Wicemistrzyni Polski

W ostatnią niedzielę Anna Głogowska startując w Mistrzostwach Polski Par Zawodowych w parze z Adamem Królem została wicemistrzynią Polski w Show w Tańcach Standardowych. Mistrzostwa odbyły się w Wieliczce w sali 135 metrów pod ziemią. Wicemistrzostwo daje Annie prawo do reprezentowania naszego kraju na Mistrzostwach Świata Par Zawodowych w Show.

– Jeszcze wiosną tego roku tańczyłaś w parze z Marcinem Wrzesińskim, z którym odnosiłaś liczne sukcesy taneczne. Teraz można Cię oglądać z innym partnerem…

– Wiosną Marcin zajął się swoją nową firmą CenterStage. To w sumie bardzo mądra decyzja dotycząca jego przyszłości, ale ja bardzo chciałam nadal tańczyć. W tym czasie było mnóstwo propozycji pokazów. Jakoś jeszcze trudno jest mi wyobrazić sobie życie bez tańca. Zaczęłam więc rozglądać się za nowym partnerem… Propozycja, właściwie pomysł wystartowania w tych Mistrzostwach Polski wyszedł od Adama Króla, który jest jednym z najlepszych w Polsce tancerzy i trenerem w tańcach standardowych. Nie ukrywam, że ta propozycja mnie ucieszyła. Tańcząc już z Adamem stworzyłam choreografię do muzyki i musicalu Cats ?Memory?. O pomoc w aranżacji poprosiliśmy Tomka Szymusia i orkiestrę, którzy pomogli nam w przygotowaniu oraz wykonaniu tego utworu.

– Czy decyzja o starcie w zawodach przyszła Wam łatwo? Przecież mogliśmy Cię oglądać w trwającej właśnie X edycji ?Tańca z Gwiazdami? jeszcze tydzień wcześniej. Kiedy mieliście czas na próby?

– Decyzja o starcie w mistrzostwach zapadła właśnie po tym jak odpadłam z ?Tańca z Gwiazdami?. Zostaliśmy dopuszczeni do uczestnictwa w tych mistrzostwach pomimo późnej pory na zgłoszenia. Uważam, że to wicemistrzostwo Polski jest dla mnie ogromnym sukcesem. Dla Adama może mniej ? pewnie chciałby mieć złoto…

– Wspólnie z Marcinem zdobywałaś również mistrzowskie tytuły…

– Byliśmy wicemistrzami Europy jak też dwukrotnie finalistami Mistrzostw Świata w Show.

– Czy zastanawiałaś się ile lat możesz jeszcze tańczyć?

– Jestem dla siebie chyba najostrzejszym krytykiem. Będę tańczyła dotąd, dokąd nie uznam, że już mi coś nie wychodzi. Mam nadzieję, że będę potrafiła ocenić kiedy powinnam przestać. W Polsce uznaje się, że dla tancerki po trzydziestce nie ma już miejsca na parkiecie. Na świecie nie ma takich ograniczeń wiekowych.

– Jakiś czas temu planowałaś wyprodukowanie swojego własnego show. Na jakim etapie są przygotowania do tego show? Czy ten pomysł nadal jest aktualny?

– Próbuję ciągle zrealizować to moje marzenie, choć pierwotne założenia uległy pewnym zmianom. Próby tancerzy trwają. Powstaje nowy scenariusz. Szukamy sponsora, co w dzisiejszych czasach, w dobie kryzysu, nie jest łatwe. W najbliższym czasie czeka nas sesja zdjęciowa. W scenariuszu pojawiają się fragmenty największych musicali światowych. Mam nadzieję, że się uda. Trzymajcie więc za mnie kciuki

Rozmawiała Teresa Urbanowska