podobnych wzorcow do nasladowania.Coraz trudniej moze sie okazac w przyszlosci gdzie bieda latwiej i czesciej moze zagladac w oczy kazdej rodziny i coraz trudniej sie wowczas solidaryzowac pomagajac sobie wzajemnie.Zycze Ci kontynulacji w jak najlepszych warunkach-mozliwosciach.Ze swej strony- nie mam zadnych zmartwien osobistych.

Możliwość komentowania jest wyłączona.